Qantas ma bowiem zamiar pokonać tę trasę bez żadnego międzylądowania.
20 godzin w samolocie pomiędzy Sydney a Londynem
Nowa trasa pomiędzy Sydney a Londynem będzie obsługiwana przez Qantas przy pomocy samolotu Airbus A350-1000. Pierwszy z nich zostanie dostarczony do wspomnianych linii już w 2025 roku w ramach akcji “Project Sunrise”. Airbus twierdzi, iż model 350-1000 będzie o 25 proc. bardziej oszczędny w kontekście spalanego paliwa od poprzedniej generacji samolotu.
fot. Aleksiej Zaitsev – Unsplash
Qantas planował opisywany projekt od lat, ale niestety pandemia COVID-19 zmusiła linie lotnicze do przesunięcia daty jego premiery. Planowane 20-godzinne połączenie z Sydney do Londynu stanie się w przyszłości najdłuższym komercyjnym lotem na świecie. Eksperci twierdzą, że korzyści z takich przelotów będą jednak znikome.
Co ciekawe, Qantas nie ujawnił jeszcze żadnych, nawet przybliżonych kosztów, które trzeba będzie ponieść w związku z najdłuższym lotem na świecie. Trasy bez międzylądowań mogą być droższe o około 300 dolarów na bilecie.
Czytaj też: Nosem w dół z prawie 30000 stóp. Tak spadał chiński Boeing 737
Eksperci branżowi są podzieleni w kontekście bezpieczeństwa tak długiego lotu na trasie Sydney – Londyn. Badania zlecone przez Qantas, które miały pozwolić rozpoznać zapotrzebowanie na podobne podróże sugerowały wprowadzenie na pokład rozwiązań pozwalających na „ucieczkę” od ciasnej kabiny samolotu (na przykład gogli do wirtualnej rzeczywistości).
Na pierwszy, 20-godzinny przelot jeszcze poczekamy. Pytanie tylko… kto coś takiego wytrzyma?