Odnoszę wrażenie, że z każdą kolejną generacją, komputery ZenBook wyglądają coraz lepiej. ASUS, podobnie jak inni producenci sprzętu, idzie w kierunku smukłości i maksymalnej wygody. W rezultacie otrzymujemy 14-calowego ultrabooka, który jest lżejszy i mniejszy niż 13-calowe laptopy sprzed kilku lat. To typowy komputer przenośny, który sprawdzi się zarówno w biznesie, jak i domowych zastosowaniach.
Wzorowy projekt
Wygląd komputera jest zgodny ze stylem projektowania marki ASUS. Otrzymujemy zatem klasyczną ciemną obudowę wykonaną z aluminium, a uwagę przykuwa jedynie charakterystyczne wykończenie pokrywy w stylu koncentrycznego koła.
Co ważne, z metalu wykonano nie tylko pokrywę, ale i spód oraz powierzchnię okalającą klawiaturę. Plastiku jest naprawdę niewiele, a dostrzec go można jedynie wokół ekranu.
Jakość wykonania stoi na wzorowym poziomie. Konstrukcja jest sztywna, idealnie dopasowana. Według producenta, ZenBook 14 otrzymał amerykański standard wojskowy MIL-STD-810G, który jest gwarantem trwałości i niezawodności.
Kompaktowe rozmiary sprawiają, że urządzenie idealnie sprawdzi się w podróży. Całość waży zaledwie 1,17 kg, a grubość konstrukcji wynosi 13,9 mm.
Muszę pochwalić też konstrukcję zawiasu ErgoLift. Otwieranie komputera jedną ręką nie stanowi żadnego problemu, ale jednocześnie pokrywa ląduje dokładnie tam gdzie chciałem. Dodatkowo, zawias automatycznie delikatnie unosi komputer po jego otwarciu. Dzięki temu zyskujemy wygodniejszą pozycję do pisania. Rozwiązanie to wpłynęło również pozytywnie na chłodzenie i jakość audio.
Warto zauważyć, że otwory wentylacyjne umieszczono w szczelinie pomiędzy ekranem, a korpusem. Zawias ErgoLift ułatwia wydmuchiwanie powietrza, jednak ekran u dołu może robić się nieco ciepły. Na szczęście, nawet przy większym obciążeniu temperatura w pobliżu wylotów nie przekracza 40 stopni celsjusza więc nie powinno dobić się to negatywnie na matrycy.
Co w zestawie?
- Zasilacz
- Firmowe etui na laptopa
- Przejściówka USB – RJ-45
- Przejściówka USB Type-C – minijack 3,5 mm
Porty i łączność
Producenci powoli przyzwyczajają użytkowników decydujących się na zakup lekkiego i przenośnego notebooka, że przejściówki to akcesoria, które zawsze należy mieć w torbie. Na szczęście w przypadku ZenBooka 14 nie jest tak źle, chociaż do ideału trochę brakuje.
Producent postawił na dwa nowoczesne porty Thunderbolt 3 USB-C służące nie tylko do transferu danych, ale i do zasilania. Na pokładzie znajdziemy też port USB 3.2 Gen 1 Type-A, standardowe HDMI 2.0b i czytnik kart pamięci MicroSD. Mnie szczególnie ucieszył ten ostatni. Wiele, nawet większych komputerów nie posiada czytnika, a tu miła niespodzianka. Zabrakło za to gniazda słuchawkowego, a rekompensatą ma być dołączona przejściówka USB Type-C – minijack 3,5 mm.
Komputer nie zawodzi w kwestii łączności. Łączność Wi-Fi 6 (802.11ax) działa znakomicie, oczywiście jeżeli w domu posiadamy router wspierający najnowszy standard. Do parowania urządzeń bezprzewodowych można użyć modułu Bluetooth 5.0.
Pobieranie danych przez Wi-Fi
Klawiatura i gładzik
Jednym słowem: rewelacja. To zdecydowanie najlepsza i najwygodniejsza klawiatura i gładzik, jakie ostatnio testowałem w ultrabookach. Matowe klawisze zapewniają przyjemny skok i są wystarczająco duże.
Producentowi udało się rozciągnąć klawisze niemal na całą szerokość laptopa, co pozytywnie wpłynęło na komfort pisania. Otrzymaliśmy dodatkową kolumnę klawiszy funkcyjnych po prawej stronie (Home, PgUp, PgDn, End). Powyżej znajdziemy przycisk zasilania. Zauważyłem, że jest on nieco sztywniejszy od pozostałych klawiszy, co powinno zapobiec przypadkowemu wyłączeniu laptopa.
Miłośnicy pracy wieczorową porą otrzymują regulowane, 3-stopniowe podświetlenie klawiszy, które można aktywować za pomocą F7.
Pod klawiaturą umieszczono naprawdę duży i komfortowy touchpad. Szklana płytka posiada zintegrowaną klawiaturę numeryczną ASUS NumberPad 2.0. Aktywuje się ją naciskając symbol w prawym górnym rogu touchpada.
Początkowo nie byłem przekonany do takiego rozwiązania jednak codzienne obcowanie z ZenBook 14 przekonało mnie, że ma ono sens. Korzystając podświetlanej klawiatury numerycznej wbudowanej w touchpad mogłem wygodnie wprowadzać dane czy sprawniej korzystać z kalkulatora.
Wracając jeszcze do samego touchpada. Zaskoczyła mnie jego precyzja. Szklana powierzchnia sprawia, że operowanie kursorem jest naprawdę wygodne i bez problemu mogłem obsługiwać komputer bez myszy.
ZenBook 14 wbrew panującym trendom, nie posiada wbudowanego czytnika linii papilarnych. Otrzymujemy za to kamerę na podczerwień (IR), która skutecznie współpracuje z Windows Hello. Co ważne, rozpoznawanie twarzy działa nawet przy słabszym świetle więc można szybko odblokować komputer bez podawania hasła.
Ekran bez dotyku, ale nie rozczarowuje
Na jakość wyświetlacza nie można narzekać. Do dyspozycji otrzymujemy 14-calowy, matowy panel LED Full HD (1920 x 1080) ze smukłymi ramkami NanoEdge (2,5 mm po lewej i prawej stronie).
Według producenta jasność wyświetlacza wynosi 300 nitów – w praktyce z komputera można komfortowo korzystać w biurze, jak i na zewnątrz. Pokrycie barw 100% sRGB sprawia, że panel oferuje ładne i nasycone kolory.
Specyfikacja i wydajność
Testowany egzemplarz napędzany jest procesorem Intel Core i5-1035G1 (4 rdzenie, 8 wątków, 1.00 – 3.60 GHz, 6MB cache). Do dyspozycji otrzymujemy również 8 GB RAM (SO-DIMM DDR4x, 3733MHz) i dysk SSD M.2 PCIe 512 GB. Niestety, pamięci RAM nie można samodzielnie rozbudować dlatego przed zakupem warto dobrze przemyśleć, jaką konfigurację wybrać.
Zastosowany chip może nie jest królem benchmarków, ale pamiętajmy, że producent postawił tutaj nas maksymalną mobilność. Zresztą, aby przekonać się, że ZenBook 14 to wygodny komputer do typowych zadań biurowych, wystarczy spędzić z nim kilka dni. Aplikacje uruchamiają się niemal błyskawicznie, system gotowy jest do pracy kilka sekund po wciśnięciu przycisku zasilania. To właśnie tego oczekuje od ultrabooka – gotowości, niezawodności i szybkości.
Podczas testów korzystałem głównie z internetu uruchamiając nawet kilkanaście zakładek w przeglądarce Chrome. Pracowałem też z dokumentami pakietu Office, obrabiałem zdjęcia RAW czy oglądałem filmy. Tego typu zadania nie robią na komputerze żadnego wrażenia – wszystko uruchamia się w mgnieniu oka. Brawo!
Wracając do benchmarków, oto wyniki:
Cinebench 15
PCMark 8 Home A.
3DMark – Sky Diver (v1.0)
Co z grami? Tutaj nie należy oczekiwać wiele, ale na szczęście zintegrowane GPU Intel UHD pozwala uruchomić starsze gry. W leciwym LEGO The Lord of the Rings przy automatycznych ustawieniach graficznych bez problemu osiągałem nawet 90 FPS.
Audio, bateria i kultura pracy
Od ultrabooka oczekuję cichej pracy przy standardowym użytkowaniu. ASUS stanął na wysokości zadania tworząc urządzenie, które przy mniejszym obciążeniu pracuje nie wydając żadnych dźwięków. Szum wentylatorów da się usłyszeć dopiero po włączeniu gry lub innej, wymagającej aplikacji. Sam hałas nie jest jednak mocno uciążliwy, nie przekracza bowiem 40 decybeli.
Stereofoniczny system audio ASUS SonicMaster z dźwiękiem przestrzennym certyfikowany jest przez Harman Kardon. Wbudowane głośniki nie zawodzą i grają naprawdę czysto. Oczywiście zapomnijmy o soczystym basie, tego nie należy spodziewać się po sprzęcie zamkniętym w tak smukłej obudowie. Komputera nie rekomendowałbym raczej do słuchania muzyki, za to sprawdzi się podczas oglądania filmów.
W systemie zainstalowano aplikację AudioWizard, która z pewnością przyda się osobom, które będą chciałby zmodyfikować ustawienia audio equalizerem.
Komputer wyposażono w całkiem pojemną baterię 67 Wh (4-ogniwowy akumulator litowo-polimerowy), którą naładujemy do pełna w około 2 godziny używając dołączonego zasilacza 65 W. Co ważne, komputer bez problemu naładujemy innym zasilaczem USB-C wspierającym Power Delivery.
Producent podaje, że ZenBook 14 może osiągnąć nawet 22 godziny na jednym ładowaniu. Okazuje się jednak, że deklaracja ta dotyczy modelu z ekranem 1W. W przypadku standardowego panelu, który zastosowano w testowanym egzemplarzu trudno osiągnąć tak dobry wynik.
Mimo to, bateria oferuje przyzwoite osiągi, które będą zależały oczywiście od trybu pracy. Przy umiarkowanym obciążeniu i pracy biurowej z włączonym Wi-Fi (jasność ekranu ustawiono na 70%) udawało mi się osiągać od 9 do 11 godzin. Oznacza to, że w trybie mieszanym mogłem pracować na komputerze nawet 2 dni bez ładowarki.
Podsumowanie
Wygląda na to, że marce ASUS udało się stworzyć naprawdę solidny, a przede wszystkim bardzo smukły komputer, który sprawdzi się zarówno w podróży, jak i w domu. Na pochwałę zasługuje solidna i lekka konstrukcja, dobry wydajność w codziennych zastosowaniach, świetna klawiatura, gładzik z wbudowaną klawiaturą numeryczną oraz niezły ekran.
Zabrakło gniazda słuchawkowego, ale w zestawie jest odpowiednia przejściówka. Pozostałe złącza nie rozczarowują, a dwa nowoczesne porty USB-C 3.2 z Thunderbolt 3 sprawdzą się podczas ładowania, przesyłania obrazu i transferu danych.
Dobrze wypada też czas pracy na baterii, chociaż sama ładowarka mogłaby mieć odłączany przewód USB-C (podobne rozwiązania stosują już inni producenci).
ASUS ZenBook 14 UX425J w omawianej konfiguracji kosztuje w Polsce około 4000 zł.
Zalety
- solidne wykonanie i stonowany design
- niewielkie wymiary i niska masa
- wygodna, podświetlana klawiatura
- świetny gładzik
- nowoczesne złącza i czytnik MicroSD
- dobra żywotność baterii
- cichy wentylator i niezła wydajność
Wady
- brak gniazda audio 3,5 mm
- brak czytnika linii papilarnych
- brak mechanicznej zasłony kamery