Już wkrótce brytyjska armia może doczekać się poważnej restrukturyzacji. Najnowsze plany wskazują na to, że Wielka Brytania będzie inwestowała w roboty, które zastąpią część żołnierzy na polu walki. O całej sprawie wypowiedział się szef brytyjskich sił zbrojnych Sir Nick Carter. W rozmowie z serwisem Sky News, Carter potwierdził niektóre inwestycje brytyjskiego wojska, które będą miały miejsce w przyszłości. Roboty-żołnierze to tylko część z nich.
Wielka Brytania stawia na żołnierzy w postaci robotów
Chociaż jest mało prawdopodobne, że Wielka Brytania postawi na kawalerię robotów niczym z filmów science fiction, to sam region będzie inwestował w nieco inne konstrukcje. W tym przypadku żołnierze będą powoli zastępowani małymi i dużymi robotami, które mają pomóc w poszczególnych operacjach na polu bitwy. Do połowy 2035 roku, w armii Wielkiej Brytanii może znaleźć się nawet 30 tysięcy robotów. W takiej konfiguracji oznaczałoby to, że prawie jedna czwarta wszystkich żołnierzy będzie autonomiczna.
Podobnie, jak w przypadku USA, Wielka Brytania obecnie opracowuje roboty do pomocy żołnierzom – wśród nich znajdą się autonomiczne lub zdalnie sterowane drony czy też łodzie podwodne. Nie zabraknie także pojazdów, które będą mogły być wykorzystane na trudnych terenach do misji zwiadowczych lub tych kończących się rozpoznaniem.
fot. Daniel Klein – Unsplash
Specjalny dron bojowy
Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii rozwija także specjalnego drona, który będzie wyposażony w dwa karabiny – tym sprzętem będzie jednak można sterować tylko i wyłącznie zdalnie. Nie będzie on działał w pełni autonomicznie.
Rosnąca liczba armii na całym świecie i w wielu jego regionach korzysta już z dronów lub nieco większych samolotów, które są sterowane przez operatora w bezpiecznym pomieszczeniu.
Do rzeczywistych „Terminatorów” jeszcze daleka droga, ale wygląda na to, że w końcu na polu walki Wielka Brytania zacznie odchodzić od wykorzystywania klasycznego czynnika ludzkiego.
Źródło: DT / fot. Daniel Klein – Unsplash