Niezależnie, którą z nich wybierzemy czeka nas ten sam bardzo atrakcyjny i rozbudowany schemat rozgrywki, podzielony na trzy płaszczyzny aktywności. Pierwsza z nich to eksploracja mapy, po której wędrujemy w poszukiwaniu surowców, zadań oraz napotykając przeciwników. Podobnie jak w poprzednich odsłonach Age of Wonders, do naszej dyspozycji oddano zarówno bohaterów jak i podległych im wojowników.
Łącząc ich w maksymalnie sześciojednostkowe oddziały, uczestniczyć będziemy w turowych bitwach, stanowiących drugą ze wspomnianych powyżej płaszczyzn rozgrywki. Gdy dochodzi do starcia, przenosimy się na plac boju. Twórcy zadbali o to, by sceneria pola bitwy odwzorowywała miejsce na mapie przygody. Przykładowo walcząc z przeciwnikami strzegącymi źródła kamiennego surowca, tło walki stanowi teren kopalni.
Domeną serii Age of Wonders od samego początku jej istnienia był fakt, że do jednej walki może być angażowanych kilka oddziałów. Co w przypadku zdobywania zamków, sprawdza się wyśmienicie. Niezwykle ważną kwestię stanowi tu fakt, że wojownicy oraz bohaterowie biorący udział w bitwach zdobywają punkty doświadczenia, rozwijając tym samym swoje umiejętności bojowe. Punkty XP przyznawane są za faktyczny udział w walce i zdobywają je te jednostki, które zadały obrażenia przeciwnikom. Z tego co pamiętam, w poprzednich odsłonach przyznawano je tylko tym, którzy zadali cios ostateczny, uśmiercając jednostkę oponenta.
Trzecią i za razem ostatnią płaszczyzną jest rozbudowa miast. To tutaj decydujemy o kolejności powstających w nich budynków, rekrutowanych jednostek czy tez produkowanych przedmiotów. Miasta wraz z rozwojem zwiększają zakres swoich granic. Obejmując co raz bardziej rozległe tereny, włączają pod swą jurysdykcje sąsiadujące z nimi źródła surowców. Dzięki temu zwiększa się nasz dochód co w gruncie rzeczy pozwala rosnąć w siłę.
Każdy rodzaj jednostki, ma swoją cenę, którą musimy wziąć pod uwagę podczas rekrutacji. Na względzie należy mieć również koszty utrzymania, wyrażone w złocie na turę.
Przejdźmy teraz do kwestii związanych z bohaterami. To oni bowiem stanowią w Age of Wonders III niezaprzeczalną potęgę. Z początku słabi, z czasem zyskują moc i siłę pozwalającą gromić przeciwników. Każdy z bohaterów to wyszkolony w walce mag, dysponujący umiejętnościami władania orężem jak i sztuką operowania zaklęciami. Niektórzy z nich potrafią używać broni do walki na odległość, inni zaś dominują w starciach bezpośrednich. Co niezwykle wazne bohaterów nie da się rekrutować w miastach. Ot po prostu przyłączają się do nas w trakcie przygody, lub też stanowią element fabularny.
Nie wolno zapomnieć również o oprawie audiowizualnej. O ile grafika, która jak na grę strategiczną robi całkiem dobre o tyle udźwiękowienie wprost oszałamia. Klimatyczne melodie oraz dźwięki otoczenia potrafią oczarować każdą osobę, podatną na tego typu atrakcje.
To chyba wszystko co wstępnie należy wiedzieć o zasadach rozgrywki w Age of Wonders III. Wersja, którą dane było mi okiełznać, to dopiero beta i jak znam życie, wiele elementów zostanie jeszcze dopracowanych. Twórcy postarali się nawet spisać te problemy które ich zdaniem wymagają dopieszczenia. Wśród znalazł się zbyt wysoki poziom trudności kampanii głównej, co w przypadku początkujących graczy może sprawić kłopoty. Planowane jest więc wprowadzenie dodatkowych poziomów trudności. Ponadto w tutorialu do gry pojawią się dodatkowe podpowiedzi i wiadomości oraz reprezentacja poszczególnych klas postaci oraz tronów na mapie świata.
Najważniejszą jednak chyba jak na chwilę obecną sprawę stanowi wyeliminowanie usterek oraz usprawnianie gry, odpowiednie zbalansowanie SI, pod czym podpisuję się obiema rękoma. Powód? Grając w wersję beta co jakiś czas uświadczałem mało przyjemnych „zawiech”, których efektem stawało się posypanie gry. Pół biedy gdy zdarzało się to na mapie świata, bo wtedy z pomocą przychodził autosave ostatniej tury. Gorzej natomiast gdy problem ten uaktywniał swe oblicze w trakcie długiej walki, zamykając grę np. tuż przed zdobyciem miasta. Usprawnienia wymaga również kwestia lokalizacji w której nasz rodzimy język przeplata się z angielskim.
Błędy błędami, jest to jednak dopiero wersja beta i wszystko co złe ma szanse zostać naprawione. Najważniejsze, że w Age of Wonders III udało się zachować klimat zapoczątkowany przez poprzednie części gry. Dla wielbicieli serii będzie to więc prawdziwa uczta, do której z powodzeniem mogą przyłączyć się wszyscy koneserzy gier startegicznych.