Elon Musk podczas wczorajszej konferencji przedstawił swoje plany odnośnie kolonizacji Marsa. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, pierwsza wyprawa wyruszy już w 2024 roku i zabierze ze sobą 100 osób. Założyciel SpaceX chce, aby docelowo populacja Czerwonej Planety wyniosła milion ludzi.
Dlaczego właśnie Mars? Według Muska to planeta, która swoją charakterystyką najbardziej przypomina Ziemię. Doba trwa tam zaledwie 40 minut dłużej, a temperatury są możliwe do przetrwania. Wizjoner przyznał, że sprawdziłby się też któryś z księżyców Jowisza lub Saturna, jednak są one zbyt mocno oddalone od Ziemi, by brać je obecnie pod uwagę.
Największym czynnikiem, który obecnie blokuje kolonizację Marsa, są oczywiście pieniądze. Przetransportowanie pojedynczej osoby to koszt 10 miliardów dolarów. Musk chce to znacznie ograniczyć i sprawić, by bilet na Czerwoną Planetę kosztował równowartość amerykańskiego domu – około 200 tys. dolarów.
Międzyplanetarny System Transportowy – wizualizacjaBędzie to możliwe dzięki wielokrotnemu użyciu rakiet i statków kosmicznych. Te ostatnie mają być tankowane na orbicie, dzięki czemu będą mogły zabrać znacznie więcej towaru. Co więcej, paliwo na drogę powrotną z Marsa na Ziemię będzie pozyskiwane… na Marsie, a konkretniej – z metanu.
Pojedynczy statek kosmiczny będzie w stanie zabrać na pokład 100 osób oraz sporo materiałów potrzebnych do przeżycia – około 450 ton. Podróż będzie trwać około 80 dni, jednak ostatecznie Musk chce ją zredukować do zaledwie 30 dni.
Założyciel SpaceX podaje, że do stworzenia samowystarczalnej kolonii na Marsie potrzeba około miliona osób. Zakładając, że na pokład jednego statku wejdzie 100 śmiałków, wymaganych jest 10 tys. „wycieczek”. Dlatego też statki kosmiczne będą latać bez przerwy w dużych grupach, co ułatwi dostarczanie odpowiednich surowców na Czerwoną Planetę.
Docelowo ma powstać około tysiąc statków transportowych. Musk podaje, że według jego scenariuszy przetransportowanie miliona osób i kolonizacja Marsa potrwa od 40 do nawet 100 lat (ziemskich).
Największą przeszkodą w realizacji powyższych założeń będą fundusze. Musk wyjaśnia, że SpaceX będzie w najbliższym czasie generować spore przychody, wynosząc satelity na orbitę ziemską i obsługując dostawy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Większość zysków będzie przeznaczona na rozwój marsjańskiej misji, choć nie ulega wątpliwości, że potrzebne będzie również wsparcie prywatnych inwestorów, a może nawet państw.
Musk przyznaje, że Mars jest pierwszym krokiem. Wizjoner wyjaśnia, że opracowany przez jego firmę system sprawdzi się również do dalszych podróży – np. na jeden z księżyców Jowisza. Warunkiem jest jednak możliwość wytworzenia i uzupełnienia paliwa na miejscu.
Źródło: Tech Crunch