Według wspomnianych źródeł, celem testu było sprawdzenie działania systemu odpalania Posejdona. model supertorpedy jest rozwijany w Rosji od jakiegoś czasu. Tym razem wojsko chciało sprawdzić, jak dokładnie ta konstrukcja będzie w stanie zachowywać się na różnych głębokościach pod wodą.
Amerykanie obserwują sytuację
Jak donosi serwis CNN, wywiad amerykański już od jakiegoś czasu bardzo mocno interesuje się kwestią Posejdona oraz testami przeprowadzanymi przez rosyjskie wojsko. Oprócz tego, Amerykanie mają także monitorować, jak dokładnie przemieszcza się okręt atomowy Bełgorod. W ostatnim czasie został on wprowadzony do służby i według raportu amerykańskiego Congressional Research Service, sam okręt miałby być w stanie przenosić nawet do ośmiu torped wyposażonych w głowice jądrowe.
Amerykański wywiad informował, iż jest bardzo prawdopodobne, że Bełgorod wraz z innymi rosyjskimi okrętami przebywa obecnie w okolicach Morza Arktycznego i to właśnie tam przeprowadza wspomniane testy. Także raport NATO z września 2022 roku budził obawy co do tego, w jaki sposób Rosjanie działają w kontekście swoich nowych torped Posejdon.
USA nie spodziewa się, aby testy Rosjan miały wiązać się z realną detonacją Posejdona jako broni nuklearnej – wiadomo jednak, że sama torpeda posiada napęd jądrowy i jest w stanie spowodować ewentualne zagrożenie dla niektórych z amerykańskich miast.
Sam Posejdon jest bowiem w stanie poruszać się tuż przy morskim dnie, co znacząco obniża jego wykrywalność. Po wybuchu pod wodą sama torpeda może spowodować również swoiste, “radioaktywne tsunami”.
Źródło: TASS / fot. zrzut ekranu z filmu YT