Nowa alternatywa dla benzyny
POWERPASTE, bo tak brzmi nazwa pasty, wytwarzana jest poprzez połączenie ze sobą między innymi wodoru i proszku magnezowego. Gdy pasta, uwalniana ze specjalnego kartridża z pomocą tłoka, wchodzi w reakcję z wodą pochodzącą z oddzielnego zbiornika, dochodzi do reakcji chemicznej, w wyniku której powstaje wodór w ilości dostosowanej do wymagań ogniwa paliwowego. Co istotne, tylko połowa otrzymanego wodoru pochodzi z pasty. Druga połowa pochodzi z wody.
Pasta wodorowa rozkłada się dopiero w temperaturze 250 stopni Celsjusza. Zatem, użytkownicy pojazdów nią napędzanych nie musieliby martwić się pozostawianiem ich na długie godziny w pełnym słońcu. A o jakich pojazdach mowa? Rzecz jasna nie tyko o samochodach, ale również hulajnogach, skuterach, a nawet dronach.
Jaką wydajnością charakteryzuje się POWERPASTE? Twórcy pasty wskazują na to, że cechuje się ona bardzo wysoką gęstością energii, nawet dziesięć razy większą niż w przypadku baterii. Ta powinna sprawiać, że zasięg pojazdów nią zasilanych powinien być porównywalny do zasięgu pojazdów napędzanych benzyną.
Jeśli chodzi o „tankowanie” nowej formy paliwa, polegałoby ono po prostu na wymianie kartridża ze zużytą pastą na nowy oraz uzupełnieniu zawartości wody w jej zbiorniku. Uczeni z Niemiec informują, że czegoś takiego można by dokonywać w domu.
Wodór nie taki eko, jak go rysują
Cóż, na papierze koncepcja POWERPASTE brzmi świetnie, ale dopiero okażę się, czy ta ma szansę się przyjąć. W tej chwili nie wiadomo nawet, jakie koszty wiążą się z jej produkcją, implementacją w pojazdach, i nie tylko. Ba, nie wiadomo też jeszcze, czy rzeczywiście jest ona dobrą alternatywą dla benzyny i innych paliw z punktu widzenia środowiska. Dlaczego?
Po pierwsze, twórcy wynalazku nie podzielili się, z czego byłyby wykonywane kartridże przeznaczone do przechowywania pasty, ani jak wyglądałaby kwestia recyklingu ich samych oraz ich zawartości. Po drugie, w tej chwili wodór nie jest takim „eko” gazem, na jaki próbuje się go kreować. Rzadko mówi się o tym, że obecnie wytwarza się go głównie z… paliw kopalnych. Tak, 50% wodoru produkuje się z ropy naftowej, 30% z gazu ziemnego, 15% na drodze gazyfikacji węgla i dopiero 5% z innych źródeł, takich jak woda.
Obecnie niemiecki Instytut Fraunhofera ds. Technologii Produkcji i Zaawansowanych Materiałów buduje pilotażową fabrykę pasty w niemieckim mieście Braunschweig, którą zamierza otworzyć w 2021 roku. Tymczasem, może warto byłoby wpierw skupić się na wydajnej produkcji wodoru rzeczywiście przyjaznego środowisku.
Źródło: Fraunhofer IFAM, fot. tyt. Fraunhofer IFAM