Rosyjski satelita z literą „Z” spłonął w atmosferze
Litera „Z” malowana na rosyjskich pojazdach wojskowych atakujących Ukrainę stała się niemal powszechnie potępianym symbolem agresji militarnej na ten kraj. O ile dla większości cywilizowanego świata kreślenie jej na czym popadnie jest czymś godnym potępienia, dla rządu Rosji oraz darzących go poparciem Rosjan jest symbolem narodowej dumy oraz wyrazem wsparcia dla żołnierzy Federacji Rosyjskiej. Literę „Z” namalowano między innymi na kadłubie rakiety, która 29 kwietnia została wystrzelono z kosmodromu w Plesiecku.
Wzmiankowana rakieta miała wynieść na orbitę satelitę szpiegowskiego Kosmos-2555. Rosyjskie Ministerstwo Obrony oraz Roskosmos szybko poinformowały o tym, że satelita został umieszczony na docelowej orbicie. Międzynarodowi obserwatorzy błyskawidcznie zauważyli jednak, że propagandowa misja ma ogromne problemy.
Kosmos-2555 zaliczył spektakularną porażkę
Niezależni obserwatorzy w mig po umieszczeniu satelity na docelowej obicie zorientowali się, że Kosmos-2555 nie nadawał sygnałów radiowych. Co więcej, wbrew zapewnieniom nie utrzymywał on docelowej orbity, cały czas starając się ją korygować. Po trzech tygodniach okazało się, że była to walka z wiatrakami.
Na przestrzeni niecałych dwóch tygodni satelita obniżył swoją orbitę z 290 km na około 260 km nad powierzchnią Ziemi. Eksperci 16 maja podali, że rosyjski satelita wkrótce… spłonie w ziemskiej atmosferze.
The Kosmos-2555 payload, launched on the Angara-1.2 test flight on Apr 29, has not made any orbital manuevers and is now expected to make an uncontrolled reentry on Tuesday https://t.co/tujag5FrKp via @planet4589 pic.twitter.com/0XrphIUQdY
— Liveuamap (@Liveuamap) May 16, 2022
Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD) podało, że w czwartek Kosmos-2555 spłonął w atmosferze ziemskiej.
Część internautów odczytało niepowodzenie Roskosmosu oraz zniszczenie satelity z nakreśloną literą „Z” jako symboliczny zwiastun rychłej klęski wojsk rosyjskich walczących w Ukrainie.
Źródło: Twitter, YouTube