Jak to się udało?
Rolls-Royce się chwali
Rolls-Royce już jakiś czas temu zobowiązał się do produkcji silników kompatybilnych z biopaliwami (do 2023 roku) oraz produktów, które pozwolą osiągnąć zerową wartość emisji dwutlenku węgla – w tym wypadku do 2030 roku. Firma produkuje obecnie najmocniejszy generator hybrydowy w swoim portfolio, a w tle rozwija także silnik do większych samolotów, który pozwoli na obniżenie emisji spalin o 25 procent względem konwencjonalnych rozwiązań.
Rolls-Royce nawiązał także współpracę ze startupem lotniczym Electroflight. Ta współpraca ma pozwolić na skonstruowanie najszybszego samolotu elektrycznego na świecie.
Póki co, dziewiczy lot testowy nowego samolotu Rolls-Royce’a był napędzany elektrycznym układem o mocy 500KM (400kW). Firma pochwaliła się, iż to najbardziej energochłonny zestaw akumulatorów jaki kiedykolwiek stworzono z myślą o samolotach. Obecnie przedsiębiorstwo skupia się na tym, aby w ciągu najbliższych miesięcy móc zmodyfikować swój układ elektryczny – tym samym osiągając rekord prędkości elektrycznego samolotu. Rolls-Royce chce, aby jego konstrukcja pozwoliła na lot z prędkością około 480 kilometrów na godzinę.
Oprócz samego rekordu, Brytyjczycy współpracują z norweskimi liniami lotniczymi. Celem jest wprowadzenie do regularnej eksploatacji całkowicie elektrycznego samolotu, który mógłby zabrać pasażerów na maksymalną odległość około 814 kilometrów. Rolls-Royce ściga się więc z konkurencją (w postaci chociażby Airbusa), która bardzo mocno pracuje nad nową generacją elektrycznych, regionalnych samolotów.
Nam nie pozostaje nic innego, jak tylko obserwować te wszystkie zmagania.
Źródło: Rolls-Royce / fot. Rolls-Royce