Pożar w Warszawie – spłonęło 50 aut
Opisywane zdarzenie miało miejsce w nocy z 15 na 16 października bieżącego roku. Biorący udział w akcji gaśniczej strażacy doliczyli się aż 50 spalonych samochodów. Obyło się bez ofiar śmiertelnych, jednak w efekcie pożaru i w obliczu ryzyka uszkodzenia konstrukcji budynku, ewakuowano z niego 150 mieszkańców. Przedstawicielka stołecznego ratusza, Karolina Gałecka, w rozmowie z Radiem Kolor mówiła o przyczynach zajścia.
„Najprawdopodobniej przyczyną był pojazd elektryczny, samochód lub hulajnoga, która znajdowała się w garażu.” – słyszymy w audycji.
„Nadzór budowlany ma zastrzeżenia co do stropu nad samymi garażami. W związku z decyzją Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, wszystkie mieszkania znajdujące się nad stropem w tym budynku zostały wyłączone.” – dodała Karolina Gałecka.
Przypominam, że 6 czerwca bieżącego roku wadliwa hulajnoga elektryczna doprowadziła do eksplozji przy ul. Kłobuckiej w Warszawie. W jej efekcie zniszczona została elewacja budynku.
Płonące samochody elektryczne są gigantycznym wyzwaniem dla gaszących je strażaków. | Źródło: Random Earth @YouTube
Ryzyko zapłonu wielkim problemem pojazdów elektrycznych
W serwisie YouTube znaleźć można mnóstwo filmów prezentujących wszelakiej maści płonące pojazdy elektryczne. Płonące samochody marki Tesla, hulajnogi elektryczne, powerbanki. Czasem zapłon wynika z wady fabrycznej, czasem z niskiej jakości zastosowanych materiałów, a czasem z błędu użytkownika, który ładuje elektronikę nieprzystosowaną do tego ładowarką. Niestety, pożary akumulatorów i baterii są niezwykle trudne do opanowania. Ograniczanie palności baterii to obecnie jedno z największych wyzwań stojących przed koncernami motoryzacyjnymi.
Źródło: Radio Kolor, zdj. tytułowe Facebook/Bemowo