Przedstawiciele amerykańskiej firmy SpaceX poinformowali właśnie o podjęciu niekoniecznie oczekiwanej decyzji. Na następny lot statku kosmicznego Starship będziemy musieli poczekać jeszcze co najmniej kilka miesięcy. Wszystko ma oczywiście związek z brakiem przyznaniu licencji na start przez stosowny organ regulacyjny. Koncern nie ukrywa swojego niezadowolenia takim obrotem spraw. Zdążył już skrytykować lokalne władze za zwlekanie z wykonaniem tak ważnego kroku. Kiedy więc możemy spodziewać się piątej próby odpalenia rakiety?
Starship wystartuje dopiero za kilka miesięcy – dlaczego?
SpaceX zdążył już przeprowadzić cztery loty testowe statku kosmicznego Starship. Nic nie wskazuje na to, by planowano zrezygnować z dalszych prób. Koncern najchętniej organizowałby stosowne wydarzenia co miesiąc, lecz obecnie nie jest to możliwe. Każda podejmowana akcja musi zostać przeanalizowana i potwierdzona przez Federalną Administrację Lotniczą (FAA). Należy do dosyć długich oraz żmudnych procesów. Dowodem na to jest tytułowe zamieszanie, które zdążyło zirytować sporo osób.
Korporacja jasno dała do zrozumienia, że tak naprawdę od początku sierpnia jest w pełni gotowa do ponownego wystrzelenia rakiety Starship. Pierwotne plany zakładały odbycie lotu w połowie września, lecz najprawdopodobniej do takiego wydarzenia nie dojdzie. Nie ma praktycznie szans, by FAA wydała odpowiednią licencję przed końcem listopada bieżącego roku. Pracownicy firmy SpaceX wyrazili swoje niezadowolenie za pośrednictwem specjalnego postu na blogu. Nie spodziewano się przecież aż tak sporego opóźnienia.
Jaki jest jego powód? SpaceX twierdzi, że oficjalne tłumaczenie organu regulacyjnego jest błędne i nie ma nic wspólnego z obawami dotyczącymi kwestii bezpieczeństwa. Chodzi podobno o nieuzasadnioną i irytującą analizę środowiskową. Korporacja zwróciła przy okazji uwagę na kuriozalność całej sytuacji. Przygotowanie dokumentów rządowych zajmuje więcej czasu niż faktyczne zaprojektowanie oraz zbudowanie rakiety. Taki obrót spraw ma bezpośrednio zagrażać pozycji Stanów Zjednoczonych jako liderowi w branży.
Wina leży po obydwu stronach konfliktu?
Nie chodzi bowiem o sam piąty lot testowy, ale późniejsze zastosowanie rakiety Starship. To ona przecież ma zostać wykorzystana przez NASA do misji Artemis zakładającej dotarcie na Księżyc w przeciągu kilku najbliższych lat. Obecnie wyznaczonym terminem jest 2026 rok, choć oczywiście czas pokaże czy faktycznie uda się tak szybko zrealizować cel. Co ciekawe, przedstawiciele FAA ustosunkowali się do krytyki SpaceX. Twierdzą, że firma musi najpierw spełnić wszystkie wymogi dotyczące bezpieczeństwa, ochrony środowiska i kwestii licencyjnych. Dopiero wtedy przyjdzie moment wydania licencji.
Lot odbyłby się znacznie wcześniej, lecz SpaceX zdecydowało się zmodyfikować pojazd oraz profil misji. Poskutkowało to koniecznością przeprowadzenia bardziej dogłębnej analizy. Korporacja ponadto oświadczyła w połowie sierpnia, że piąty log obejmie większy obszar niż poprzednio zakładano. Tym samym FAA musiała przeprowadzić odpowiednie konsultacje z innymi agencjami.
- Przeczytaj również: iPhone 16 zaskoczy pozytywnie łatwością wymiany baterii
Przepychanki pomiędzy dwoma podmiotami więc jeszcze trochę potrwają. Jeśli jednak z niecierpliwością czekacie na najbliższy lot testowy, to ten niestety nastąpi dopiero pod koniec listopada bądź w grudniu. Zapewne firma SpaceX nie omieszka poinformować o rozwoju sytuacji.
Źródło: SpaceX / Zdjęcie otwierające: SpaceX