Apple Watch znów to zrobił. Uratował mężczyznę przed utonięciem

Piotr MalinowskiSkomentuj
Apple Watch znów to zrobił. Uratował mężczyznę przed utonięciem

Wygląda na to, że Apple Watch po raz kolejny stał się medialną gwiazdą. Tonący mężczyzna zdążył użyć zegarka do wezwania pogotowia ratunkowego niedługo po tym, gdy został porwany przez australijską wodę. Dzięki temu w porę udało się uratować osobę potrzebującą pomocy – trudno przewidzieć do jakiej tragedii doszłoby, gdyby na nadgarstku ofiary nie było popularnego gadżetu. Tym samym jesteśmy świadkami następnego incydentu stanowiącego dowód na skuteczność funkcji bezpieczeństwa oferowanych przez technologicznego giganta.

Apple Watch bez problemu wezwał pogotowie

Regularnie dajemy Wam znać o technologii, która przyczynia się do ratowania życia. Nie tak dawno informowaliśmy o alarmie zamontowanym w głośnikach HomePod – dzięki temu udało się ugasić pożar zainicjonowany przez domowego psa. Znacznie częściej głównym bohaterem są zegarki Apple Watch wyposażone w szereg rozwiązań monitorujących nie tylko rytm serca, ale też inne życiowe parametry. Mamy też do czynienia z opcją wykrywania wypadków czy szybkiego wzywania służb ratunkowych. Teraz przyszedł czas na przedstawienie kolejnej interesującej sytuacji.

Rick Shearman stał się australijską gwiazdą po tym, gdy został porwany przez wodę na wzburzonym morzu. Podczas uprawiania bodysurfingu mężczyznę złapały bardzo duże fale, co wywołało panikę u sportowca. Gdy zapanował nad sytuacją, rozpoczął poszukiwanie prądu mogącego zabrać go z powrotem na suchy brzeg. Mijały długie minuty, a pływak niestety nie był w stanie zlokalizować lądu. Wtedy też zrozumiał, że bez specjalistycznej pomocy prawdopodobnie zginie. Zbawienny okazał się wciąż obecny na nadgarstku Apple Watch Ultra.

Zegarek posiada wbudowaną opcję wykonywania połączeń komórkowych. Surfer zadzwonił więc do australijskich służb ratunkowych, które pozostawały na linii przez ponad godzinę. Rozłączyły się dopiero wtedy, gdy helikopter odnalazł młodego mężczyznę. Przez ten cały czas Rick był taranowany przez wiatr oraz duże fale, więc sześćdziesiąt minut niezwykle się dłużyło. Na szczęście nie doszło do jakiejkolwiek tragedii, co można uznać za istny cud. Gdyby nie wodoodporny gadżet, to rodzina sportowca raczej nie miałaby powodów do radości.

Nadchodzi przełom w ratownictwie?

Sprawą zaczęli interesować się plażowi ratownicy, którzy mówią wiele dobrego na temat zegarków Apple Watch mogących stanowić przełom w tego typu akcjach ratunkowych. Zazwyczaj trwają one wiele godzin lub dni – dzięki gadżetowi wystarczył wyłącznie ułamek tego czasu. Technologia więc tym razem przyczyniła się do uratowania czyjegoś życia, choć warto pamiętać, że nie można jej powierzać swojego zdrowia. Najważniejsze jest zachowanie zdrowego rozsądku.

Apple Watch Ultra posiada szereg udogodnień mogących przydać się w przypadku wystąpienia takich incydentów. Chodzi przede wszystkim o wytrzymałą konstrukcję potrafiącą wytrzymać na głębokości do nawet 100 metrów.

Co sądzicie o tego typu sytuacjach z udziałem zegarków Apple Watch? Koniecznie podzielcie się swoimi przemyśleniami za pośrednictwem sekcji komentarzy!

Źródło: 9to5Mac / Zdjęcie otwierające: instalki.pl (Mateusz Ponikowski)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.