W ubiegłym tygodniu SpaceX umieściło na orbicie kolejne 60 satelitów sieci Starlink– sieci, która ma dostarczyć superszybki Internet niemal wszystkim mieszkańcom planety. Choć realizując swój projekt firma ma bardzo dobre intencję, swoimi działaniami zakłóca ona pracę astronomów, którzy ponownie wyrażają swoje niezadowolenie względem satelitów.
Satelity, które 11 listopada zostały wystrzelone w przestrzeń kosmiczną, zaobserwowało na niebie chociażby Międzyamerykańskie Obserwatorium Cerro Tololo w Chile. Tak na ten fakt zareagowała jedna z badaczek pracująca w obserwatorium:
„Wow!! Jestem w szoku!! Ogromna liczba satelitów Starlink przemknęła po niebie nad @cerrotololo. 19 z nich silnie wpłynęło na ekspozycję naszych kamer rejestrujących ciemną energię! Sznur satelitów Starlink było widać przez ponad 5 minut!! Raczej przygnębiające… To nie jest fajne!”, czytamy w Tweecie.
Wow!! I am in shock!! The huge amount of Starlink satellites crossed our skies tonight at @cerrotololo. Our DECam exposure was heavily affected by 19 of them! The train of Starlink satellites lasted for over 5 minutes!! Rather depressing… This is not cool! pic.twitter.com/gK0ekbpLJe
— Clarae Martínez-Vázquez (@89Marvaz) 18 listopada 2019
W reakcji na powyższy post inny astronom – Cliff Johnson – pokazał z pomocą obrazów zarejestrowanych przez obserwatorium, w jaki sposób satelity Starlink wpłynęły na proces zbierania danych. W ciągu połowy jednej nocy satelity pojawiały się na 1 ekspozycji na 40, a wpływ satelitów na każdą z tych ekspozycji, na której się znalazły, wynosił 15 procent.
Chociaż pojawianie się satelitów tylko chwilowo wpłynęło na pracę astronomów, bowiem te z czasem ustawiły się na orbicie tak, że przestały odbijać światło w kierunku Ziemi w aż takim stopniu, wsopomniane problemy najpewniej były dopiero początkiem. W końcu, ostatecznie SpaceX chce wystrzelić w kosmos nawet 12 tysięcy satelitów.
Przypomnijmy, że pierwsze satelity Starlink, które trafiły do przestrzeni kosmicznej w maju, także zirytowały astronomów. Wówczas naukowcy zaczęli bić na alarm, że cała sieć satelitów może stanowić poważne zagrożenie dla astronomicznych obserwacji. Rzecz jasna Elon Musk uspokajał środowisko badawcze, twierdząc, iż zarządził w SpaceX rozpoczęcie prac nad zmniejszeniem albedo pojazdów (stosunkiem światła przez nie odbitego do padającego). Teraz to SpaceX uspokaja, zapowiadając, że zminimalizuje jasność satelitów, zmieniając ich kolor na czarny. Eksperci nie są przekonani, czy to zadziała.
Wygląda na to, że póki co astronomowie muszą pogodzić się z tym, że ich praca nie pozostanie niezakłócona. Póki co żadni ustawodawcy nie zamierzają wpływać na rozwój projektu Starlink, zwłaszcza że to właśnie od ustawodawców Elon Musk ma pozwolenie na realizację tego projektu. Z resztą, nie tylko SpaceX zagraża pracy astronomów. Inne firmy, takie jak Amazon, także zamierzają stworzyć własne sieci internetowych satelitów.
Warto dodać, że Starlink będzie oferować Internet, już zanim wszystkie satelity znajdą się na orbicie. Gdy odbędzie się sześć startów satelitów, co ma nastąpić do połowy 2020 roku, SpaceX ma zacząć udostępniać swój kosmiczny Internet nad częścią Stanów Zjednoczonych.
Źródło: Gizmodo