Infrastruktura satelitarna stanowi podstawę współczesnych nowych technologii. Rosjanie po raz kolejny przymierzają się do tego, aby zbudować arsenał ponad Ziemią, który pozwoli zakłócać życie wielu narodów – w tym Stanów Zjednoczonych. W jaki sposób Rosjanie chcieliby ingerować w same satelity? A no na przykład poprzez wykorzystanie specjalnie dostosowanej broni nuklearnej.
Według amerykańskiego wywiadu, Rosja pracuje nad specjalną bronią do niszczenia satelitów, która będzie wykorzystywać technologię nuklearną. Chociaż szczegóły pozostają niejawne, eksperci twierdzą, że broń ta jest prawdopodobnie przeznaczona do usuwania wojskowych i cywilnych satelitów w celu sparaliżowania amerykańskiej infrastruktury.
Opisywane informacje przyczyniły się do zwołania nadzwyczajnego spotkania przywódców amerykańskiego wywiadu z członkami Kongresu. Przewodniczący Komisji Wywiadu Izby Reprezentantów Adam Schiff nazwał to „poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego” i powiedział, że należy odtajnić więcej informacji, aby opinia publiczna zrozumiała niebezpieczeństwo sytuacji.
Dlaczego Rosja buduje kosmiczną broń nuklearną?
Rosyjski program ma na celu opracowanie technologii zdolnej do niszczenia amerykańskich satelitów – w celu osłabienia operacji cywilnych i wojskowych, które opierają się na infrastrukturze kosmicznej.
Broń została zaprojektowana tak, aby celować w satelity, a nie “zrzucać” je z orbity na Ziemię. Mimo to, wykorzystanie technologii nuklearnej w kosmosie stanowi poważną eskalację i prawdopodobnie narusza traktat o przestrzeni kosmicznej, który zakazuje rozmieszczania broni jądrowej na orbicie naszej planety.
Eksperci oceniają, że rosyjska broń do niszczenia satelitów jest prawdopodobnie niczym innym, jak wyspecjalizowaną głowicą jądrową, którą można wystrzelić na orbitę. Po zdetonowaniu w pobliżu satelity wroga, wytwarza ona wiązkę promieniowania, która uszkadza lub niszczy elementy elektroniczne znajdujące się w satelitach.
Rosja prawdopodobnie wybrała opcję nuklearną, aby upewnić się, że broń może zniszczyć wzmocnione satelity wojskowe, które są odporne na ataki konwencjonalną bronią kinetyczną. Głowice bojowe mogą pochodzić z istniejącego arsenału nuklearnego Rosji lub wykorzystywać nowe, kompaktowe konstrukcje zoptymalizowane pod kątem przestrzeni kosmicznej.
Jeśli chodzi o sam zasięg, rosyjska orbitalna broń jądrowa mogłaby atakować satelity na niskiej orbicie okołoziemskiej, średniej orbicie okołoziemskiej i potencjalnie na wyższych orbitach. Jej dokładny maksymalny zasięg pozostaje nieznany. Śledzenie i precyzja podczas celowania w określone satelity również będą stanowić wyzwanie dla nowej, rosyjskiej broni.
Amerykańscy urzędnicy ostrzegają, że program zbrojeniowy Rosjan znajduje się na zaawansowanym etapie. Nie dowiedzieliśmy się jednak, kiedy Rosja chce przeprowadzić pierwszy test nowej broni, ani tym bardziej kiedy osiągnie ona gotowość operacyjną. Jest bardzo prawdopodobne, że może stać się to na przestrzeni najbliższych dwóch lat.
Stany Zjednoczone reagują
Biały Dom stara się uspokoić sojuszników, jednocześnie unikając bezpośredniego komentowania rosyjskiej, nuklearnej broni kosmicznej. Za zamkniętymi drzwiami doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan informował Kongres i NATO o zagrożeniu i strategiach jakie można wykorzystać w tej sytuacji.
Rosja całkowicie odrzuciła amerykańskie ostrzeżenia, nazywając je „złośliwymi”. Rodzi to pytania, czy Rosja może przeprowadzić jawne testy lub nawet wycofać się z traktatów, takich jak traktat o przestrzeni kosmicznej, w miarę postępów programu. Istnieją również obawy, że mniejsze głowice nuklearne mogą pojawić się także w innych, bardziej “przyziemnych” rosyjskich systemach uzbrojenia.
Podczas gdy program wydaje się mieć na celu przede wszystkim zagrażanie amerykańskim satelitom, eksperci ostrzegają, że użycie broni jądrowej na orbicie grozi niezamierzoną eskalacją i wpływem na infrastrukturę cywilną. Może to również wywołać wyścig zbrojeń w kosmosie, ponieważ nie tylko Rosjanie rozwijają obecnie własne zdolności odstraszania.
Czy jest się czego obawiać? Patrząc na to, co robi Rosja, zawsze ciężko znaleźć jednoznaczną odpowiedź.
fot. DALLE-3