To właśnie takie wątpliwości doprowadziły władze stanu Massachusetts w USA do prac nad nowym kodeksem drogowym. Amerykańscy urzędnicy uważają, że wraz z rozwojem technologii samojeżdżących aut wystąpi zjawisko samochodów-zombie. Na czym polega cała kwestia?
Otóż prawodawcy z Massachusetts podają przykład pustych taksówek, które zamiast czekać na klienta będą cały czas kursowały po ulicach. Wedle analiz urzędników, korzyści z większej szansy na złapanie klienta będą przewyższały koszty zużycia dodatkowego paliwa. Jako że maszyny nie będą się męczyły, taki ruch może odbywać się cały czas, zwiększając tym samych zanieczyszczenie środowiska oraz powodując korki.
Drugi przykład jest jeszcze bardziej ciekawy. Często zdarza się, iż w dużych miastach nie mamy gdzie zaparkować samochódu, a musimy załatwić pewne sprawy. Co więc zrobimy posiadając autonomiczny pojazd i nie mając parkingu? Każemy mu po prostu krążyć po okolicy, dopóki nie skończymy naszych zajęć. Brzmi to abstrakcyjnie? Biorąc pod uwagę koszty postoju w niektórych miastach, może się to okazać nader atrakcyjnym rozwiązaniem. Implikacją takiego zachowania będzie ponownie większe natężenie na ulicach.
Oczywiście, takich przykładów można by przytoczyć więcej. Czy w istocie stanowią one taki problem? Jest to kwestia dyskusyjna, która wymagałaby szerszych badań. Tym niemniej, władze Massachusetts chcą zapobiec pewnym zjawiskom zawczasu. Urzędnicy zamierzą wprowadzić specjalny podatek obciążający autonomiczne pojazdy. Jego wysokość miałby wynosić 0,025 dolara za każdą przejechaną milę. Czy takie prawo ostatecznie wejdzie w życie? Nie wiadomo, ale jest to pewien prognostyk na przyszłość.
Źródło: Business Insider / Zdjęcie: Readwrite