SpaceX coraz szybciej buduje silniki rakietowe. NASA jest pod wrażeniem

Aleksander PiskorzSkomentuj
SpaceX coraz szybciej buduje silniki rakietowe. NASA jest pod wrażeniem
Jeden z urzędników pracujących w NASA przekazał w tym tygodniu, iż SpaceX bardzo skutecznie pracuje nad rozwojem pojazdu, który w przyszłości pozwoli ludziom wylądować na powierzchni Księżyca. Konstrukcja ma rozwiązywać największe problemy z jakimi boryka się obecnie NASA. Warto wspomnieć, że to właśnie Amerykańska Agencja Kosmiczna wybrała w kwietniu 2021 roku SpaceX jako głównego dostawcę dla projektu Human Space Landing System.

Jeden Raptor dziennie

Dwie z największych obaw NASA dotyczyły do tej pory nowego silnika rakietowego Raptor oraz transferu i przechowywania ciekłego tlenu i metanu. Podczas poniedziałkowego spotkania Rady Doradczej NASA, Kirasisch przekazał, że SpaceX poczyniło ogromne postępy w obu wymienionych rzeczach.

Silnik rakietowy Raptor będzie kluczowy dla sukcesu statku kosmicznego Starship. Około 33 wspomniane silniki będa zasilały booster Super Heavy, który wyniesie Starshipa na orbitę. Aby misja poszła zgodnie z planem, silniki projektowane przez SpaceX będą musiały odpalić się ponownie na powierzchni Księżyca – wszystko to po to, aby astronauci mogli z powodzeniem powrócić na Ziemię. Jeśli silniki zawiodą, to astronauci po prostu… zginą.

SpaceX pracuje obecnie również nad skutecznymi sposobami przechowywania i transferu kriogenicznych materiałów pędnych w przestrzeni kosmicznej – te będa wykorzystywane przez Starship do lotów na Księżyc i Marsa. Podczas misji Artemis SpaceX wystrzeli swoją wersję księżycowego lądownika na niską orbitę okołoziemską.

Co najważniejsze, SpaceX planuje utrzymywać swoje magazyny z propelentem na niskiej orbicie okołoziemskiej – tak, aby z paliwa mogły skorzystać także inne misje w ramach programu Artemis od NASA. To coś na kształt Gateway oraz pomysłu Amerykańskiej Agencji Kosmicznej związanego ze swoistą stacją paliw dla statków kosmicznych. Obecnie SpaceX produkuje jeden silnik Raptor dziennie – to bardzo satysfakcjonująca liczba i naprawdę niesamowite tempo. Szczególnie biorąc pod uwagę skomplikowane technikalia.

NASA jest pod wrażeniem. Nie ukrywam, że ja również.

Źródło: ARS / fot. Unsplash.com

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.