We wrześniu 2016 roku 57 letnia Myrna Nillson została znaleziona martwa w swoim domu. Synowa Caroline Dela Rose Nillson upierała się, iż grupa osób włamała się do mieszkania i zaatakowała jej teściową. Sama Rose Nillson miała być związana i nie widziała ataku – po analizie danych z Apple Watcha okazało się, że historia została sfabrykowana.
Aktywność zegarka wskazuje na to, że atak nastąpił o 18:38, a ofiara zginęła o 18:45. Jeśli ten dowód zostanie zaakceptowany, to będzie on sprzeczny z argumentami oskarżonej. Co najlepsze, Caroline Dela Rose Nillson pozostanie w areszcie i nie zostanie zwolniona za kaucją.
To już kolejny przypadek, w którym analiza danych fitness z różnorakich sprzętów ma kluczowe znaczenie w śledztwie. Wcześniej w tym roku na ternie Niemiec dane z iPhone’a jednego z użytkowników ujawniły, iż faktycznie miał on więcej wspólnego z zabójstwem niż mogło się na początku wydawać.
Elektronika noszona przez nas każdego dnia w kieszeni, to prawdziwa potęga. Jeśli jednak służy ona prawu w odpowiedni sposób, to nie pozostaje nic innego, jak tylko cieszyć się z takiej sytuacji.
Źródło: Mashable