Środkowy fotel w samolocie jest miejscem znienawidzonym przez większość pasażerów. Nie ma się co temu dziwić. To najczęściej również najbardziej niewygodna pozycja, którą trzeba będzie zająć na krótszy lub dłuższy okres czasu. W przyszłości sytuacja może się jednak zmienić – FAA zaakceptowała pomysł, który zakłada inną konstrukcję trzech foteli, wraz z miejscem na środku. Jak to dokładnie działa?
Siedzenie zostało oznaczone jako S1. Cała konstrukcja nie zmienia się za bardzo względem obecnych rozwiązań. Nadal mamy do czynienia z trzema fotelami. Środkowe miejsce jest jednak nieco wychylone do tyłu, co powoduje, że pasażerowie siedzący na środku siedzą za tymi umieszczonymi z lewej i prawej strony. Taka decyzja ma dać im więcej komfortu oraz miejsca. Projekt S1 otrzymał zgodę FAA na zainstalowanie w samolotach. Szacuje się, że do końca 2020 roku nowe układy siedzeń znajdą się w minimum 50 aktywnie służących pojazdach.
Mimo tego, iż wymienione wyżej liczby nie robią wrażenia, to cała sytuacja wygląda pozytywnie także dla osób podróżujących w Europie oraz innych regionach świata. Jeśli rozwiązanie sprawdzi się na terenie USA (a na pewno się sprawdzi), wtedy też inni przewoźnicy rozważą jego montaż w swoich samolotach. W świecie awiacji zmiany wprowadzane są bardzo długo, tak więc nowy układ siedzeń S1 może dotrzeć do nas dopiero za kilka lat.
Układ siedzeń S1 został wyposażony w dodatkowe podłokietniki, tak aby trzy pary łokci nie musiały walczyć o cztery miejsca – tak, jak wygląda to do tej pory.
Oprócz S1, firma, która opracowała to rozwiązanie pracuje także nad układami S2 oraz S3 – będą one przeznaczone stricte do lotów długodystansowych.
Już za parę lat miejsce w samolocie może więc nie mieć znaczenia.
No chyba, że wybierzemy któregoś z najtańszych przewoźników…
Źródło: FC