Unia Europejska porzuca pomysł czasowego zakazywania krajom wspólnoty korzystania z technologii rozpoznawania twarzy w miejscach publicznych. Reuters donosi, że zmieniony wniosek, będący częścią pakietu środków mających na celu sprostanie wyzwaniom związanym z wykorzystywaniem sztucznej inteligencji, może zostać jeszcze ulepszony. Komisja oczekuje obecnie informacji zwrotnych, zanim przedstawi swój ostateczny plan 19 lutego. Według najnowszych propozycji specjalną ochroną mogą być objęte sektory opieki zdrowotnej oraz transportu.
Rząd USA z początkiem stycznia przedstawił własne wytyczne regulacyjne dotyczące sztucznej inteligencji. Te miały na celu ograniczenie nadmiernej ingerencji władz. Amerykanie przy tej okazji wezwali Europę do unikania zbyt radykalnego podejścia w tej kwestii. Prezydent Microsoftu Brad Smith powiedział wtedy, że zakaz wykorzystania sztucznej inteligencji do rozpoznawania twarzy jest podobny do używania tasaka zamiast skalpela do rozwiązywania potencjalnych problemów. Słowa te poparł m.in. dyrektor Alphabet, spółki matki Google, Sundar Pichai.
Krytycy nowej technologii ostrzegają, że systemy rozpoznawania twarzy w znaczący sposób ingerowały będą w prawa człowieka, w tym prawo do prywatności. O ile rozwiązanie ma być wykorzystywane do skutecznego egzekwowania prawa, to należy pamiętać o tym, że w krajach reżimowych jest skutecznym narzędziem do represjonowania ich obywateli.