Pytanie brzmi: czy sprzęt oferuje coś więcej? Parafrazując klasyka: a oferuje, jak najbardziej. Jeszcze jak.
Corsair Sabre RGB Pro Wireless – specyfikacja
- Sensor: optyczny, Corsair Marksman
- Rozdzielczość: 26000 DPI
- Częstotliwość raportowania: 250/500/1000/2000 Hz
- Maks. prędkość: 650 IPS
- Przyspieszenie: 50 G
- Liczba przycisków: 7 (wszystkie programowalne)
- Interfejs: Wi-Fi, Bluetooth, USB-C
- Masa: 79 gramów
- Wymiary: 129 x 70 x 43 mm
Corsair Sabre RGB Pro Wireless od strony budowy wygląda w zasadzie identycznie jak model Corsair Sabre RGB Pro. W kwestii specyfikacji widać pewne różnice. Corsair Sabre RGB Pro Wireless korzysta z autorskiego optycznego sensora Marksman o próbkowaniu 2000 Hz w trybie Wi-Fi, podczas gdy wariant przewodowy cechuje się próbkowaniem 8000 Hz. Nie, nie odczujesz różnicy – większość gryzoni może pochwalić się raportowaniem na poziomie „jedynie” 1000 Hz i działa znakomicie.
Obudowa Corsair Sabre RGB Pro Wireless została pokryta czarnym, matowym plastikiem o lekko chropowatej teksturze. Ta znalazła się nie tylko na wierzchniej części obudowy i przyciskach głównych, ale także po bokach urządzenia. Z tworzywa błyszczącego wykonano pasek towarzyszący rolce, przycisk zmiany DPI oraz pasek biegnący dookoła całej myszki. Wszystko prezentuje się całkiem schludnie. Akcesorium sprawdzi się bez względu na rozmiar dłoni i stosowany chwyt. Mam małą dłoń, korzystam z palm gripu i czułem jakby było stworzone na mój wymiar.
W zestawie z myszką znajduje się dongle o nazwie Corsair Slipstream Wireless. Ten niewielki gadżet umożliwia sparowanie z nim w jednym momencie kilku akcesoriów Corsair, na przykład myszki, słuchawek Corsair HS80 RGB Wireless i klawiatury Corsair K57 RGB Wireless. Gracze lubią zamykać się w obrębie ekosystemu rozwiązań jednego producenta, więc pomysł ten jest godnym uznania.
Każdy z siedmiu przycisków myszki jest w pełni programowalny z poziomu oprogramowania Corsair iCue, które jakiś czas temu doczekało się swojej czwartej już odsłony. Zmieniać da się w dowolny sposób funkcje lewego i prawego przycisku myszy, przycisku DPI, klikalnego kółka, dwóch przycisków po lewej stronie obudowy oraz przycisku do zmiany profili na spodzie myszki. Tak, jest taki przycisk, a w pamięci myszki Corsair da się przechowywać maksymalnie trzy zapisane uprzednio profile użytkownika.
Na uwagę zasługuje doskonały klik przycisków głównych, wykorzystujących przełączniki OMRON o żywotności szacowanej na 50 milionów kliknięć. Corsair chwali się, że za sprawą technologii projektowania o nazwie Corsair Quickstrike, oferują one nie tylko satysfakcjonujący i szybki klik ze zminimalizowanym skokiem, ale też błyskawiczny powrót przycisków na pozycje wyjściowe. Potwierdzam, Corsair Sabre RGB Pro Wireless nadaje się doskonale do tap shootingu w grach FPS i jest jedną z najsprawniej i najprzyjemniej klikających myszek, z jakimi miałem do tej pory do czynienia.
Słowa uznania kieruję pod adresem czterech ślizgaczy, umiejscowionych w narożnikach myszki. Na twardej podkładce spisują się znakomicie – tarcie jest minimalne, co w połączeniu z niewielką masą myszki czyni z niej rewelacyjną propozycję dla miłośników strzelanek i gier, w których mysz często śmiga po całej podkładce. Oprogramowanie iCue pozwala nawet dopasować działanie sensora do podkładki – trzeba to zrobić w przewodowym trybie pracy. Na wymagających w sofcie czeka opcja zmiany czułości sensora co 1 DPI. To się chwali.
Do kwestii konstrukcyjnych mam dwa zastrzeżenia. Pierwszym jest jednokierunkowy przycisk do zmiany DPI, usytuowany na górze myszki. Jest trudno wyczuwalny pod opuszkiem palca, niefortunnie położony i po prostu niezbyt przyjemny w obsłudze. Jeśli lubisz dynamicznie zmieniać DPI w trakcie zabawy, zadanie to będzie nieco utrudnione. Sytuację ratuje opcja skonfigurowania trybu Sniper Mode, gdzie czasowo DPI da się zmienić innym przyciskiem – na czas jego przytrzymania. Drugi z zarzutów dotyczy kabelka USB-C o długości 1,8 metra, który pozbawiony jest oplotu. W przewodowym trybie pracy naprawdę lepiej jest dysponować przewodem w oplocie.
Wzmiankowany przewód służy przy okazji do ładowania akumulatora wbudowanego w mysz marki Corsair. Zapewnienia o około 90-godzinnym czasie działania na ładowaniu w trybie Wi-Fi są… zgodne ze stanem faktycznym. Warunek jest jeden: rezygnujesz z jednostrefowego podświetlenia myszki, które skraca ten czas nawet o połowę. Z podświetlenia łatwo zrezygnować, bowiem iluminowane logo Corsair świeci się dokładnie w miejscu spoczywania nadgarstka. Na co to komu?
Oprogramowanie Corsair iCue pozwala nie tylko konfigurować podświetlenie myszy i zarządzać podstawowymi parametrami jej pracy, ale także nagrywać makra. Interfejs softu dedykowanego akcesoriom Corsaira (także pamięciom, obudowom) nie jest tak intuicyjny jak u konkurencji z „ekstraklasy” świata gamingu, ale stoi na przyzwoitym poziomie. UI jest dość czytelne i zaawansowani użytkownicy bez problemu się w nim odnajdą. Początkującym może to zająć dłuższą chwilę. Mam pewne wątpliwości co do tego, czy instalator oprogramowania musi „ważyć” ponad 800 MB, a sam program zajmować ponad 2 GB przestrzeni na dysku twardym. Wiem, że żyjemy w czasach, w których niemal każdy dysponuje ogromnym dyskiem, ale…
Podsumowanie
Corsair Sabre RGB Pro Wireless to myszka, z której korzystanie stanowi prawdziwą przyjemność. Po przesiadce z bezprzewodowego gryzonia z czujnikiem laserowym, sensor Corsair Marksman przypomniał mi dlaczego tak bardzo ubóstwiam dobrej klasy rozwiązania optyczne. Corsair Sabre RGB Pro Wireless jeździ bez zarzutu po miękkich i twardych podkładkach, wskazania są dokładne, a wydajność w grach stoi na wysokim poziomie.
Urządzenie na polskim rynku wyceniono na 439,99 zł.
Mocne strony:
+ wygodna konstrukcja
+ świetnie klikające przyciski główne
+ bardzo precyzyjny sensor o rozdzielczości 26000 DPI
+ tryb pracy 2000 Hz / 0,5 ms
+ możliwość pracy przez Wi-Fi i Bluetooth
+ waży zaledwie 79 gramów
+ dość długi czas pracy na wbudowanym akumulatorze
+ niezłe oprogramowanie iCue
+ przyzwoita cena
Słabe strony:
– brak systemu ciężarków
– przewód USB-C jest gumowy, nie ma oplotu