SpaceX po raz kolejny przechodzi do historii. Przy współpracy z NASA, amerykańskie przedsiębiorstwo poprawnie uruchomiło rakietę z kapsułą Crew Dragon, która zabrała astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Wygląda na to, że w tym przypadku będziemy mieli do czynienia ze sporą regularnością.
SpaceX zalicza udany start
Crew Dragon został wystrzelony na szczycie rakiety SpaceX Falcon 9 z kompleksu Launch Complex 39A w NASA Kennedy Space Center znajdującego się na Florydzie. Start odbył się w niedzielę 15 listopada. Na pokładzie Crew Dragon znalazło się czterech astronautów: Michael Hopkins, Victor Glover i Shannon Walker. Do tej trójki dołączył także astronauta Soichi Noguchi z Japońskiej Agencji Kosmicznej (JAXA). Pierwszy stopień Falcona 9 powrócił bezpiecznie na Ziemię i wylądował w taki sposób, który pozwala na jego ponowne wykorzystanie w przyszłości. Załoga podróżuje w kierunku ISS, a oficjalne zadokowanie kapsuły Crew Dragon ma odbyć się w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu. Członkowie załogi spędzą na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej sześć miesięcy i dołączą do innych astronautów, zarówno amerykańskich, jak i rosyjskich.
fot. SpaceX – Unsplash
Pierwszy lot w ramach kontraktu
Misja Crew Dragon z czterema astronautami na pokładzie jest jednocześnie pierwszym, w pełni operacyjnym działaniem kapsuły. W lecie 2020 roku SpaceX testowało swoje możliwości związane z podróżą do ISS – te również zakończyły się powodzeniem. NASA w ramach umowy ze SpaceX będzie co jakiś czas wysyłała nowe osoby na orbitę oraz zaopatrzenie potrzebne do pracy oraz życia astronautów na ISS. Tym samym Amerykanie są w stanie oszczędzić ogromne ilości pieniędzy nie musząc korzystać już z rosyjskich rozwiązań i kupowania swoistych „biletów” dla swoich astronautów.
Źródło: DT / fot. SpaceX