Reżim Łukaszenki chce robić kiełbasę na drukarkach 3D

Jan DomańskiSkomentuj
Reżim Łukaszenki chce robić kiełbasę na drukarkach 3D
W temacie sankcji nałożonych z powodu trwającej wojny na terenie Ukrainy, często zapominamy o Białorusi. A przecież nie tylko Rosja musi mierzyć się z wieloma problemami, obrywa się też reżimowi Łukaszenki, choć nie jest o nim aż tak głośno. Zapewne właśnie niedobory różnych surowców związanych z przemysłem spożywczym, popchnęły tamtejszą Narodową Akademię Nauk do bardzo dziwnego projektu. Jednak nie można mu odmówić innowacyjności.

Białorusini chcą być pierwszymi ludźmi na świecie, którzy będą drukować kiełbasę

Na antenie państwowej białoruskiej telewizji CTV można było zobaczyć materiał, w którym wypowiedział się dyrektor Instytutu Przemysłu Mięsno-Mlecznego Ośrodka Naukowo-Produkcyjnego Akademii Nauk. Hardziej Sukakou skupił się na opowiadaniu o nowych wyzwaniach, przed którymi stanęli białoruscy badacze. Stwierdził, że środowisko naukowe dochodzi do wniosku, że można by na Białorusi drukować także jedzenie. Inni taką metodą wytwarzają już chociażby sery (ricotta i mascarpone), ale białoruscy badacze opracowują odpowiednie do druku w 3D odzyskane masy emulsji mięsnych.

Reżim Łukaszenki chce robić kiełbasę na drukarkach 3D

Myśląc o druku 3D mamy przed oczami raczej takie obrazy, a nie kiełbasę / Foto: Pixabay

Nie brzmi to przesadnie apetycznie i można zakładać, że gotowy wyrób będzie raczej bliższy tanim parówkom niż kiełbasie. Tak czy inaczej, to kolejna nietypowa inicjatywa Narodowej Akademii Nauk z Białorusi. Jak donosi skupione na białoruskiej tematyce polskie medium Belsat, w ostatnich latach tamtejsi naukowcy pokazali też takie specjały jak luksusowy jabol czy mięsne lody Ice Meat, którymi nawet chwalili się na targach Biełagro-2020.

Reżim Łukaszenki chce robić kiełbasę na drukarkach 3D

Druk żywności nie jest absolutnie niespotykany, ale Białorusini chcą zrobić z nim coś nowego i zapewne powszechniejszego / Foto: CTV

Niemniej w technologii druku 3D kiełbas byliby prawdopodobnie pierwsi na świecie. Inna sprawa, jaką jakość i smak będzie miał gotowy produkt oraz czy w ogóle potrzebujemy druku 3D kiełbasy. Przecież mięsną masą (czy jak w tym wypadku odzyskaną emulsją mięsną) można by tradycyjnie, także w szybki przemysłowy sposób, napełnić flak – tak jak normalnie robi się to przy produkcji kiełbasy. No chyba, że druk 3D miałby tworzyć od razu gotowy do spożycia finalny produkt, bez konieczności obróbki termicznej i opcjonalnego wędzenia, bo masa byłaby już wcześniej poddana tym zabiegom, a cały proces technologiczny znacząco skracałby czas produkcji czy obniżał jego koszt lub wprowadzał inne usprawnienia. Istnieje też furtka dla innego typu wyrobów mięsnych.

Zobacz również: Rosyjski laptop Bitblaze Titan BM15 z układem Baikal M1. Śmieszna moc, zaporowa cena

Źródło: Belsat.eu / własne / Foto tytułowe: CTV – własne

Udostępnij

Jan DomańskiDziennikarz publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Skupia się głównie na tematyce związanej ze sprzętem komputerowym i grami wideo.