Ta rewolucja dotyczy rzecz jasna również komputerów, a Asus zaproponował niedawno coś, co jest wyjątkowo bliskie ideału. Bliskie, ale niestety jeszcze ideałem nie jest, przynajmniej w kontekście obecności dwóch ekranów. O tym opowiem jednak dopiero za chwilkę. Cała reszta w tym konkretnym przypadku jest już, całkiem szczerze, wręcz na wskroś idealna i aż do przesady. Szczękę zbierałem z podłogi.
Myślisz, że twój laptop jest wydajny? „Potrzymaj mi piwo” – powiedział Asus.
W moje ręce trafił ostatnio niezwykły Asus ROG Zephyrus Duo 15. To komputer już na pierwszy rzut oka dopracowany, ale Asus nie ustrzegł się tutaj kilku drobnych wpadek. Do tych naprawdę niewielkich wad tego komputera przejdę później, bo muszę przyznać, że zalet jest tutaj zdecydowanie dużo więcej. Czego zresztą można oczekiwać po komputerze za niespełna 18 tysięcy złotych?
Tak, dobrze przeczytaliście – prawie 18 kawałków kosztuje konfiguracja, która trafiła do mnie na testy. Płacimy tutaj więc nie tylko za innowacyjność, ale przede wszystkim za czystą, nieokiełznaną moc obliczeniową, którą zagwarantuje nam następujący zestaw podzespołów:
– Procesor Intel Core i9-10980HK,
– 32 GB pamięci operacyjnej RAM,
– 2 TB SSD w RAID
– Grafika Nvidia GeForce RTX 2080 Super Max-Q
Ta naprawdę skrótowo opisana konfiguracja powinna Wam już sporo powiedzieć powiedzieć o tym, co potrafi ROG Zephyrus Duo. Zanim jednak przejdziemy do tego, jak sobie Duo radzi w akcji, to omówmy w paru słowach wygląd tego wyjątkowego Asusa, bo tu zdecydowanie też jest o czym mówić.
Innowacyjna bestia, która przykuwa wzrok
Zasadniczo rzecz biorąc, to strona wizualna jest tutaj wyjątkowo istotna. Przecież mocnych komputerów z podobną specyfikacją jest na rynku sporo i to nie jest żaden wyróżnik. Jest nim za to na pewno obecność drugiego ekranu.
Nie jest to zresztą pierwszy laptop Asusa z podwójnym ekranem. Wcześniej producent wypuścił na rynek ZenBooka Pro Duo, co mogło być swego rodzaju badaniem rynku. Zephyrus Duo to jeszcze wyższa półka i produkt bezkompromisowy oraz dopracowany na podstawie zebranych doświadczeń.
To dopracowanie widać zresztą gołym okiem. Solidna obudowa komputera prezentuje się jak na rasowego “gamingowca” przystało. Gdy laptop jest zamknięty, to w zasadzie nic nie zwiastuje jakiejś dużej rewolucji – ot zwykły mocny komputer do gier, jakich na rynku wiele.
Asus umieścił porty w na trzech krawędziach – na lewej, na prawej oraz z tyłu, za co należą mu się spore słowa uznania. Na lewej krawędzi znajdziemy złącze zasilania, port słuchawkowy oraz port mikrofonowy. Na prawej krawędzi umieszczono dwa złącza USB A oraz złącze Thunderbolt 3.
W tego typu komputerach 99% czasu spędzamy na zasilaniu z sieci, a nie na zasilaniu bateryjnym, więc w tej materii Asus mógł pokusić się o bardziej ergonomiczne rozwiązanie. Jeśli już jesteśmy przy temacie baterii, to jest ona typowa dla tej kategorii sprzętu – 4 godziny na jednym ładowaniu to maks, co wyciągniemy i bynajmniej nie mam tu na myśli grania.
Klawiatura w nietypowym miejscu i wielofunkcyjny touchpad
Cała magia Zephyrusa Duo zaczyna się ujawniać dopiero wtedy, gdy otworzymy jego klapę i odsłonimy to, co kryje się pod nią. Podstawa komputera to oczywiście klawiatura, która z oczywistych względów została przesunięta maksymalnie do dolnej krawędzi. Towarzyszy jej touchpad umiejscowiony z prawej strony, który pełni podwójną funkcję. Przytrzymując dedykowany dotykowy przycisk, aktywujemy klawiaturę numeryczną.
Klawiatura jest bardzo wygodna, choć jej nietypowe umiejscowienie może odbić się nieco na ergonomii pisania. Asus o tym pomyślał i do zestawu dołączył specjalną silikonową podpórkę, wyciętą na miarę. Taki zestaw prezentuje się całkiem nieźle i sprawia, że pisanie, a przede wszystkim granie na tej klawiaturze jest całkiem przyjemne. Co prawda szkoda, że nie jest to pełna klawiatura mechaniczna, ale jak na laptopa to i tak jest to całkiem niezły poziom – niezły skok, miły klik i ciekawe podświetlenie.
Kwestia wspomnianego touchpada to temat wręcz marginalny, bo korzystać z niego będzie naprawdę sporadycznie. Asus nie mógł pozbyć się tego elementu na stałe, ale fajnie, że udało mu się zwiększyć jego funkcjonalność. Myślę jednak, że zastosowanie na przykład trackpointa kojarzonego raczej z biznesową półką, pozwoliłoby wprowadzić tu fizyczną klawiaturę numeryczną. To jednak takie moje luźne dywagacje na ten temat. Jest okej!
Klawiatura oczywiście jest podświetlana, a jakże, w trybie RGB. Gdy uruchomimy komputer, mieni się ona na powitanie kolorami tęczy i choć osobiście nie jestem miłośnikiem takiej gamingowej kolorystyki, to przyznam, że przyjemnie się na to patrzy. No dobrze, ale to, co najmocniej przykuwa wzrok, znajdziemy bezpośrednio nad klawiaturą – dodatkowy ekran, który jest najważniejszą cechą Asusa ROG Zephyrus Duo 15.
Dwa wyświetlacze = Dwa razy więcej możliwości
W odróżnieniu od wspomnianego wyżej ZenBooka Pro Duo, ekran w Zephyrusie Duo jest ruchomy i dzięki zastosowaniu specjalnych zawiasów podnosi się pod kątem. Ruch ten jest symultaniczny wraz z ruchem głównego ekranu. Gdy komputer zamykamy, to dodatkowy ekran grzecznie kładzie się do poziomu, płynnie wtapiając w konstrukcję komputera.
Uniesienie dodatkowego ekranu ma też inne, moim zdaniem dużo ważniejsze zadanie. Pod ekranem umieszczono dodatkowe otwory wentylacyjne, co zapewnia sprawniejszą cyrkulację powietrza. Wszak wydajność, jaka drzemie w Zephyrusie Duo, przekłada się na generowanie sporych ilości ciepła, które trzeba gdzieś sprawnie odprowadzić.
W testowanym przeze mnie modelu główny ekran ma rozdzielczość UHD (3840 x 2160 pikseli). Dodatkowy ekran ma przekątną 14,1 cala i pracuje w rozdzielczości 3840 x 1100 pikseli. Obie matryce mają odświeżanie 60 Hz. Jeśli zależy nam na wyższej częstotliwości odświeżania, to warto zainteresować się wersją z matrycą FullHD. W tym przypadku możemy liczyć na odświeżanie aż 300 Hz.
Jeśli już poruszyłem temat tego magicznego drugiego wyświetlacza, to warto omówić jego możliwości. Asus poza oddaniem w ręce użytkowników dodatkowych 14 cali przestrzeni roboczej, pokusił się również o zaproponowanie kilku ciekawych rozwiązań programowych.
Na dodatkowym wyświetlaczu Asus umieścił specjalną nakładkę systemową, w ramach której mamy szybki dostęp do kilku ciekawych funkcji. To jednak przede wszystkim jest dodatkowa przestrzeń, na której możemy umieścić wszystko, co tylko zechcemy. W przypadku gier mogą to być elementy aplikacji do streamowania, czat czy na przykład strony z poradami.
Ktoś tu czegoś nie dopracował. Albo Asus, albo Microsoft
Niestety w tym miejscu cała ta idealna wizja nieco mi się rozjechała. Gdy uruchomimy grę w trybie pełnego ekranu, w momencie gdy dotkniemy dodatkowego wyświetlacza, gra się zatrzymuje – dosłownie zamarza. Wystarczy oczywiście kliknąć ponownie na głównym wyświetlaczu, aby gra wróciła do życia.
Doświadczyłem tego w praktycznie każdym testowanym tytule i pewnym rozwiązaniem jest tutaj uruchamianie gry w trybie okna bez ramek. To jednak też nie do końca poprawnie działa. Na przykład Wiedźmin 3 w tym trybie uparcie uruchamiał się w rozdzielczości przeskalowanej dla dodatkowego ekranu.
Po komputerze za 18 tysięcy spodziewałbym się większego dopracowania takich detali. To jest naprawdę dziwna sytuacja, ale z drugiej strony to jest tylko kwestia odpowiedniej aktualizacji oprogramowania. System Windows nie jest perfekcyjnie przystosowany do tego typu rozwiązań, więc tutaj wina raczej nie leży tylko po stronie Asusa.
Rasowa moc, czyli co konkretnie drzemie pod maską
Uzupełniając wymienioną na początku skróconą specyfikację przedstawię Wam więcej detali:
Asus ROG Zephyrus Duo R15 GX550L | Specyfikacja |
---|---|
Procesor | Intel Core i9-10980HK (8 rdzeni/16 wątków) 45 W |
Układ graficzny | Intel UHD GeForce RTX 2080 SUPER Max-Q (8 GB GDDR6) |
Pamięć RAM | 2 x 16 GB DDR4 3200 MHz (z możliwością rozbudowania do 48 GB) |
Dysk | M.2 NVMe PCIe 3.0 x4 1TB + 1TB SSD (RAID0 2 TB) |
System operacyjny | Windows 10 Pro |
Ekran (x2) | 15,6 cala, matowy UHD (3840 x 2160), IPS 60Hz z G-SYNC 14,1 cala (3840 x 1100) IPS, dotykowy |
Łączność bezprzewodowa | Intel Wi-Fi 6 z Gig+ (802.11ax) / Bluetooth 5.0 |
Zasilanie | 90 Wh / 240 W / USB-C PD 3.0 do 65 W |
Wymiary / Waga | 36 x 26,8 x 2 cm 2,4 kg |
Porty | 1 x USB 3.2 Gen 2 typ C z DisplayPort 1.4 i Thunderbolt 3 (PD 3.0) 2 x USB 3.2 Gen 1 typ A 1 x USB 3.2 Gen 2 typ A 1 x HDMI 2.0b 1 x 3.5mm mikrofon 1 x 3.5mm mikrofon/słuchawki 1 x RJ45 (LAN) |
Wymiary | 148.9 x 71.1 x 8.5 mm |
Dane przedstawione w powyższej tabeli mówią jasno – pełna specyfikacja Zephryusa Duo po prostu musi imponować. Żeby nie pozostawiać żadnych niedomówień, muszę zaznaczyć, że ten wyjątkowy Zephyrus jest dostępny w kilku różnych konfiguracjach, które pozwolą nam zaoszczędzić nieco gotówki i jednocześnie nadal cieszyć się obecnością dodatkowego ekranu.
Do wyboru mamy wspomniany już procesor Intel Core i9 10980HK lub Core i7 10875H oraz układ graficzny NVIDIA GeForce RTX 2080 Super (Max-Q) bądź GeForce RTX 2070 Super. Jestem pewien, że niezależnie od tego, która z wersji wybierzemy, satysfakcję mamy raczej gwarantowaną.
Przez sito testów Asus przemknął niczym zachodni wiatr (#pdk :))
Sucha specyfikacja to jedno, a praktyka to zupełnie coś zupełnie innego. W takiej sytuacji naturalnym krokiem jest próba weryfikacji obietnic producenta za pomocą benchmarków. Do tego zadania zaprzęgnąłem sprawdzony w boju zestaw trzech testów syntetycznych: Cinnebench do oceny wydajności procesora, 3D Mark go sprawdzenia osiągów układu graficznego oraz PC Mark do oceny całościowej. Z racji obecności dwóch terabajtowych dysków ustawionych w RAID, sprawdziłem też wynik testu CrystalDisk. Efekt? Jak na poniższych screenach:
Wynik liczbowy to jednak nadal nie jest pełnoprawny wyznacznik jakości i wydajności. Wszystko zależy od tego, jak dany sprzęt radzi sobie w codziennym użytkowaniu. Tego rzecz jasna również nie omieszkałem sprawdzić.
Dla Zephyrusa Duo nie ma “Mission Impossible”
Bądźmy szczerzy. Przy takiej specyfikacji i takiej półce cenowej, jakiekolwiek wyzwania nie postawiliśmy przed komputerem, wykona je bez zająknięcia i najmniejszego słowa protestu. Tak też jest i w tym przypadku. Praca z dokumentami, przeglądanie Sieci czy obsługę multimediów – to wszystko warto sprawdzać w sprzęcie za 1500 zł. Za ponad 17 tysięcy poziom oczekiwań jest dużo wyższy.
O ile w przypadku ZenBooka Pro przeznaczenie komputera jest ukierunkowane na profesjonalistów i artystów, ale sprzęt poradzi sobie bez problemu również z grami, to w przypadku ROG Zephyrusa proporcje są odwrotne – to maszyna stworzona do szeroko pojętego gamingu, która z racji dostępnej mocy, poradzi sobie ze wszystkimi narzuconymi zadaniami.
Sprawdziłem możliwości Zephyrusa przy obróbce zdjęć w Photoshopie i zgodnie z oczekiwaniami nie sprawi żadnych problemów. Idealnie sprawdził się również w montażu wideo w DaVinci Resolve. Drugi ekran sprawia, że ten komputer jest stworzony do tego typu zastosowań. Produktywność szybuje pod niebiosa.
Sprawdziłem go również oczywiście w grach, a na tapetę wrzuciłem kilka ciekawych tytułów, które akurat miałem pod ręką. GTA 5, Wiedźmin 3, PUBG, Fortnite, Minecraft? Odpalając te całkiem wiekowe już gry na Zephyrusie, czułem, że gdyby był on człowiekiem, to mógłby czuć się zlekceważony. Dlatego podniosłem poprzeczkę i zainstalowałem Red Dead Redemption 2, które słynie z dość dużych wymagań i z tego, że sprawiało problemy nawet najmocniejszym komputerom.
No i jak? W rozdzielczości Ultra HD RDR 2 pozwalał na komfortową rozgrywkę w 30-40 klatkach na sekundę. Jeśli zejdziemy na rozdziałkę Full HD, to możemy spokojnie liczyć na minimalne 60 klatek, przy czym przez większość czasu gra będzie trzymać się stabilnych 70-80 kl/sekundę. Krótko mówiąc – ten wymagający test ROG Zephyrus zaliczył na piątkę.
Sprawdziłem go również w Escape from Tarkov i Kingdom Come: Deliverance. Bez zaskoczenia – perfekcyjna rozgrywka. Żałuję tylko, że nie zdołałem zweryfikować wydajności w Star Citizen, który podobnie jak RDR 2 słynie ze sporych wymagań. Fakt jest jeden – jeśli kupicie teraz Zephyrusa Duo, to bez wątpienia nie musicie się martwić o to, czy pójdzie Wam Cyperpunk 2077. Oczywiście o ile w końcu doczeka się premiery :).
Taka moc pod maską, a układ chłodzenia daje radę!
Co ważne, Zephyrus dzielnie sobie radził pod kątem możliwości utrzymywania relatywnie niskich temperatur. Wiele zasługi leży tutaj po stronie wspomnianego już podnoszonego drugiego ekranu, co może realnie poprawiać wydajność układu chłodzenia.
Podczas testowej rozgrywki we wspomniane wyżej tytuły, zarówno procesor jak i układ graficzny osiągały akceptowalne temperatury. Procesor naprawdę rzadko przekracza 90 stopni, a układ graficzny oscyluje wokół 70-75 stopni Celcjusza. Jak na komputer o takiej dużej mocy obliczeniowej jest to naprawdę powód do zadowolenia.
Oczywiście trzeba zaakceptować pewną niedogodność – by utrzymać takie temperatury i nie doporowadzić do przegrzania podzespołów, wentylatory pracują na wysokich obrotach i to po prostu słychać. Pod obciążeniem poziom hałasu mieści się między 50 a 60 decybeli. Szum towarzyszący grze to jednak chleb powszedni dla każdego mobilnego gracza. Można się przyzwyczaić.
“Mam wolne 18 tysięcy. Warto kupić Zephyrusa?”
Na to pytanie nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Jeden odpowie – “Po co komu taki laptop, skoro w tej cenie można złożyć dwa równie mocne stacjonarki?”. Inny rzuci “Lepiej kupić mocną konsolę!”. Ja na to odpowiem tylko tyle – to sprzęt dla naprawdę zdecydowanych, dla których wyłożenie 20 000 zł nie stanowi wielkiej przeszkody.
Jedno jest pewne – ROG Zephyrus Duo 15 to spełnienie najskrytszych snów i marzeń wielu graczy. Niestety niewielu z nich będzie mogło sobie bez wyrzutów sumienia pozwolić na taki zakup.
Takie konstrukcje mogą być przyszłością mobilnych komputerów, pokazuje to nie tylko Asus. Daleko nie trzeba szukać – sam Microsoft planuje w najbliższym czasie wypuścić aż dwa urządzenia z podwójnym ekranem, które są w stanie doskonale wykorzystać potencjał tego rozwiązania. Mowa o Surface Duo i Surface Neo. Więc i system Windows będzie pod tym kątem bardziej dopracowany.
Czy w takim razie warto kupić Asusa ROG Zephyrus Duo 15? Zdecydowanie. Testując ten komputer, miałem poczucie, że dosłownie obcuję z przyszłością, która się zmaterializowała w moich rękach. To doświadczenie było dosłownie bezcenne.
Zobacz również naszą recenzję laptopa ASUS ROG Zephyrus G14.