Zła passa SpaceX, „kosmicznej” firmy należącej do Elona Muska, trwa. Z początkiem marca mogliśmy podziwiać efektowną implozję prototypu statki Starship SN1. Tym razem felerne okazały się systemy w prototypie Starship SN3, które doprowadziły do jego całkowitego zniszczenia.
SpaceX na przyszły tydzień planowało lot statku Starship SN3 na wysokość 150 metrów. Poprzedzić go miał kriogeniczny test ciśnieniowy, odbywający się w piątek, 3 kwietnia, w Boca Chica w stanie Texas. Podczas sprawdzianu zbiorniki pojazdu wypełniono ciekłym azotem i sprawdzano ich zachowanie w bardzo niskiej temperaturze, w warunkach ciśnienia panującego w trakcie lotu.
Niestety, próba nie poszła zgodnie z planem. Elon Musk nie zrażony niepowodzeniem skomentował sprawę słowami „to właśnie dlatego przeprowadzamy testy”. Dodał, że wpadka mogła być wynikiem prostego błędu w konfiguracji parametrów całej procedury.
Nagranie z testu zobaczycie poniżej.
Starship SN1 zastąpił kiedyś prototyp Starship Mk3, który z kolei był następcą Starhoppera. Starhopper zasilany pojedynczym silnikiem Raptor brał udział w pomyślnym teście wznoszenia na wysokość 150 metrów. Nagranie z jego „skoku” pokazywaliśmy Wam z końcem sierpnia ubiegłego roku.
Źródło: Nasaspaceflight