Creative Muvo GO – recenzja. Spodziewałem się więcej

Maksym SłomskiSkomentuj
Creative Muvo GO – recenzja. Spodziewałem się więcej

Jeśli szukasz głośnika Bluetooth w cenie do 300 złotych, to wiesz już zapewne, że wybór jest kolosalny. Swoje propozycje w tej półce cenowej ma w zasadzie większość uznanych producentów, a pośród nich nie mogło zabraknąć firmy Creative. Markę darzę sporą sympatią. Mam w swoim komputerze stacjonarnym kartę dźwiękową Creative Sound BlasterX AE-5 Plus oraz doskonały mini głośniczek Creative Muvo 1C. Wiem też, że producent – jak z resztą każdy – miewa lepsze i gorsze produkty. Do którego grona zaliczyłem Creative Muvo GO, nowy głośnik mobilny z obsługą Bluetooth 5.3? Zapraszam do lektury testu.

Materiał reklamowy – urządzenie Creative Muvo GO zostało przekazane redakcji w formie prezentu. Promowana marka: Creative. Producent nie miał wpływu na treść publikacji.

Creative Muvo GO 4

Zawartość opakowania

Creative Muvo GO sprzedawany jest w cenie sugerowanej 349 złotych (realnie ok. 289 złotych) w kolorach czarnym, niebieskim i zielonym. Do testów „wylosowałem” egzemplarz w kolorze ciemnej zieleni. W pudełku urządzeniu towarzyszy przewód USB-C.

Budowa

Urządzenie cechuje naprawdę dobry poziom wykonania. Wykorzystane tu materiały są solidne i ładnie spasowane. Nie ma tu mowy o wykończeniu na miarę głośników premium, ale tworzywo sztuczne jest niezłej klasy, a materiałowa siatka pokrywająca większą część obudowy bardzo przyjemna w dotyku.

Creative Muvo GO 10

Materiałowa siatka skrywa dwa pełnozakresowe neodymowe przetworniki o szerokości 45 mm i mocy 2 x 10 W RMS, skierowane ku górze oraz grające w trybie stereo. Na obu brzegach z kolei znalazło się miejsce dla dwóch pasywnych głośników niskotonowych. Creative potrafi zadbać o odpowiednie „basy” w nawet najmniejszych głośnikach, więc po samej budowie głośnika spodziewałem się naprawdę wiele.

Creative Muvo GO 2

Na wierzchniej części obudowy umieszczono trzy przyciski fizyczne, służące do sterowania muzyką. Mają jaśniejszy odcień zieleni niż obudowa. Przycisk zasilania, parowania oraz odsłonięty, uszczelniony port USB-C usytuowano na krawędzi obudowy, do której przytwierdzono materiałowy pasek, umożliwiający na przykład zawieszenie głośniczka na drzewie. Port USB-C nie pozwala ładować innych urządzeń, a sam głośnik nie może pełnić funkcji powerbanka.

Creative Muvo GO 3

Co ważne, obudowa jest uszczelniona przed działaniem wody, co potwierdza certyfikat IPX7. Nikt nie będzie wprawdzie zanurzał głośnika na głębokość 1 metra i do 30 minut, ale niechaj każdy wie, że sprzęt powinien to wytrzymać. Powinien.

Masa głośnika to 570 gramów, a wymiary – 204 x 73 x 61 mm. Sprzęt jest kompaktowy i zmieści się w każdym plecaku i w większości damskich torebek.

Creative Muvo GO 1

Cylindryczny kształt głośnika sprawia, że da się go używać w pozycji poziomej lub pionowej. Szczerze mówiąc jej dobór niejednokrotnie mocno wpływał na ocenę brzmienia tego urządzenia, choć nie ma tu jedynej słusznej orientacji. Niektóre utwory brzmiały lepiej w położeniu horyzontalnym, inne w wertykalnym.

Brzmienie Creative Muvo GO

Creative Muvo GO wykorzystuje technologię Bluetooth 5.3, ale w praktyce nie warto odchodzić z nim na więcej niż kilka metrów od źródła dźwięku. Maksymalny zasięg to ok. 10 metrów.

Co istotne, o ile Creative Muvo GO wspiera podstawowy kodek SBC, nie współpracuje z aptX i AAc, co będzie sporym rozczarowaniem dla części bardziej wymagających użytkowników.

Creative Muvo GO ma głośniki operujące w trybie stereo, ale trudno to usłyszeć ze względu na przeciętną separację tonów. Jest to jak widać kwestia podlegająca ocenie indywidualnej, co pokazują dość sprzeczne oceny w recenzjach. Donośność jest za to bardzo wysoka i urządzenie może z powodzeniem nagłośnić niewielką domówkę.

Creative Muvo GO 6

W kwestii brzmienia, w większości utworów Creative Muvo GO ma basową charakterystykę, z nieco wycofanymi wokalami i tendencją do podbijania tonów wysokich. W utworach instrumentalnych, gdzie tony niskie schodzą na dalszy plan brzmienia gitarowe oraz wokale słychać z kolei doskonale. Wydaje się, że to właśnie muzyka gitarowa lub akcentująca wokal brzmi najlepiej na tym głośniku. Niestety, na pewno nie taka, gdzie nie ma zbyt wielu instrumentów. W przypadku obecności większej ich liczby, przy bogatszej scenie muzycznej, głośnik zaczyna się gubić, a separacja pasm kuleje. Da się to odczuć zwłaszcza przy naprawdę dynamicznych utworach. Od początku wydawało mi się, że Creative Muvo GO w większości nawet dobrze zmasterowanych kawałków brzmi w sposób odrobinę przytłumiony, jakby nadawał zza maty wygłuszającej – z pewnością wiecie, o jaki efekt mi chodzi. Zapytałem Anią o opinię i stwierdziła to samo, więc coś jest na rzeczy.

Jasne, mógłbym po prostu napisać, że Creative Muvo GO brzmi poprawnie, bo tak właśnie brzmi. Poprawnie, ale nic ponadto, a przynajmniej w tej cenie. Być może się czepiam, ale w audio o to chodzi – o detale, które mają kluczowe znaczenie. Mimo tego, co napisałem powyżej, wydaje mi się, że dla większości mniej wymagających konsumentów brzmienie Creative Muvo GO będzie w zupełności satysfakcjonujące.

Podkreślam: odbiór dźwięku jest kwestią mocno indywidualną, dlatego moje słowa powinno się skonfrontować z próbą odsłuchania głośnika w sklepie.

Creative Muvo GO 5

Niestety, z Creative Muvo GO nie współpracuje żadna aplikacja, która pozwalałaby jakkolwiek wpłynąć na brzmienie głośnika, więc w tym zakresie niewiele da się poprawić.

Czas działania na baterii

Tu o Creative Muvo GO można powiedzieć sporo dobrego. Bateria o łącznej pojemności 5200 mAh może działać na jednym ładowaniu przez około 15-16 godzin. Wszystko zależy od poziomu głośności, więc być może w odpowiednich warunkach odsłuchowych udałoby mi się osiągnąć deklarowany przez producenta czas 18 godzin. Nawet jeśli jest odrobinę krótszy, wciąż jest doskonały.

Ładowanie Creative Muvo GO do pełna trwa nieco ponad cztery godziny, oczywiście za pośrednictwem zasilacza sieciowego, nieobecnego w zestawie.

Creative Muvo GO 9

Podsumowanie

Creative Muvo GO określiłbym mianem urządzenia poprawnego. Jak na markę Creative przystało jest solidnie wykonany, ładny, a obsługa nie przysparza najmniejszych problemów. Przyciski są duże, fajnie klikają, a konstrukcja jest odporna na działanie wody. Złącze USB-C to z pewnością zaleta. Jeszcze większą jest czas pracy na baterii sięgający mniej więcej 16-17 godzin. Nie wiem ile osób zdecyduje się kupić dwa głośniki i sparować je, by jednocześnie odtwarzały muzykę, ale jest taka możliwość.

Od Creative Muvo GO wymagałem całkiem sporo, bo od firm takich jak Creative można wymagać więcej w zakresie jakości brzmienia. Creative Muvo GO ma mocno basowe zabarwienie. Dźwięk jest jednakowoż trochę zbyt płaski, niezbyt przestrzenny i nie tak czysty, jak można by się spodziewać po konstrukcji z dwoma pełnozakresowymi przetwornikami i dwoma pasywnymi radiatorami basowymi. Wokale nie zawsze wybijają się na przód sceny muzycznej, nawet w dobrze zmasterowanych kawałkach. Przyjemnie brzmią kawałki gitarowe, gorzej głośnik radzi sobie z dynamiczną muzyką imprezową, co odrobinę kłóci się z basową charakterystyką urządzenia. Marudzę? Niekoniecznie, po prostu Creative Muvo GO spisuje się różnie, w zależności od doboru muzyki.

Creative Muvo GO 7

Jak to bywa w przypadku sprzętu audio, Creative Muvo GO powinno się odsłuchać w sklepie przed zakupem, bowiem kwestie postrzegania dźwięku płynącego z głośników są kwestią indywidualną. Creative Muvo GO to dobry sprzęt, ale nie polecę go każdemu w ciemno. Mi nie przypadł do gustu od strony dźwiękowej.

Jako użytkownik malutkich głośników Creative Muvo 2C i Creative Muvo 1C nie ukrywam, że byłem nieco rozczarowany brzmieniem Creative Muvo GO. Nie dlatego, że Creative Muvo GO brzmi źle. Raczej dlatego, że kosztujący ok. 69 złotych Creative Muvo 1C w wielu przypadkach brzmi po prostu… lepiej. Subiektywnie lepiej? W każdym razie trudno mi było znaleźć utwór, w którym różnica w cenie wynosząca 220 złotych byłaby uzasadniona. Może Muvo 2C i 1C były po prostu tak dobre w klasie niewielkich głośników?

Mocne strony:

+ bardzo dobra jakość wykonania
+ przyzwoite brzmienie
+ wysoki poziom głośności
+ długi czas działania na baterii
+ opcja łączenia dwóch głośników w stereo
+ wodoszczelna konstrukcja (IPX7)
+ złącze USB-C
+ trzy kolory do wyboru

Słabe strony:

mimo wszystko spodziewałem się lepszego brzmienia
przeciętna separacja tonów
brak kodeków aptX i AAC
brak wbudowanego mikrofonu
brak złącza AUX

 

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.