GMC zapowiedziało właśnie premierę w pełni elektrycznego Hummera. Hummer EV zadebiutuje 20 maja 2020 roku, ale już teraz poznaliśmy na jego temat kilka ciekawych informacji. Wiemy, że sprint od 0 do 60 mil na godzinę (ok. 96 km/h) zajmie mu 3 sekundy. Wiemy też, że moment obrotowy będzie wynosił zawrotne 11 500 Nm. Hummer dalej będzie potworem, ale zarazem w niczym nie będzie przypominał smrodliwego, głośnego samochodu, którego tworzono do tej pory na przestrzeni minionych lat.
Hummer do tej pory często padał wyborem gwiazd showbiznesu i celebrytów. Był pewnego rodzaju demonstracją tego, na jakie życie może pozwolić sobie ktoś, dla kogo nie ma znaczenia to czy jego auto pali 5 czy 50 litrów na 100 kilometrów. Hummer mówił: ZOBACZCIE, JADĘ! Czy ten sam pojazd z silnikiem elektrycznym będzie cieszył się równie wielką popularnością? Fani motoryzacji krytykują GMC, ale to nie oni są grupą docelową nabywców Hummera EV. Auto wciąż będzie wielkie i absurdalne. Może to wystarczy?
Zastanawia mnie kilka kwestii związanych z nowością od GMC, ale najbardziej intryguje mnie zasięg tego pojazdu. W tak wielkim aucie można zastosować w teorii sporo akumulatorów, ale co to da, skoro sam pojazd jest szalenie ciężki, a ze względu na osiągi zużycie energii będzie z pewnością zawrotne? Jeśli Hummera EV traktowalibyśmy jako samochód do jazdy po mieście, to zasięg na poziomie 200 km byłby akceptowalny. Pytanie brzmi: kto Hummerem będzie ładował się do miasta? Ach tak, zapomniałem, Amerykanie.