US Space Force testuje roboty. Będą patrolować Przylądek Canaveral

Aleksander PiskorzSkomentuj
US Space Force testuje roboty. Będą patrolować Przylądek Canaveral
Siły Kosmiczne uruchomiły nowy program pilotażowy w ramach którego wykorzystają roboty-psy do patrolowania Przylądka Canaveral. Sama demonstracja zakłada wykorzystanie bezzałogowych pojazdów naziemnych (Q-UGV) do patroli bezpieczeństwa oraz innych powtarzalnych zadań.

Obie konstrukcje zostały wyprodukowane przez firmę Ghost Robotics. Pierwsze testy zostały przeprowadzone jeszcze pod koniec lipca tego roku.

Roboty-psy korzystają z wielu sensorów

Oficjalne zdjęcia z opisywanej demonstracji pokazują personel obsługujący roboty za pomocą ręcznego kontrolera wewnątrz hangaru. Roboty-psy Ghost Robotics Vision 60 są wyposażone w szeroką gamę sensorów akustycznych oraz optycznych. Dzięki temu Amerykanie mogą pozyskiwać wiele rodzajów informacji praktycznie w czasie rzeczywistym.

Roboty-psy mogą być sterowane na dwa sposoby: klasycznie manualnie i w trybie w pełni autonomicznym. Obie konstrukcje reagują także na konkretne polecenia głosowe. Co ciekawe, wojsko USA może korzystać z takich robotów w celu szybkiej poprawy łączności – każdy z roboto-psów jest w stanie służyć jako miniaturowy węzeł komunikacyjny poza istniejącą infrastrukturą.

Roboty były wcześniej testowane przez Siły Powietrzne USA w ramach zadań związanych z ochroną obwodową oraz jako część dużego testu sieci wymiany danych Advanced Battle Management System. Po raz pierwszy jednak będą one działać w ramach jednostki US Space Force, która została utworzona za czasu prezydentury Donalda Trumpa.

Ghost Robotics zaprojektowało swoje sprzęty tak, aby były one odporne na wodę i warunki atmosferyczne. Poza zastosowaniami stricte wojskowymi, roboty-psy są również brane pod uwagę do stałego działania w zarządzaniu kryzysowym, bezpieczeństwie publicznym i niektórych gałęziach przemysłu.

Można się spodziewać, że tego typu konstrukcje wraz z czasem pojawią się tylko i wyłącznie w większej ilości miejsc. Trzeba przyznać, że sam koncept wygląda naprawdę ciekawie.

Jedno jest pewne: Elon Musk nie jest już zainteresowany posiadaniem miejsca do kultywowania własnego rodzaju wolności słowa.

Źródło: Florida Today / fot. U.S. Space Force – Senior Airman Samuel Becker

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.