Pozostałości po Wielkim Wybuchu
SPHEREx (ang. Spectro-Photometer for the History of the Universe, Epoch of Reionization, and Ices Explorer) będzie kosmicznym obserwatorium, który zajmie się poszukiwaniem śladów po Wielkim Wybuchu oraz spróbuje sprawdzić, jak dokładnie ewoluował znany nam Wszechświat. Jak stwierdził Thomas Zurbuchen, wiceszef Naukowego Dyrektoratu Misyjnego NASA, misja sondy SPHEREx będzie prawdziwą rewolucją i lejkiem, przez który przez który przeleje się ogromna ilość nowej wiedzy dla astrofizyków.
Być może SPHEREx pozwoli sprawdzić, jak dokładnie powstał Wszechświat kilka nanosekund po Wielkim Wybuchu. Sonda stworzy trójwymiarową mapę Wszechświata widocznego w zakresie bliskiej podczerwieni, która być może pozwoli udowodnić prawdziwość hipotezy tak zwanej inflacji kosmologicznej. Zgodnie z nią wczesny Wszechświat przeszedł przez fazę szybkiego rozszerzania się spowodowanego ujemnym ciśnieniem.
SPHEREx poszuka też wody i cząsteczek organicznych – składników niezbędnych do powstania życia – w regionach powstawania gwiazd oraz w dyskach protoplanetarnych. Astronomowie wykorzystają misję pojazdu, by zebrać dane na temat ponad 300 milionów galaktyk, a także ponad 100 milionów gwiazd w Drodze Mlecznej.
Ambitne plany
Rrzecz jasna, SPHEREx, maszyna wielkości samochodu, zostanie wyposażona w odpowiednie instrumenty, które pozwolą jej na realizację wyznaczonych zadań. Najważniejszym będzie spektroskop, dzięki któremu będzie w stanie prowadzić obserwacje w zakresie bliskiej podczerwieni.
Czas trwania misji SPHEREx wyznaczono na dwa lata. Znając jednak historię innych kosmicznych obserwatoriów NASA śmiało możemy stwierdzić, że to zapewne będzie pracować znacznie, znacznie dłużej.
Start sondy SPHEREx planowany jest między rokiem 2024 a 2025. Mamy nadzieję, że się on nie opóźni, choć w tej kwestii NASA ma raczej złą passę. Ba, rozpoczęcie tej ambitnej misji, której koszty oszacowano na 98,8 miliona dolarów, wcześniej przewidywano na 2023 rok.
Źródło: NASA, fot. tyt. SpaceX