Na polskim rynku Vivobook Pro 14X OLED oferowany jest w dwóch wariantach – klient może wybrać komputer w kolorze Cool Silver z procesorem Intel Core i7-11370H / i5-11300H lub wersję czarną (0°Black) bazującą na AMD Ryzen 7 5800H / AMD Ryzen 9 5900HX. W tym teście zajmiemy się modelem z układem Intel Core i7-11370H i grafiką NVIDIA GeForce RTX 3050.
Producent rekomenduje Vivobooka Pro 14X OLED jako sprzęt dla twórców związanych z branżą kreatywną. Zadbano o wsparcie dla sterowników NVIDIA Studio, a dodatkowo otrzymujemy ASUS DialPad czyli wirtualny interfejs zintegrowany w touchpadzie.
Wygląd i konstrukcja
Osoby znające portfolio Asus od razu będą wiedziały, że mamy do czynienia z maszyną właśnie tego producenta. Testowany egzemplarz w kolorze Cool Silver wygląda surowo, ale estetycznie. Vivobook Pro 14X OLED może nie jest najmniejszym, 14-calowym notebookiem, ale jego gabaryty sprawiają, że jest to nadal mobilny komputer, który bez problemu można zabrać w podróż – całość waży 1.45 kg przy wymiarach 31.74 x 22.85 x 1.79 ~ 1.79 cm.
Na pochwałę zasługuje obudowa wykonana z metalu – jest sztywna, nie ugina się i wygląda solidnie. Na pokrywie umieszczono nieco wystające ale subtelne logo producenta, a na spodzie znajdziemy gumowa nóżki, ta bliżej chłodzenia przechodzi przez całą długość komputera, a jej wysokość z pewnością wspomaga odprowadzanie ciepła.
Ciekawie robi się, gdy otworzymy pokrywę komputera. Producent postawił na wielokolorową klawiaturę, która moim zdaniem wygląda świetnie. Boczne klawisze są ciemniejsze, a charakteru nadaje pomarańczowy przycisk Esc oraz osadzony nieco głębiej Power. Ten ostatni ma spore znaczenie bowiem dzięki temu zabiegowi trudno przypadkowo wyłączyć komputer podczas szybkiego pisania na klawiaturze. Dodatkowo posiada zintegrowany skaner linii papilarnych – szybki, precyzyjny i współpracujący z Windows Hello.
Laptop solidnie trzyma się na biurku dzięki gumowym nóżkom, a sam zawias jest na tyle elastyczny, że komputer można otworzyć jedną dłonią. Kąt odchylenia ekranu nie jest imponujący i wynosi ok. 150 stopni.
Interfejsy wyglądają całkiem przyzwoicie. Na pokładzie nie zabrakło nawet Thunderbolt 4 (obsługuje funkcję USB Power Delivery), ale przydałoby się nowsze HDMI. Szkoda też, że dostajemy 2 x USB 2.0 Type-A zamiast USB 3.0. Układ portów i złącz wygląda następująco:
- 1 x USB 3.2 Gen 1 Type-A
- 2 x USB 2.0 Type-A
- 1 x Thunderbolt 4 z obsługą sygnału wideo / dostarczania zasilania
- 1 x HDMI 1.4
- 1 x gniazdo audio mini-jack 3,5 mm typu combo
- 1 x wejście zasilania DC
- 1 x czytnik kart micro SD
Rozmieszczenie portów nie rozpieszcza, dwa mało użytecznie USB 2.0 umieszczono na lewek krawędzi natomiast reszta znajduję się po prawej stronie. Jest tam też wejście zasilania DC więc kabel może wadzić z innymi przewodami czy myszą.
Bezkompromisowy wyświetlacz
Skoro producent umieścił oznaczenie OLED w nazwie produktu, chyba domyślacie się z czym mamy do czynienia. Ekran to imponujący 14,0-calowy, panel OLED (16:10), którego czas reakcji wynosi 0,2ms, szczytowa jasność 600 nitów, a odświeżanie 90 Hz.
Ramki są smukłe, co przekłada się na 86% stosunek wielkości ekranu do obudowy. To co najważniejsze, OLED zapewnia bardzo szeroką paletę kolorów ze 100% pokryciem przestrzeni barw DCI-P3 i 133% sRGB. Nie zabrakło też walidacji PANTONE i certyfikatu DisplayHDR 600 True Black.
Nad ekranem umieszczono kamerkę HD 720p z fizycznym zamknięciem do ochrony prywatności.
Ekran ma błyszczącą powłokę, ale z uwagi na technologię OLED, da się z niego korzystać nawet w jasnych pomieszczeniach. Zabrakło obsługi dotykiem.
Klawiatura i Touchpad
Jak już pisałem, sama klawiatura wygląda bardzo ciekawie ze względu na zróżnicowaną kolorystykę. W praktyce mamy do czynienia z podświetlaną klawiatura typu chiclet z klawiszami o soku 1,35 mm. Z uwagi na wielkość komputera, nie otrzymujemy bloku numerycznego. Rozmieszczenie i wielkość klawiszy, a także ich skok sprawiają, że pisanie jest niezwykle komfortowe i szybko przywykłem do testowanego ASUS’a.
Producent zaimplementował 3-stopniowe podświetlenie klawiatury, ale z uwagi na fakt, że obudowa oraz klawisze są bardzo jasne, podświetlenie nie jest idealnie widoczne nawet gdy korzystamy z komputera w ciemności.
Touchpad w laptopie Vivobook Pro 14X OLED jest dość gładki, a to zasługa powłoki z tworzywa PET. Ciekawym dostatkiem jest tutaj ASUS DialPad, który idealnie wpasowuje się w grupę odbiorców tego komputera.
Owszem, profesjonaliście docenią dodatkowe możliwości sterowania w programach Adobe, jednak przy normalny użytkowaniu laptopa, zdarzało mi się przypadkiem włączyć DialPad i bywało to irytujące.
Wydajność
Testowany egzemplarz wyposażono w procesor i7-11370H, który zadebiutował w 1 kwartale 2021 roku, a wykonano go w technologii 10 nm. 4-rdzeniowy chip może rozkręcić się do 4,80 GHz w trybie Turbo. Za grafikę odpowiada układ NVIDIA GeForce RTX 3050 z 4 GB GDDR6. Uzupełnienie stanowi dysk SSD M.2 NVMe PCIe 3.0 1 TB oraz 16 GB RAM LPDDR4 zainstalowane fabrycznie i bez możliwości rozbudowy.
Warto pamiętać, że układ GPU w Vivobook Pro 14X OLED (N7400) wspierany jest przez sterownik NVIDIA Studio. W przeciwieństwie do standardowego sterownika Game Ready, który zwykle spotkamy w laptopach do gier, sterownik NVIDIA Studio koncentruje się na optymalizacji pod kątem oprogramowania i aplikacji dla twórców. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykorzystać komputer w grach. Fortnite w jakości Full HD przy wysokich ustawieniach graficznych generował średnio 50 fps.
Wydajny procesor, szybki dysk i wydajny układ graficzny sprawiają, że komputer pracuje naprawdę wydajnie z zainstalowanym systemem Windows 10 Pro. Możliwa jest oczywiście bezpłatna aktualizacja do Windows 11.
Sprawdziłem laptopa podczas pracy z pakietem Adobe Creative Cloud czy oprogramowaniem NX Studio i nie mogę narzekać na wydajność. Benchmarki potwierdzają, że mamy do czynienia ze skokiem wydajności w stosunku do testowanego pod koniec zeszłego roku VivoBook 15 K513 OLED z procesorem Intel Core i5-1135G7.
Muszę też pochwalić kulturę pracy – przy pracy z przeglądarką internetową i kilkoma aplikacjami w tyle, układ chłodzenia pracuje niezwykle cicho. Wiatraki (system chłodzenia IceCool Plus) rozkręcają się dopiero przy większym obciążeniu.
Na pokładzie znajdziemy głośniki harman/kardon (wersja Mainstream) ale ulokowano je na spodzie obudowy. Efekt nie jest zaskakujący, dźwięk jest nieco przytłumiony, ale patrząc przez pryzmat codziennych zadań, nie można specjalnie narzekać na audio. Głośniki sprawdzą się podczas odtwarzania filmów czy muzyki.
Komputer wspiera oczywiście nowoczesne standardy łączności Wi-Fi 6 (802.11ax) + Bluetooth 5.1 (Dual band), na ich działanie nie mogłem narzekać.
Za zasilanie odpowiada 3-ogniwowa bateria litowo-jonowa o pojemności 63Wh. Ładowanie odbywa się za pomocą dołączonego zasilacza ø 4,5 AC 120 W lub przez port USB-C, który wspiera Power Delivery.
Podczas pracy biurowej komputer powinien działać 8-9 godzin na zasilaniu z baterii, co jest dobrym wynikiem. Czas pracy będzie krótszy jeżeli wykorzystamy komputer do bardziej wymagających zadań jak obróbka wideo czy gry.
ASUS Vivobook Pro 14X OLED to udana konstrukcja
Jeżeli tworzysz treści i szukasz wydajnego notebooka ze średniego segmentu, Vivobook Pro 14X OLED będzie trafnym wyborem.
Producentowi kolejny raz udało się stworzyć rozsądną konstrukcję w wyważonej cenie. Komputer docenią twórcy, dla których świetny ekran jest niezbędny podczas obróbki wideo czy zdjęć. Na uznanie zasługuje jakość wykonania, wygodna klawiatura, dobra bateria czy gładki i wzbogacony o dodatkowe rozwiązania gładzik.
Ilość złącz mogłaby być lepsza, szczególnie rażą dwa porty USB 2.0. Brakuje mi dodatkowego złącza USB-C oraz gniazda na karty SD. Z drugiej strony standard MicroSD jest popularny szczególnie wśród twórców wideo i może właśnie tym kierował się producent umieszczając mniejsze gniazdo.
Cena ASUS Vivobook PRO 14X z procesorem i5-11300H zaczyna się już od 5199 zł. Testowany wariant z i7-11370H wyceniono w Polsce na niespełna 6000 zł.
Komputer otrzymał wyróżnienie „Dobry Produkt”.