San Francisco przegłosowało właśnie zakaz sprzedaży i dostaw e-papierosów i akcesoriów w obrębie metropolii. Rozporządzenie czeka jeszcze na podpis burmistrza. London Breed ma jednak zamiar podpisać dokument, gdyż wielokrotnie wyrażał poparcie dla przepisów, więc żadnego zaskoczenia w tym zakresie nie będzie.
Powodem wprowadzenia zakazu jest… nieznany wpływ e-papierosów na zdrowie. Władze miasta zapowiedziały, że zakaz będzie mógł zostać ewentualnie zniesiony dopiero w momencie, gdy amerykańska Agencja Żywności i Leków stwierdzi, że korzystanie z tych urządzeń nie niesie ze sobą niebezpieczeństwa dla zdrowia ludzkiego.
Nasuwa się pytanie: dlaczego San Francisco nie postanowiło zakazać szkodliwych papierosów w „konwencjonalnej” postaci? Przecież istnieją badania, które potwierdzają ich szkodliwy wpływ na zdrowie. Dlaczego w mieście wciąż można kupić alkohol? Ten też nie jest przecież najzdrowszą z używek.
Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Zwolennicy wprowadzenia zakazu sprzedaży e-papierosów bronią się, że firmy sprzedające tego rodzaju urządzenia w swoich reklamach za cel biorą sobie najmłodszych odbiorców.
Wprowadzenie zakazu sprzedaży i importowania e-papierosów do San Francisco może stanowić precedens, który zachęci inne miasta do stosowania podobnych ograniczeń. Czy słusznie?
FDA dopuściła natomiast do sprzedaży w USA podgrzewacz tytoniu IQOS. Jest to jedyny alternatywny produkt tytoniowy zaakceptowany przez tę agencję. Oznacza to, że choć w San Francisco nie będą dostępne e-papierosy, w sprzedaży oprócz klasycznych papierosów dostępne będą podgrzewacze tytoniu tej marki.