Supersoniczny samolot NASA coraz bliżej lotu

Aleksander PiskorzSkomentuj
Supersoniczny samolot NASA coraz bliżej lotu

NASA i Lockheed Martin przygotowują eksperymentalny naddźwiękowy samolot X-59 do pierwszego lotu, który ma się odbyć jeszcze w tym roku. Maszyna pomyślnie przeszła już serię testów naziemnych.

Zbudowany w ramach programu Quesst, samolot X-59 ma za zadanie udowodnić, że cywilne loty z prędkościami naddźwiękowymi nad lądem, bez generowania uciążliwego dla ludzi i środowiska huku sonicznego są możliwe. Dzięki specjalnej konstrukcji, m.in. wydłużonemu nosowi, X-59 ma wytwarzać jedynie tzw. „sonic thump”, czyli przytłumiony odgłos przełamania bariery dźwięku.

Testy trwają

Niedawno X-59 przeszedł pomyślnie serię testów zintegrowanych systemów, próbnych uruchomień silnika oraz kołowania. Oznacza to, że maszyna jest coraz bliżej gotowości do pierwszego lotu, planowanego na drugą połowę 2024 roku.

Po pierwszych lotach testowych w ośrodku Skunk Works firmy Lockheed Martin, X-59 zostanie przetransportowany do centrum badawczego NASA Armstrong w Kalifornii. Tam przejdzie kolejne próby w locie, mające na celu zebranie danych o poziomie generowanego hałasu. Informacje te zostaną przekazane amerykańskim i międzynarodowym organom regulacyjnym, by rozważyły zmianę przepisów zakazujących lotów naddźwiękowych nad lądem.

Jeśli testy X-59 potwierdzą, że hałas generowany przez ten samolot jest akceptowalny, może to otworzyć drogę do powrotu cywilnych lotów naddźwiękowych. Dzięki temu podróże lotnicze staną się znacznie szybsze – np. lot z Londynu do Nowego Jorku skróciłby się z 8 do ok. 3,5 godziny. Pierwsze komercyjne samoloty naddźwiękowe nowej generacji mogłyby pojawić się w okolicach 2035 roku.

Nie tylko NASA interesuje się lotami naddźwiękowymi

NASA nie jest jedyną organizacją pracującą nad powrotem samolotów naddźwiękowych. Kilka firm prywatnych, takich jak Boom Supersonic, Spike Aerospace czy Exosonic, również rozwija własne projekty cywilnych odrzutowców naddźwiękowych. Boom pracuje nad 55-miejscowym samolotem Overture, który ma latać z prędkością Mach 1.7. Linie United Airlines i Japan Airlines złożyły już zamówienia na te maszyny. Z kolei Spike celuje w mniejsze, biznesowe samoloty na 12-18 pasażerów osiągające prędkość na poziomie Mach 1.6.

Firmy te mają nadzieję, że dzięki nowoczesnym technologiom uda im się przezwyciężyć problemy, które doprowadziły do końca ery Concorde’a. Chodzi tu oczywiście o wysokie koszty, duże zużycie paliwa i protesty społeczne związane z hałasem. Kluczowe będzie przekonanie organów regulacyjnych do zmiany przepisów i dopuszczenie cywilnych lotów ponaddźwiękowych nad lądem zamieszkanym przez ludzi. Dane zebrane przez X-59 mają w tym pomóc.

Eksperci przewidują, że pierwsze naddźwiękowe samoloty pasażerskie nowej generacji mogą wejść do służby w okolicach 2030 roku. Początkowo będą to zapewne niewielkie floty obsługujące najbardziej dochodowe trasy, np. przez Atlantyk. Stopniowo, wraz z dalszym rozwojem technologii i regulacji, usługi takie mogą stać się szerzej dostępne. Jednak loty naddźwiękowe raczej długo jeszcze pozostaną niszą dla zamożniejszych pasażerów gotowych zapłacić więcej za szybszy przelot.

Masowy powrót naddźwiękowców w najbliższych dekadach jest niestety mało prawdopodobny.

źródło: NASA / fot. Lockheed Martin – NASA

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.