W ostatnim czasie dowiedzieliśmy się, iż Elon Musk i jego firma Neuralink szukają dyrektora do spraw badań klinicznych. Oznacza to, że amerykański miliarder prze w kierunku testów Neuralink na ludziach oraz “prawdziwych” mózgach.
W swoich wypowiedziach dla serwisu The Daily Best, naukowcy podzielili się obawami związanymi z Neuralink. Niektórzy z nich twierdzą, że pomysł Elona Muska to prawdziwy horror.
Neuralink dużym zagrożeniem?
Naukowcy, którzy rozmawiali z The Daily Beast są przerażeni konceptem połączenia mózgu z komputerem. Głównym powodem, dla którego nie podoba im się ten pomysł jest fakt, że po wszczepieniu Neuralink tak naprawdę nie będziemy mieli władzy nad tym, jakie dokładnie dane są przesyłane do firmy Muska wprost z naszej czaszki.
Naukowcy słusznie zwracają uwagę na problem etyczny takiego rozwiązania oraz niewygodne połączenie ludzkiego ciała z firmą, która nastawiona jest tylko i wyłącznie na zysk. Faktycznie, w przypadku takich firm jak Neuralink nie ma jeszcze zasad regulujących działanie implantów wszczepianych bezpośrednio do ludzkiego mózgu.
fot. Neuralink
Doktor L. Syd Johnson z Center for Biethics and Humanities na Upstate Medical University powiedział Daily Beast, iż nie widzi w Neuralink niczego więcej, jak ostatecznego celu w postaci wykorzystywania danych pobranych z mózgu do innych sprzętów firm Elona Muska. Na przykład do ulepszania elektrycznych samochodów oraz ich funkcjonalności.
Naukowcy są zgodni, że Neuralink może zmienić życie pacjentów na lepsze, jednak potencjał tej technologii w przypadku zastosowań konsumenckich rodzi wiele obaw etycznych. I nie ma co się temu dziwić.
Pamiętajmy też, że Elon Musk mówi tak naprawdę wiele, a relatywnie nieduża ilość z jego pomysłów faktycznie staje się rzeczywistością. Testy Neuralink na ludziach miały odbywać się już w 2020 roku.
Co z tego wyszło? Sami widzicie.
Źródło: The Daily Beast / fot. Neuralink