Powoli, acz nieuchronnie zbliżamy się do czasów, w których zakup nowego samochodu zasilanego paliwami konwencjonalnymi nie będzie możliwy. Rządy różnych krajów zadeklarowały już, że wprowadzą zakaz sprzedaży tego rodzaju pojazdów nawet już w 2030 roku. Wielu producentów wprowadziło już do swojej oferty pojazdy elektryczne, w których ludzkość dopatruje się przyszłości motoryzacji. Cyklicznie także prezentowane są futurystyczne koncepty wynoszące idee samochodu ekologicznego o krok dalej. Jednym z nich jest Polestar Precept.
Polestar Racing to marka niezwykle ciekawych chińsko-szwedzkich samochodów, działająca od 2017 roku w Göteborgu. Podlegająca marce Volvo i należąca do chińskiego koncernu Geely firma przedstawiła światu swój koncept elektrycznego i ekologicznego samochodu, który spodobałby się chyba nawet samej Grecie Thunberg. Sami twórcy określają go jako pewnego rodzaju deklarację i „odpowiedź na problemy, z którymi zmaga się branża i społeczeństwo”, tłumaczy szef Polestara Thomas Ingenlath. „Polestar Precept zwiastuje to czym będą przyszłe pojazdy i pokazuje, w jaki sposób zastosujemy innowacje, aby zminimalizować nasz wpływ na środowisko”, dodaje.
Polestar Precept – przyspieszenie i prędkość? A kogo to obchodzi?
Jeśli czekacie na parametry takie jak przyspieszenie, czy też zasięg, nie doczekacie się ich na tym etapie konceptu. Parametry te jak się okazuje interesują coraz mniejszą liczbę kierowców, a już na pewno nie tych, których potencjalnie stać byłoby na taki wóz. Dla lwiej części tego rodzaju klienteli liczy się ponoć wygoda podróży, inteligentne systemy bezpieczeństwa, nowoczesne technologie i… ekologiczne rozwiązania.
Wiemy na przykład, że specjalne kompozyty wykorzystane do budowy pojazdu zmniejszają wagę niektórych jego elementów o 50% oraz redukują produkcję plastikowych odpadów o blisko 80%. Dość powiedzieć, że skorupa siedzeń wykonana jest z przetworzonych butelek PET i nakrętek, a zagłówki stworzono z poddanych recyklingowi płyt korkowych. Dywaniki? Te z kolei wykonane są ze starych sieci rybackich.
Samochód nie ma typowego grilla. Zamiast niego z przodu umieszczono strefę SmartZone, w której zebrano zestaw czujników bezpieczeństwa. System LIDAR zintegrowany został w elegancki sposób z dachem, zamiast wystawać z niego, jak w innych konceptach. Uwagę w samochodzie zwraca… brak tylnej szyby – jej rolę przejmuje tylna, szerokokątna kamera, która wraz z zestawem kamer zastępujących lusterka daje kierowcy ogląd na wydarzenia mające miejsce z tyłu samochodu. Szyba czołowa ciągnie się natomiast od maski, aż za głowy pasażerów drugiego rzędu siedzeń. Wygląda to kosmicznie.
Środek pojazdu? Tutaj najwyraźniej pomysły się skończyły, bowiem deska rozdzielcza przypomina to, co już teraz w swoich pojazdach stosuje Tesla. Minimalizm pełną gębą i akcent w postaci wielkiego wielofunkcyjnego tabletu nie są tym, o czym marzyłoby wielu miłośników motoryzacji, ale… może tak właśnie wygląda przyszłość?
Pierwszy samochód z Android Automotive
Polestar zapowiada głęboką integrację funkcji samochodu z systemem operacyjnym Android Automotive. Polestar Racing ma być pierwszym na świecie producentem, który do sprzedaży wypuści samochód z tym właśnie oprogramowaniem. Oprogramowanie będące rozwinięciem Android Auto nie będzie potrzebowało smartfonu do sprawnego działania i będzie współgrało z systemami zastosowanymi w pojeździe. Przedstawiciele marki w dość tajemniczy sposób obiecują „znacznie więcej od możliwość regulowania za jego sprawą lusterek, siedzeń, czy też systemu multimedialnej rozrywki”.
Android Automotive ma pozwolić autu rozpoznawać zbliżającego się do niego kierowcę i automatycznie dopasowywać do jego profilu wszystkie ustawione wcześniej funkcje. Asystent Google ma uczyć się jego zwyczajów i umożliwiać bardziej naturalną niż obecnie rozmowę. Polestar podaje również, że Android Automotive zapewni w trakcie postojów rozrywkę pasażerom – ot choćby w postaci streamowania materiałów wideo.
Być może jesteście sceptyczni co do tego, czy Polestar Precept faktycznie powstanie. Polestar pokazał już wcześniej na przykładzie samochodu Polestar 1, że jest w stanie produkować i sprzedawać pojazdy, których rynkowy debiut przekreślali niedowiarkowie. Nawet jeśli Polestar Precept nie wyjedzie w obecnie zaprezentowanej formie na ulice, to możecie być pewni, że za 10, 20, a może 30 lat ludzkość będzie przemieszczała się po świecie w jeszcze bardziej zdumiewających samochodach, o których możliwościach dziś nie śnią najodważniejsi wizjonerzy.