Zakaz sprzedaży samochodów benzynowych w UE przed 2035 rokiem?
W liście otwartym wysłanym do prawodawców unijnych, przedsiębiorstwa stwierdzają, że takie posunięcie „postawiłoby Europę na drodze do redukcji emisji zgodnie z tym, co jest potrzebne, aby spełnić ambicje porozumienia paryskiego”, a jednocześnie „wysłałoby wyraźny sygnał producentom i dostawcom samochodów” oraz firmom z sektorów pokrewnych. Sygnatariusze uważają ponadto, że ten impuls pomoże rządom współpracować z sektorem prywatnym przy realizacji „terminowych inwestycji” na wymaganą skalę.
Proponowany zakaz obejmowałby nowe samochody benzynowe i wysokoprężne oraz furgonetki z dowolnym silnikiem spalinowym – w tym modele hybrydowe (!). Sprzedaż z drugiej ręki i sprzedaż innych nowych pojazdów ICE, takich jak duże ciężarówki i motocykle, byłaby nadal dozwolona. Przypominam, że do 2030 roku sprzedaży nowych aut z silnikami spalinowymi chce zakazać Wielka Brytania.
Wielu z Was zapewne interesuje to, jakie firmy podpisały apel. Oto one: Allego, Ample, Arrival, Chargepoint, Coca-Cola European Partners, Electreon, Enel X, EV Box, Fastned, Greenway, Iberdrola, IKEA Retail, LeasePlan, Leclanché, Li-cycle, Lime, Metro AG, Novamont, Novo Nordisk, SAP Labs in France, Schneider Electric, Sky, Uber, Vattenfall, Verkor, Volvo Cars i Vulcan Energy. Podobnego apelu nie wystosowano w stronę Stanów Zjednoczonych, ani Chin.
Jakiś czas temu wycofanie ze sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi do 2030 roku zapowiedziało Volvo.
Trudno powiedzieć jak podobne komunikaty wpłyną na obecne ceny nowych samochodów spalinowych. Jedno jest pewne: Polska jako kraj nie jest przygotowana na przyjęcie na swe drogi i stacje ładowania setek tysięcy samochodów elektrycznych i pozbycie się z ulic aut napędzanych paliwami konwencjonalnymi. Nie sądzę również, aby portfele Polaków były gotowe na zakup drogich samochodów elektrycznych.