Krajobraz przed bitwą
Będąc więc podręcznikowym przykładem laika w temacie wszelakich „World of…”, przez pewien czas od rozpoczęcia testów czułem się dość mocno przytłoczony mnogością dostępnych opcji, oraz wszelakich zależności rządzących grą, że już o mechanice walk nie wspomnę.
Niby wszystko zostało w odpowiednio wyjaśnione, wszystkie opcje opisane ale jak dla mnie zbrakło samouczka, pozwalającego w bezbolesny sposób zintegrować się z trybikami tej machiny, zwanej World of Warships.
Po pewnym czasie (mierzonym w godzinach), udało mi się w końcu jednak pojąć „o co kaman”. Proszę nie zrozumcie mnie źle, bo mnogość opcji choć dla gracza nieobytego w temacie może być nieco dezorientująca, to w gruncie rzeczy stanowi przecież zaletę.
Przed przystąpieniem do walk możemy zajrzeć sobie do naszego portu gdzie zacumowane są wszystkie zdobyte okręty. Wybierając jeden z nich, mamy nie tylko możliwość zapoznania się z określającymi go statystykami, ale też (jeśli dysponujemy odpowiednimi środkami oraz punktami XP), opracowywania nowych technologii, instalowania co raz bardziej zaawansowanych modułów czy też uzyskania dostępu do kolejnych jednostek bojowych.
Hej tam na morzu!
Statków w grze mamy naprawdę pokaźną liczbę. Wszystkie one podzielone zostały na cztery klasy – krążowniki, lotniskowce, pancerniki oraz niszczyciele. Dodatkowo pogrupowano je według tzw. drzewek technologicznych, przypisanych do kilku dostępnych państw. Na chwilę obecną dostępne bandery to Japonia, Z.S.R.R, Niemcy oraz U.S.A. Niedawno umożliwiono również boje pod flagą Polski, w tym przypadku do wyboru jest jednak jeden tylko okręt – ORP Błyskawica.
Każda z klas naszych okrętów charakteryzuje się specyficznym dla siebie rodzajem uzbrojenia, a także wymusza na graczu zupełnie inne podejście do taktyki w trakcie bitew. Przykładowo kolosalne krążowniki wyposażone są w potężne, dalekosiężne działa lecz w porównaniu ze zwrotnymi niszczycielami, o wiele trudniej nimi manewrować.
Co więcej statystyki każdego z dostępnych w grze statków również mają wpływ na strategię walki. Kluczem do zwycięstwa jest tu więc dokładne poznanie wszystkich wad i zalet okrętu, którym dowodzimy. O rutynie nie ma więc mowy.
Trochę czasu zajęło mi również nauczenie się tego w jaki sposób skutecznie radzić sobie z oponentami. O tym że World of Warships nie jest jakąś tam zwykłą strzelanką, przekonałem się już po napotkaniu pierwszego wroga. Wystarczyło kilka celnych salw, wystrzelonych przez jego okręt, by moja pływająca forteca zasiliła grono wraków spoczywających na dnie morskiej głębiny. Ja oczywiście nie trafiłem weń ani razu.
Tak mniej więcej wyglądały pierwsze godziny mej aktywności w grze. Niestrudzony parłem jednak na przód, podejmując się kolejnych wyzwańco zaowocowało zgłębieniem zasad sztuki wojennej.
Motywacją do kolejnych starć są tu bowiem punkty doświadczenia oraz wirtualna gotówka, zdobywane za udział w morskich bitwach. Ku mej uciesze nawet początkowe walki, w których służyłem głównie za worek treningowy, były źródłem przychodów wspomnianych wyżej profitów.
Zawijamy do portu
World of Warships jest grą funkcjonującą na zasadach Free to Play, co znaczy, że w gruncie rzeczy każdy może grać w nią za zupełną darmochę. Chcąc jednak skorzystać z niektórych udogodnień, należy wnieść opłatę prawdziwą gotówką.
Na szczęście mechanika rozgrywki została skonstruowana w taki sposób, że aby zwyciężać, nie trzeba płacić. O fakcie tym przekonałem się po przesiadce z konta prasowego na swoje własne. Konto prasowe miało przypisane do siebie wszystkie możliwe okręty oraz spory zapas wirtualnej gotówki. Postanowiłem więc spróbować swoich sił bez tych ułatwień i tak naprawdę nie czułem żadnego dyskomfortu. Co więcej perspektywa samodzielnego zdobywania kolejnych osiągnięć dawała naprawdę olbrzymią frajdę.
Na spore uznanie zasługuje też oprawa audiowizualna gry. Z jednej strony mamy przed sobą produkt, który z powodzeniem uruchomimy na słabszych komputerach, z drugiej zaś, po włączeniu wszystkich możliwych opcji graficznych, World of Warships wygląda niczego sobie. Co do dźwięków to oddają one w pełni atmosferę morskich batalii.
Chcąc więc podsumować niniejszą recenzję stwierdzam, że World of Warships to gra prawdziwie godna polecenia. Największą zaletą jest oczywiście grywalność oraz fakt, że czas spędzony przy rozgrywce wcale nie musi ciągnąć się godzinami. Algorytm walk zaprojektowano bowiem na maksymalnie kilkunastominutowe starcia, lecz konia z rzędem temu kto ustąpi po jednej tylko bitwie.
Twórcy zadbali też o atrakcje w postaci codziennych wyzwań oraz różnego rodzaju misji, za wykonywanie których zdobywamy określone nagrody. Miłosników militariów ucieszy natomiast fakt, że wszystkie statki dostępne grze to wiernie odwzorowane modele prawdziwych okrętów. Czytając ich opisy, możemy więc łyknąć nieco historycznych faktów.
Wszystko to składa się więc na obraz gry, którą z powodzeniem mogę polecić nawet takim szczurom lądowym jak ja.
Ocena
World of Warships możecie pobrać za darmo z naszego działu download
.