Nant de Drance nie należy do największych elektrowni szczytowo-pompowych w Europie i tym bardziej na świecie. Nie zmienia to jednak faktu, że stanowi ogromny magazyn energii, a jej konstrukcja jest naprawdę imponująca. Ma to związek z tym, w jaki sposób ją zbudowano.
Ogromna inwestycja
Elektrownia Nant de Drance jest zlokalizowana w Valais, kantonie południowej Szwajcarii. Wykorzystuje ona dwa wodne zbiorniki, między którymi jest położona – jeziora Lac d’Emmoson oraz Lac du Vieux Emosson. Pierwszy istnieje za sprawą zapory, którą zbudowano w 1974 roku, a drugi za sprawą zapory, którą zbudowano w 1955 roku. Aby zbudować samą placówkę, między zbiornikami w szwajcarskich Alpach trzeba było wydrążyć aż 18 kilometrów tuneli.
Co ciekawe, z myślą o elektrowni zaporę przy jeziorze Lac du Vieux Emosson rozbudowano, na przestrzeni lat 2012-2016 zwiększając jej wysokość z 45 do 65 metrów. Głównie dzięki temu Nant de Drance jest dziś w stanie magazynować aż 20 milionów kilowatogodzin energii.
Nant de Drance – jak działa?
Rzecz jasna, wymienione zbiorniki znajdują się na różnych wysokościach. Dolny – Lac d’Emmoson, położony jest 1930 metrów nad poziomem morza, a górny – Lac du Vieux Emosson, 2225 metrów nad poziomem morza. Jak każda elektrownia szczytowo-pompowa, Nant de Drance zamienia energię elektryczną, skupowaną w okresie kiedy jest najtańsza, w energię potencjalną grawitacji, wpompowując wodę ze zbiornika dolnego do górnego. Następnie, w okresie najwyższego zapotrzebowania energia potencjalna grawitacji jest ponownie zamieniana w energię elektryczną poprzez spuszczanie wody do dolnego zbiornika i sprzedawana po wyższej cenie.
Powyższe procesy odbywają się w Nant de Drance przy udziale sześciu turbin, zdolnych do generowania łącznie 900 megawatów mocy. Podobno aby całkowicie opróżnić zbiornik Lac du Vieux Emosson, potrzeba by aż 20 godzin.
Znaczenie ogromnej wodnej baterii
Budowanie takich magazynów energii jak Nant de Drance jest istotne, zwłaszcza przy rosnącym udziale źródeł odnawialnych w procesie generowania energii elektrycznej. Elektrownie wiatrowe i słoneczne mają to do siebie, że nie mogą generować energii zawsze, a tę pozyskiwaną wtedy, kiedy mogą, trzeba gdzieś przechowywać – w innym wypadku ewentualny nadmiar się po prostu marnuje. Elektrownie-szczytowo pompowe są jednym z rozwiązań tego problemu.
Rzecz jasna, elektrowni szczytowo-pompowych nie można budować wszędzie, ale na szczęście powstają kolejne, coraz ciekawsze koncepcje gigantycznych magazynów energii. W Finlandii ostatnio zbudowano na przykład wielką baterię piaskową, która przechowuje nadmiar energii w postaci energii cieplnej.
Źródło: Extreme Tech, fot. tyt. Wikimedia Commons/Loh