W Chinach już teraz stosuje się wiele rozwiązań technologicznych, o których Europejczykom się nawet nie śniło. Nie mam w tym momencie akurat na myśli działającego od lat powszechnego systemu kontroli i oceny społecznej obywateli, a coś znacznie bardziej przyziemnego. W jednym z centrów handlowych w Pekinie pojawiły się na przykład „inteligentne” pisuary. Smart pisuary w Chinach postawiono oczywiście dla dobra Chińczyków. Na czym polega zatem ich inteligentne działanie? Otóż gromadzą one i analizują dane na temat moczu.
Smart pisuary w Chinach mają pomóc dbać o zdrowie
W dzisiejszych czasach informacja jest jednym z najcenniejszych towarów. Wielkie korporacje płacą grube pieniądze za to, aby wiedzieć jak najwięcej o swoich aktualnych i potencjalnych konsumentach. Nikogo dziwić nie powinno zatem to, że dane zbiera się na każdym kroku – czasem zgodnie z wolą użytkowników usług i produktów, a nie raz bez ich wiedzy. Chińczycy kolekcjonują już nawet dane dotyczące składu moczu użytkowników pisuarów.
Internet obiegły zdjęcia dziwnie wyglądającego pisuaru w centrum handlowym gdzieś w biznesowej dzielnicy Pekinu. Smart pisuary w Chinach wyposażono w wyświetlacze prezentujące użytkownikom urynałów szczegółowe informacje dotyczące składu ich moczu.
Podczas korzystania z pisuaru na ekranie pojawi się komunikat:
Po oddaniu moczu otrzymasz raport z badania moczu, o ile zechcesz za niego zapłacić.
Po zeskanowaniu kodu QR można dokonać płatności. Test kończy się w ciągu około 2 minut od zeskanowania kodu i zatwierdzenia płatności. Wymagana opłata wynosi równowartość ok. 12 złotych. Wyniki pomiarów z pisuaru są przesyłane do stosownej apki.
Pisuar zapewne ma ukryte czujniki, które analizują mocz pod kątem szeregu markerów, w tym wapnia, glukozy, białka, ciał ketonowych, askorbinianu i innych. Z informacji wyświetlanych na ekranie wynika, że twórca uzyskał patenty na technologię badania moczu, jednak dokładność wyników jest kwestią sporną.
To nie są urządzenia medyczne, choć sygnały są sprzeczne
Obsługa klienta firmy obsługującej zaawansowane technologicznie pisuary twierdzi, że urządzenia działają na tej samej zasadzie, co szpitalne jednostki badawcze. Rzekomo wyniki prezentowane na ekranie można wykorzystać jako punkt odniesienia w zakresie zdrowia. Wydaje się to wysoce nieprawdopodobne, biorąc pod uwagę niemal zerową higienę pisuarów w centrum handlowym. Zdementował to z resztą jeden z internautów.
Jedna z fotografii smart pisuaru w Chinach udostępniona w sieci rozwiewa wątpliwości odnośnie dokładności pomiarów. Napis na pisuarze głosi, że nie jest on wyrobem medycznym, a wyników nie można wykorzystać jako podstawy do postawienia diagnozy. Wyniki mogą być wykorzystywane wyłącznie jako punkt odniesienia dla użytkownika na przykład dla obserwacji zmiany trendów.
Czego to firmy nie wymyślą, żeby zarobić, zbierając przy tym nieco danych…
Źródło: Bastille Post, zdj. mat. własny via prompt wpisany w Bing AI