W skrócie: roboty powoli zaczną zastępować ludzi na mniej wymagających stanowiskach. Czy jest się czego obawiać?
Raport szacuje, iż w latach od 2016 do 2030 roku automatyzacja oraz powolne zastępowanie ludzi robotami wyposażonymi w sztuczną inteligencję dotknie około 800 różnych profesji. Póki co jednak nie ma dużych powodów do strachu. IBM ocenia, iż około 25% stanowisk na terenie Stanów Zjednoczonych jest bardzo podatnych na automatyzację za pomocą technologii, a pozostałe nieco ponad 70% znajduje się w grupie ryzyka na przyszłość. Patrząc jednak stricte na liczby wychodzi na to, iż roboty przejmą 36 milionów miejsc pracy w takich obszarach, jak biura, administracja czy chociażby transport.
Co można więc zrobić? Mark Muro, główny autor raportu z Brookings przewiduje, iż ludzie będą musieli dostosować się do obecnej sytuacji oraz stworzyć nowe możliwości zatrudnienia, a także zmienić sposób myślenia o pracy na przestrzeni dwóch kolejnych dekad.
Najmniej mogą obawiać się osoby zajmujące się szeroko pojętą pracą kreatywną oraz inżynierowie, którzy posiadają wysokie kwalifikacje związane z danym stanowiskiem pracy. Osoby bez wyższego wykształcenia są bardzo narażone na automatyzację za pomocą AI – roboty mogą zastąpić nawet 55% takich pracowników.
Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko czekać i obserwować całą sytuację. Co prawda dane nie wyglądają zachęcająco, jednak w tym temacie może się jeszcze naprawdę wiele zmienić. Trzeba przyzwyczaić się jednak, iż w kolejnych latach rynek pracy doczeka się gwałtownego przeprojektowania oraz zmian, które dotkną nas wszystkich.
W świecie sztucznej inteligencji tak naprawdę żaden człowiek nie jest do końca bezpieczny.
Źródło: Techrepublic