Dlaczego? A no dlatego, że najwięksi giganci rynku lotniczego nie chcą rozwijać silników nowej generacji.
Nie będzie komercyjnych lotów naddźwiękowych?
Główni producenci silników odrzutowych, tacy jak między innymi Rolls-Royce, nie są zainteresowani tworzeniem konstrukcji dla Boom Overture. Podobne zdanie mają inni gigancy, tacy jak Pratt & Whitney, GE Aviation, Honeywell i Safran Aircraft Engines. W swoich wypowiedziach dla Flight Global, każdy z tych producentów przyznał, iż nie jest obecnie zainteresowany rozwojem technologii przeznaczonych do samolotów naddźwiękowych.
Boom zdaje się nie zwracać na to uwagi. Firma twierdzi, iż jej pomysł na naddźwiękowy samolot pasażerski jest na dobre drodze w zakresie rozwoju. W ostatnim czasie, dwie ogromne amerykańskie linie lotnicze zamówiły od Boom kilkanaście sztuk naddźwiękowych samolotów. Samo przedsiębiorstwo dalej ma w planach stworzenie własnej fabryki w Kalifornii i rozpoczęcie pierwszych lotów pasażerskich w okolicach 2029 roku.
Patrząc na branżę lotniczą widać od dawna sporą niechęć do tego, aby próbować wskrzesić Concorde’a w zupełnie nowym wydaniu. Co krok na rynku pojawiają się kolejne firmy oraz startupy obiecujące nam dwu albo nawet trzykrotnie szybsze podróże po niebie. Szkoda, że wszystkie te obietnice nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Być może kiedyś faktycznie doczekamy się następcy Concorde’a. Na razie musimy jednak tylko i wyłącznie trzymać kciuki za projekt rozwijany przez Boom.
Źródło: Flight Global / fot. Boom Supersonic