F-22 Raptor to niezwykle popularny myśliwiec, jednak już nieco przestarzały. Konstrukcja została po raz pierwszy wyprodukowana w 1997 roku – wojsko USA zapłaciło za niego aż 335 milionów dolarów. To podobna kwota, która obecnie pozwala na jeden start rakiety Falcon9 od firmy SpaceX.
Wygląda na to, że po nieco ponad dwóch dekadach, klasyczny myśliwiec czeka odświeżenie. I to nie byle jakie. Firma Lockheed Martin otrzymała od amerykańskiego rządu kontrakt wart 11 miliardów dolarów.
Jakich nowości możemy się więc spodziewać?
F-22 ponownie jako myśliwiec nowej generacji
F-22 od samego początku był projektowany jako niezwykle dyskretny myśliwiec. Cała konstrukcja miała pozwolić na zmniejszenie odbicia radarowego, tym samym stając się trudniejszą do wykrycia. Amerykanie tworzyli F-22 Raptor w celu maksymalnego ograniczenia jego sygnatury w podczerwieni, a także zoptymalizowanej sprawności pozwalającej na długotrwałe pozostawanie poza zasięgiem wzroku. Pod koniec lat 90 ubiegłego wieku F-22 Raptor był dzięki tym cechom lepszy od większości istniejących myśliwców.
Czasy się jednak zmieniły.
fot. Minkus – Unsplash
Nowa umowa Advanced Raptor Enhancement and Sustainment Program będzie uwzględniała utrzymanie oraz modernizację wspomnianego myśliwca – cały proces może potrwać nawet dekadę. Co Lockheed Martin będzie robił w jego ramach? Między innymi ulepszał konstrukcję samego myśliwca oraz instalował w nim zaawansowane technologie na miarę dzisiejszej rzeczywistości. Ulepszone samoloty Raptor będą mogły służyć amerykańskiemu wojsku przez kolejną dekadę, stanowiąc swoisty technologiczny pomost pomiędzy bardziej zaawansowanymi samolotami.
Obecnie nie do końca wiadomo, co dokładnie znajdzie się na pokładzie F-22 Raptor nowej generacji. Tego typu informacje pozostają tajemnicą. Wraz z kolejnymi miesiącami powinniśmy jednak dowiedzieć się więcej na temat planów amerykańskiego wojska.
Amerykanie zdradzili pomiędzy wierszami, iż nowe konstrukcje mogą posłużyć do obrony regionów takich, jak Tajwan, Japonia czy Filipiny.
Źródło: Defensenews / fot. Timothy Holmes – Unsplash