Kluczem do stworzenia dobrej bijatyki, jest dotarcie do szerokiego grona odbiorców, aby na dłużej zatrzymać przy sobie zarówno początkujących, jak również zaawansowanych miłośników tego gatunku. W przypadku Mortal Kombat Komplete Edition udało się osiągnąć niemal idealny balans, a wszystko dzięki sporej liczbie dostępnych trybów dla pojedynczego gracza. Mamy tu standardowy Ladder (walka z kolejnymi przeciwnikami), Tag Ladder (wybór dwóch postaci i potyczka w trybie 2vs2), a także znane z poprzednich odsłon mini-gry.
Tutaj należy wyróżnić Test Your Luck, gdzie przed rozpoczęciem walki uruchamia się ruletka, wybierająca nam przeciwnika, a następnie zmieniająca zasady rozgrywki (np. zakaz używania bloku, konieczność używania wyłącznie określonych ciosów, chwilowa ciemność na arenie czy spadający wskaźnik energii). Test Your Might to pokaz siły – dostajemy coraz mocniejsze przedmioty do rozwalenia, zaś naszym celem jest nabicie odpowiedniego wskaźnika, poprzez szybkie wciskanie przycisku i błyskawiczne uderzenie. Podobnie prezentuje się Test Your Strike z tą różnicą, że zatrzymując się na wyznaczonej linii na pasku wskaźnika, uderzamy w momencie, gdy zmieni on kolor. Ostatnią mini-gierkę stanowi Test Your Sight, polegający na tym, że w jednym z kilku pojemników znajduje się moneta, następnie naczynia zostają wymieszane, a my musimy zgadnąć położenie ukrytego przedmiotu. Co istotne to fakt, że powyższe tryby można rozegrać z drugą osobą przy jednym monitorze, dzięki czemu otrzymujemy relaksacyjną odskocznię od poważnych pojedynków.
To nie koniec atrakcji dla jednego gracza. Kolejne wyzwanie stanowi Challenge Tower, gdzie czeka nas aż 300 rozmaitych zadań. Różnorodność robi wrażenie, wystarczy że wymienię choćby walkę 1vs3, konieczność używania wyłącznie Special Moves, pojawiające się co chwila na arenie fireballe podpalające zawodników czy odpieranie ataków komputera z dwóch stron ekranu.
Takich urozmaiceń próżno szukać w konkurencyjnych produkcjach, a do omówienia pozostał jeszcze Story Mode. Tutaj również należy pochwalić twórców, bowiem umiejętnie powiązali wątki znane z klasycznej trylogii. Fabuła skupia się wokół Raidena, który przed śmiercią z rąk Shao Kahna, wysyła do samego siebie w przeszłości wiadomość o nadchodzącym zagrożeniu. Takie rozwiązanie sprawia, że obserwujemy alternatywne wydarzenia, które w czasach turnieju Mortal Kombat 1 nie miały miejsca (m.in. klan Lin Kuei, który przekształca się w Cyborgi). W praktyce gracz będzie poznawał wydarzenia z punktu widzenia wielu postaci, zaś pomiędzy poszczególnymi scenami czeka nas nieodzowna walka.
Wspomniany już balans został zachowany również w systemie walki. I choć jej możliwości odkrywać będziemy stopniowo, to twórcy tak skonstruowali szkielet rozgrywki, że dobrze bawić się będą nawet osoby nie mające dotychczas styczności z serią Mortal Kombat. Każda postać dysponuje standardowymi atakami, podzielonymi odpowiednio na LP, HP, LK, HK (dolna i górna ręka oraz dolna i górna noga), a także blok na ataki górne i dolne oraz rzuty. Do tego dochodzą zaprogramowane combosy podstawowe, na które składa się kombinacja kilku ciosów. Ze względu na ilość dostępnych postaci oraz ich indywidualny charakter, już taka paleta możliwości powinna wystarczyć do walki.
To jednak nie wszystko, bowiem do dyspozycji oddano nam również tzw. Special Attacks (indywidualne dla postaci, np. zamrożenie Sub-Zero, linka Scorpiona czy rzut kapeluszem Kung Lao), Enhanced Attacks (silniejsza wersja poprzednich ataków), X-Ray – bardzo brutalna sekwencja indywidualnych ataków, na których postaci łamią kości w efektowny sposób (rentgen w trakcie zadawania ciosów) oraz dobrze znane z poprzednich części Fatality, wykonywane po wygranej walce. W przypadku gry w trybie Tag, możemy używać zarówno combosów łączonych (jedna postać zaczyna w powietrzu, a druga kończy), wezwać tzw. Tag Assist, gdzie druga postać wchodzi na chwilę na arenę uruchamiając specjalny atak, lub użyć Tag Specials czyli silniejszą wersję Tag Assist.
W tym miejscu pozwolę sobie na kilka słów do graczy, którzy znają dobrze serię i są ciekawi bardziej zaawansowanych rozwiązań. Powróciły znane z UMK3 i MKT „customowe combosy”. Chodzi tu o samodzielne tworzenie skomplikowanych akcji (m.in. po wyskoku do przeciwnika z ręką) i łączenie ich z Special Attacks, a nawet X-Ray. Jeśli dodamy do tego możliwości przedłużenia juggla przy ścianach, otrzymujemy niemal 100-procentowy feeling klasycznych części. Akcje te, w przeciwieństwie do omawianych poprzednio, nie znajdują się w Command List, dlatego radość z ich odkrywania może być dla doświadczonych miłośników serii głównym powodem do długich treningów.
W każdej dotychczasowej odsłonie serii mieliśmy do czynienia ze źle zbalansowanymi postaciami. MK1 miał Sonię, MK2 Jaxa, w MK3 i UMK3 dominował Kabal i Smoke, zaś MKT miał bossów i Noob Saibota zabijającego jednym trafieniem. Różnice były widoczne szczególnie przy wyrównanych pojedynkach, jednak mogę uspokoić wszystkich, że Mortal Kombat Komplete Edition jest pod tym względem najlepiej dopracowaną częścią w serii. Są postaci silniejsze i słabsze, jednak jak pokazują choćby statystyki turniejowe, praktycznie każda z nich może stać się zwycięzcą. Gra nagradza spędzony z nią czas, oferując rozbudowany tryb treningu, składający się z Tutoriala dla początkujących (nauka wyświetlanych ciosów), jak również trybu Practice i Tag Team Practice dla zaawansowanych (konstruowanie własnych combosów, których możliwości są niemal nieograniczone).
Czym w dzisiejszych czasach byłaby dobra bijatyka, bez możliwości potyczek sieciowych. W MK Komplete Edition znajdziemy ich całkiem pokaźną ilość. Możemy bowiem wziąć udział w starciach rankingowych, a także wybrać określony pokój lub założyć własny. Ponadto dane będzie nam też grać w trybach 1vs1, tagowym (wybierając po dwie postaci), a także King of the Hill. Ten ostatni jest o tyle ciekawy, że pozwala na interakcję ze strony osób nie toczących pojedynku w danej chwili. Mogą oni głosować na wybraną postać, skrytykować, a nawet rzucić wirtualnym pomidorem na arenę. Na dłuższą metę jest to bardziej ciekawostka, jednak uzewnętrznia ona różnorodność pomysłów drzemiących w głowach twórców.
Oprawa AV należy do ścisłej czołówki tego typu produkcji. Zaczynając od designu bohaterów, animacji ruchów, kończąc na takich detalach jak łamane kończyny w trakcie wykonywania X-Ray, spływającą krew z ciała i ubrań, a także siniaki. Każdy, niemal najsłabszy cios pozostawia na przeciwniku skazę, pozwalając wyobrazić sobie brutalność starcia. Fatality zaś u bardziej wrażliwych odbiorców potrafią wywołać omdlenie, serwując nam urywane kończyny, spalane żywcem ciała czy wybuchające wnętrzności. Nie inaczej wygląda kwestia aren, które doszlifowano z największą starannością. Walka w burzy piaskowej, na moście znanym z MK2, wśród pokrytego mrocznymi drzewami lasu, czy na tle zachodzącego słońca, gdzie w oddali obserwujemy japońskie pagody oraz opadający wodospad – to tylko przykłady kunsztu, ekipy z NetherRealm Studios. Znajdziemy tu zarówno całkowicie nowe areny, jak i znane wszystkim wymiataczom, odświeżone wersje z klasycznych części. Dodatkowym elementem, który pozytywnie wpływa na całość oceny jest mroczna muzyka, przywodzącą na myśl dźwięki słyszane w czasach świetności serii.
Skoro już mowa o ocenie, to od razu muszę zaznaczyć, że gra Mortal Kombat Komplete Edition w wersji PC nie ustrzegła się wad. Największą z nich jest tryb online. Pomimo wspomnianej różnorodności, gra posiada blokadę regionalną, która uniemożliwia batalię z graczami znajdującymi się w innych częściach świata. Jest to o tyle istotne zastrzeżenie, że scena Mortal Kombat działa najprężniej w Stanach Zjednoczonych. Problemy pojawiają się również na terenie Europy. Domyślnie gra działa płynnie w 60 klatkach animacji, wystarczy jednak, że będziemy oddaleni od przeciwnika na tyle, iż pingi wyniosą powyżej 80 ms, to wtedy lepiej zapomnieć o płynności rozgrywki. W tym temacie warto wspomnieć również o tym, że wskazane jest posiadanie sprzętu wykraczającego znacznie powyżej wymagań minimalnych. W innym przypadku zostaniemy przełączeni automatycznie do trybu 30 klatek, co w praktyce uniemożliwia zabawę.
Kolejny minus to brak możliwości gry online do 4 graczy jednocześnie, co jest o tyle dziwne, że domyślnie taka funkcja jest dostępna w trybie offline. Muszę również wspomnieć o zbyt długim czasie doczytywania pomiędzy poszczególnymi pojedynkami. W przypadku wielokrotnych starć z tym samym graczem, można to jednak łatwo ominąć. Z pomocą przychodzi nam wtedy wciśnięcie pauzy i zrestartowanie gry tuż po wygranej walce. Mam jeszcze jedno zastrzeżenie, bowiem o ile na początku cieszą nas nieodkryte Fatality czy X-Ray, tak na dłuższą metę ten pierwszy po pewnym czasie chce się wyłączać, zaś X-Ray na wyższym poziomie rozgrywki nie jest już tak użyteczny.
Mortal Kombat Komplete Edition to obecnie najlepsza bijatyka, stworzona z myślą o komputerach PC. Nie ustrzegła się wad, jednak spora ilość trybów rozgrywki, balans postaci oraz dostosowanie systemu zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych graczy sprawia, że tytuł ten można poznawać przez wiele miesięcy i w dalszym ciągu odkrywać coś nowego. Ponadto jeśli jesteśmy znudzeni ostrą rywalizacją, to zawsze możemy wybrać jeden spośród kilku omawianych trybów, nadających się na imprezowe posiedzenia ze znajomymi, czy po prostu pozwalających się odstresować. Kompletna Edycja zawiera wszystkie niezbędne elementy do tego, aby wystawić jej ocenę ogólną 9/10. Muszę jednak dodać, że niemały wpływ na taki wynik ma brak konkurencji obecnych na konsolach, w postaci serii Tekken, Virtua Fighter, Soul Calibur czy Dead or Alive. Nie zmienia to jednak faktu, że gra jest warta swojej ceny, zaś oferowane możliwości gwarantują zabawę na długie godziny.
Galeria
{vsig}Mortal_Kombat_KE|width=640|align=1{/vsig}