Cooler Master MM711 to najlżejsza z myszek z podświetleniem RGB dostępna na rynku. Bardzo niską wagę udało się osiągnąć między innymi za sprawą nietuzinkowej, choć wcale nie zupełnie unikalnej, konstrukcji przypominającej plaster miodu, zastosowanej w miejscu spoczywania nadgarstka. Akcesorium marki Cooler Master jawi się jako niezwykle ciekawa propozycja dla miłośników dynamicznych FPSów. Czy w rzeczywistości faktycznie wypada tak dobrze?
Bo równie ważna jak myszka jest… podkładka!
Za testowanie gryzonia zabrałem się na nieużywanej wcześniej podkładce Coolermaster RGB Hard Gaming Mouse Pad o wymiarach 350 x 264 x 2 mm, którą w polskich sklepach znaleźć można w cenie ok. 109 złotych. Drogo? Niekoniecznie, zważywszy na fakt, że jest to twarda podkładka z krawędziowym podświetleniem RGB, bazującą na aluminiowej ramie, i silikonowej powierzchni. To piekielnie wytrzymałe akcesorium przeżyje zapewne niejedną myszkę – gwarantuję. Przy okazji, jest to bardzo „szybka” podkładka, odpowiednia dla gryzonia takiego, jak Cooler Master MM711.
Cooler Master MM711 to wyceniona na 269 złotych myszka z charakterystyczną, perforowaną obudową, która została zaprojektowana w taki właśnie sposób celem zmniejszenia masy gryzonia. Sprzęt waży zaledwie ok. 50 gramów i lekkość tą czuć przesuwając akcesorium po podkładce. W recenzowanej myszce z miejsca powinny zakochać się miłośnicy chwytu typu claw, ale osoby preferujące palm grip, z małymi dłońmi, również nie będą miały powodów do narzekań.
Gryzoń w moich testach jest czarny i pokryty matowym tworzywem, poprawiającym chwyt i zapobiegającym pozostawaniu odcisków palców na powierzchni obudowy. W sprzedaży znajduje się także mysz w kolorze białym.
Propozycja firmy Cooler Master to mysz symetryczna, z której korzystać mogą z powodzeniem zarówno osoby prawo-, jak i leworęczne. Na etapie podejmowania decyzji zakupowej warto mieć jednak świadomość tego, że o ile na lewej stronie obudowy umieszczono dwa przyciski, to po prawej tych przycisków brakuje. Gryzoń ma łącznie 6 przycisków oraz scroll. Pomiędzy scrollem a miejscem spoczywania nadgarstka znajduje się niewielki przycisk służący do zmiany DPI – tkwi pod nim przełącznik Kailh.
LPM i RPM pracują bardzo dobrze, a kliknięcia dokonują się z lekkością, odpowiadając delikatnym „odbiciem”. Testowana myszka korzysta z przełączników Omron D2FC-F-7N (20M), których żywotność określana jest na 20 milionów kliknięć. Równie dobrze klikają przyciski boczne – perfekcyjnie osadzone, niechyboczące się, bliskie ideału. Mysz daje satysfakcję z każdego kliknięcia – zapewne wiecie, o jakie uczucie mi chodzi.
Cooler Master MM711 korzysta z sensora optycznego PixArt PMW3389, uznawanego przez wielu za najlepszy z sensorów stosowanych w myszach. Podzielam tę opinię. Na wzmiankowanej wcześniej podkładce sensor działał doskonale, niezależnie od gry i trudno było mi zaobserwować jakiekolwiek niepożądane zachowanie. Maksymalne CPI optyki PMW3389 wynosi 16 000 i jest to zarazem najwyższe CPI domyślnie ustawione w oprogramowaniu. Użytkownik po zainstalowaniu aplikacji ze strony Cooler Master może zmieniać kolor podświetlenia myszy, konfigurację klawiszy, ustawiać poziomy rozdzielczości myszki, a także zapisywać makra.
Urządzenie zarówno w trakcie pracy, jak i zabawy jest szalenie wygodne, niezależnie od preferowanego chwytu, ale potwierdzam, że najwięcej frajdy sprawi ono osobom korzystającym z chwytu typu claw. Jako osoba praworęczna korzystam na co dzień z palm gripu w układzie 1+2+2 i nie mogłem narzekać na niedostatki w zakresie komfortu.
Podsumowanie
Cooler Master MM711 to doskonała propozycja dla osób poszukujących myszki lekkiej, dobrze wykonanej, wyposażonej w najlepszy z sensorów, a przy tym podświetlonej. Wbrew moim obawom sztywność obudowy stoi na odpowiednio wysokim poziomie. Sprzęt wypada także pozytywnie od strony ergonomii użytkowania – zarówno jeśli chodzi o wyprofilowanie obudowy, jak i niezwykle miękki i giętki kabel, który nigdy nie przeszkadza w trakcie rozgrywki. Największy mankament wiąże się z nietypową konstrukcją – niestety, w „plastrze miodu” z czasem może zebrać się brud, który trudno będzie usunąć.
Mocne strony:
+ topowy sensor optyczny PixArt PMW3389
+ trwałe i wygodne przełączniki Omron
+ świetny, bardzo elastyczny kabel
+ najlżejsza myszka z podświetleniem RGB
+ ciekawy, choć kontrowersyjny wygląd
+ solidne oprogramowanie
Słabe strony:
– design sprzyjający zabrudzeniom
Dodatkowo, chciałbym w swoim podsumowaniu wspomnieć o podkładce Coolermaster RGB Hard Gaming Mouse Pad, którą użytkuję już od kilku miesięcy i która wciąż wygląda jak dopiero co wyjęta z pudełka. Twarda powierzchnia przyspiesza dodatkowo ślizg i tak już lekkiej myszki, przez co duet ten spisuje się wręcz perfekcyjnie niezależnie od gry. A podświetlenie? Krawędziowa iluminacja prezentuje się świetnie. Plastikowa krawędź podkładki daje gwarancję tego, że nigdy nie wyszczerbicie jej na brzegach. O ile myszce z czystym sumieniem wystawiam ocenę bardzo dobrą, to podkładka otrzymuje ode mnie notę wzorową.