Pewnie zastanawiacie się, w jaki sposób wypuszczenie tak ogromnego zestawu zmanipulowanych filmów ma pomóc w walce z tego typu filmami? To proste. Materiały Google można bowiem wykorzystać do wytrenowania systemów sztucznej inteligencji, które automatycznie i efektywnie rozpoznawałyby deepfake’i.
Google nie opracowało swojej bazy z pomocą filmów znalezionych w Internecie. Zamiast tego gigant nakręcił mnóstwo materiałów z udziałem 28 zatrudnionych aktorów – gdy ci mówili, wykonywali codzienne czynności, i nie tylko. Następnie firma wykorzystała publicznie dostępne algorytmy służące do tworzenia deepfake’ów, otrzymując własne zmanipulowane wideo.
Od teraz naukowcy mogą korzystać z bazy Google, pracując nad dowolnymi narzędziami służącymi do wykrywania deepfake’ów. Te są bardzo potrzebne, gdyż deepfake’i mogą być wykorzystywane do podszywania się pod polityków, celebrytów czy dokonywania wszelkiego rodzaju oszustw.
W przyszłości Google zamierza powiększać bazę, dodając do niej kolejne materiały. Gigant nie jest jednak jedyną firmą, która angażuje się w walkę z deepfake’ami. Pod koniec roku podobną bazę zamierza udostępnić Facebook.
Źródło: Google