Roboty już niebawem zadbają o nasze bezpieczeństwo w samolotach

Aleksander PiskorzSkomentuj
Roboty już niebawem zadbają o nasze bezpieczeństwo w samolotach
Robot uzbrojony w światło ultrafioletowe przeznaczone do zabijania wirusów już niebawem wjedzie do samolotów. Linia lotnicza Swiss testuje specjalną konstrukcję, która jest kolejnym pomysłem mającym na celu przywrócić zaufanie pasażerów do transportu lotniczego w dobie pandemii koronawirusa. Nie trzeba bowiem nikogo przekonywać, że same linie lotnicze są największym przegranym obecnej sytuacji.

Jak będzie działał robot, którego testuje Swiss?

Swiss testuje robota, który zabija koronawirusa

Swiss korzysta z technologii szwajcarskiego startupu UVeya, który rozwija roboty przy współpracy z firmą usługową Dnata. Zadaniem robota jest dezynfekcja pojazdu oraz zabicie wirusów, które mogą znajdować się w tapicerce na siedzeniach oraz innych elementach samolotu. Sami producenci samolotów muszą jednak zadbać o to, aby światło UV wraz z czasem nie niszczyło pokrycia siedzeń.

Swiss ma nadzieję, że specjalne roboty będą mogły zostać zaangażowane do swoich misji jeszcze przed wakacjami 2021 roku. Przedstawiciele szwajcarskich linii lotniczych zwracają uwagę, że dezynfekcja przy pomocy UV to technologia, która jest używana od niemalże 50 lat w szpitalach i laboratoriach. Całość ma być także bardzo wydajna.

Robot pracujący w samolocie korzysta ze świateł umieszczonych na ramie w kształcie krzyża – całość rzuca delikatny, niebieski blask podczas poruszania się w środku samolotu. Jeden robot może zdezynfekować samolot wąskokadłubowy w około 13 minut – od początku aż do końca. Większe samoloty będą oczywiście wymagały więcej czasu oraz większego nakładu pracy.

Startup wspierany przez Dnata ma nadzieję, że linie lotnicze będą zainteresowane tego typu konstrukcjami. Jeden robot ma kosztować niecałe 16 tys. dolarów.

Czy to cena, która jest usprawiedliwiona w kontekście powrotu zaufania pasażerów do latania?

To bardzo prawdopodobne. Nie wiadomo jednak, skąd linie lotnicze wytrzasną dodatkowe środki, szczególnie w dobie powiększających się długów oraz kryzysu w branży turystycznej.

Źródło: Reuters / fot. Mahesh Shrestha – Unsplash

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.