Wcześniej w tym tygodniu SpaceX z sukcesem wysłało kolejna partię satelitów Starlink na orbitę naszej planety – tym razem rakieta Falcon 9 wyniosła aż 60 sztuk satelitów, które mają odpowiadać za dostęp do szerokopasmowego internetu. Firma Elona Muska w ciągu najbliższych miesięcy planuje umieszczenie nad Ziemią reszty swoich sprzętów, a sam przedsiębiorca poinformował, iż podłączenie się do internetu dostarczanego przez technologię Starlink będzie bajecznie proste. Do tej pory w tej kwestii wiadomo było niewiele.
Według Elona Muska, każda osoba która zarejestruje się w programie Starlink otrzyma urządzenie, które wygląda, jak „cienkie, płaskie i okrągłe UFO na patyku”. Przedsiębiorca nie zdradził nic więcej na temat wielkości samego terminala, ale najwyraźniej sprzęt będzie posiadał własne silniki, które będą dostosowywały się do sygnału odbieranego przez Starlink tak, aby zapewnić możliwie jak najlepsze połączenie z internetem satelitarnym.
Tweet Muska zdradza także, iż specjalistyczna wiedza nie będzie w żadnym stopniu potrzebna do tego, aby uruchomić dostęp do internetu przesyłanego za pomocą Starlink. Wystarczą dwa kroki: po pierwsze będzie należało podłączyć terminal do gniazda, a po drugie ustawić go w kierunku nieba. I tyle. Tego typu informacje zapewne ucieszy wszystkie osoby, które nie są za bardzo obeznane z technologią, a mimo wszystko chciałyby skorzystać z dobrodziejstw szerokopasmowego inernetu oferowanego przez Starlink.
W maju 2019 roku Elon Musk stwierdził, iż system Starlink będzie w stanie wygenerować około 50 miliardów dolarów rocznego przychodu zabezpieczając tym samym kilka procent udziałów w światowym rynku telekomunikacyjnym. Całość ma opierać się na sieci 1000 satelitów dostarczających internet do wielu regionów świata.
Pierwsze testy odbędą się w połowie 2020 roku. Na razie niestety jedynie na terenie Stanów Zjednoczonych. Na wdrożenie internetu od Starlink do innych regionów trzeba będzie jeszcze poczekać.
Źródło: DT