W ostatnich latach NASA pracuje nad ambitnym projektem, który może zrewolucjonizować podróże kosmiczne – nuklearnym statkiem kosmicznym, zdolnym do zabrania ludzi na Marsa. Pomysł, który narodził się dekady temu, powraca z nową energią i zaawansowaną technologią, otwierając przed ludzkością nowe możliwości eksploracji kosmosu.
Początki nuklearnego napędu kosmicznego
W czerwcu 1968 roku na poligonie w Nevadzie przetestowano reaktor nuklearny Phoebus 2A. Test pokazał, że mógłby on zabrać ludzi na czerwoną planetę, ale projekt został porzucony. Powodem były wysokie koszty i zmiana priorytetów prezydenta Richarda Nixona, który wolał skupić się na eksploracji bliskiej Ziemi.
Wbrew temu, co wielu myśli, to nie NASA pierwsza wpadła na pomysł rakiet z napędem nuklearnym. Pomysł narodził się w kręgach wojskowych, z myślą o międzykontynentalnych pociskach balistycznych. W latach 50. XX wieku Siły Powietrzne USA zaczęły program Rover, mający na celu stworzenie nuklearnych silników rakietowych (NTR). Używały one ciekłego wodoru podgrzewanego przez reaktor nuklearny, co dawało dużą oszczędność paliwa. Jednak przeniesienie technologii ze stacjonarnych reaktorów na potrzeby lotów kosmicznych było trudne.
Pod koniec lat 50. program Rover trafił do NASA i Komisji Energii Atomowej (AEC), gdzie zmieniono jego nazwę na NERVA (Nuclear Engine for Rocket Vehicle Applications). Mimo że zbudowano i przetestowano 23 reaktory, napotkano wiele problemów technicznych, takich jak pękające pręty paliwowe i korozja wywołana wodorem. Ostatecznie zmieniające się priorytety spowodowały zakończenie programu w 1973 roku.
NASA wraca do pomysłu
Po latach temat napędu nuklearnego powrócił wraz z planami NASA dotyczącymi podróży na Marsa. Kompaktowe reaktory mogą skrócić czas lotu, zmniejszając narażenie astronautów na promieniowanie oraz ilość potrzebnych zapasów. W 2017 roku rozpoczęto mały program badawczy nad NTR, który nabrał tempa, gdy w 2020 roku dołączyła DARPA z projektem DRACO (Demonstration Rocket for Agile Cislunar Operations).
Jednak budowa statku kosmicznego z napędem nuklearnym to ogromne wyzwanie. Wspomniany projekt używa uranu o niskim wzbogaceniu (HALEU) dla większego bezpieczeństwa, minimalizując ryzyko wypadków. Wszystko dlatego, iż bezpieczeństwo jest kluczowe przy wysyłaniu reaktora nuklearnego w kosmos. Projekt DRACO zakłada różne rozwiązania na wypadek awarii, takie jak użycie materiałów pochłaniających neutrony, aby zapobiec przypadkowemu rozszczepieniu w razie katastrofy. Statek kosmiczny przejdzie dokładne testy na orbicie, stopniowo zwiększając moc reaktora, aby zebrać potrzebne dane i zapewnić niezawodność.
Przyszłość napędu nuklearnego w kosmosie
Projekt DRACO to ważny krok w stronę wykorzystania napędu nuklearnego w eksploracji kosmosu. Ta technologia może być użyteczna nie tylko dla wojska, ale również dla cywilnych misji kosmicznych. Nowe rozwiązania, takie jak dwufunkcyjne systemy napędowe mogą sprawić, że podróże międzyplanetarne będą szybsze i bardziej efektywne.
Źródło: DARPA, Johns Hopkins, NASA