Cubot KingKong X – recenzja. Pancerny smartfon z pojemną baterią

Anna BorzęckaSkomentuj
Cubot KingKong X – recenzja. Pancerny smartfon z pojemną baterią

Miłośnicy pancernych smartfonów, radujcie się! Na rynku jest nowy mocarz z potężną baterią, któremu nie powinny być straszne najcięższe warunki i upadki z wysoka – Cubot KingKong X. Ale czy Cubot KingKong X to faktycznie urządzenie godne uwagi, zwłaszcza pod względem swojej wydajności i funkcjonalności? Sprawdziłam to!

Smartfon dostępny jest w ofercie premierowej na AliExpress. Używając kodu KKXSBD można zgarnąć dodatkowe 10 dolarów zniżki i kupić Cubot KingKong X za mniej niż 800 zł.

Specyfikacja

Cubot KingKong X to pancerny smartfon spełniający normy odporności IP68, IP69K oraz MIL-STD-810H, wyposażony w baterie aż 10200 mAh. Ponadto dysponuje on dwoma wyświetlaczami – większym o przekątnej 6,58 cala i mniejszym o przekątnej 1,85 cala. Za jego wydajność odpowiada natomiast procesor MediaTek Dimensity 7050 wraz z 12 lub 16 GB pamięci RAM.

Smartfon pracuje pod kontrolą systemu Android 14 i obsługuje łączność 5G. Jego zakup w testowanej konfiguracji wiąże się z wydatkiem około 1500 złotych, natomiast za wersję 12/256 GB trzeba zapłacić około 1300 złotych.

Cubot KingKong X – specyfikacja testowanego egzemplarza:

Model:Cubot KingKong X
Procesor:MediaTek Dimensity 7050 MT6877TT
Pamięć RAM:16 GB LPDDR5X
Pamięć masowa:256 GB UFS 3.1
Możliwość rozbudowy pamięci:Tak
Wyświetlacz:1: IPS LCD, 6,58”, 2408 x 1080 pikseli, 401 PPI, 16 mln kolorów, odświeżanie do 120 Hz, Panda glass 2: IPS LCD, 1,85”, 320 x 386 pikseli
Bezpieczeństwo:czytnik linii papilarnych, rozpoznawanie twarzy
Akumulator:10200 mAh, ładowanie 33 W
Aparat fotograficzny – tył:100 MP; 5 MP; 0,3 MP;
Aparat fotograficzny – przód:32 MP
System operacyjny:Android 14
Transmisja danych:5G
Łączność i lokalizacja:Wi-Fi 802.11a/b/g/n/ac/ax trójzakresowe, MIMO, Bluetooth 5.1, NFC, GPS/AGPS, Glonass, Galileo, Beidou
Złącza:USB-C z OTG
Typ karty SIM:Dual SIM (nano SIM + nano SIM/ micro SD)
Klasa ochrony:IP68, IP69K, MIL-STD-810H
Wymiary:170,9 x 82,2 x 18,7 mm
Masa:388 g

Budowa i jakość wykonania

Jak większość smartfonów z kategorii „rugged”, Cubot KingKong X nie jest małym i lekkim urządzeniem. Jego potężna bateria i wzmocniona konstrukcja sprawiają, że całość waży aż 388 gramów i mierzy aż 18,7 mm grubości. Aby zmieścić ten smartfon w kieszeni… trzeba mieć naprawdę duże kieszenie.

Obudowa tego pancerniaka została wykonana zarówno z tworzywa sztucznego, jak i aluminium. Pełno w niej rowków i zgłębień, dzięki którym smartfon nie ślizga się w dłoni. Z drugiej jednak strony te rowki i zgłębienia bardzo łatwo zbierają zabrudzenia. Jej design jest dość typowy dla smartfonów rugged i łączy elementy w kolorach czarnym, pomarańczowym i szarym.

Na pleckach Cubota KingKong X w oczy rzuca się niewielki wyświetlacz, obok którego umieszczono sensory tylnego aparatu. O nim samym więcej za chwilę, ale warto wspomnieć, że otaczają go metalowe ramki, które nieco ponad niego wystają i mają go chronić przed uszkodzeniami.

Na prawej ramce telefonu umieszczono rzecz jasna przyciski do zmiany głośności oraz przycisk zasilania wraz z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych, działanie którego nie pozostawia niczego do życzenia. Prawa ramka zawiera natomiast personalizowalny przycisk, który może na przykład włączać aparat długim przytrzymaniem i wybudzać mały ekran pojedynczym kliknięciem. Tutaj znajduje się również tacka na karty SIM i micro SD.

Na dolnej krawędzi smartfonu umieszczono jedynie port USB-C, ukryty pod zaślepką, a także otwór, który pozwala na zawieszenie telefonu na smyczy. A gdzie znalazły się głośniki? Maskownica tego górnego widoczna jest nad ekranem i przednim aparatem. Maskownica drugiego znajduje się natomiast w dolnej części plecków smartfonu. Tylko jeden z tych głośników (ten dolny) to jednak głośnik multimedialny – szkoda. Szkoda też, że gra on dość cicho i nieczysto.

W zestawie z Cubotem KingKong X dostajemy pełen zestaw akcesoriów, czyli zarówno przewód USB, jak i ładowarkę. W opakowaniu nie zabrakło również papierologii i pinu do tacki na karty SIM i micro SD.

Wytrzymałość

Główną zaletą pancernych smartfonów ma być ich zwiększona wytrzymałość na uszkodzenia mechaniczne i działanie czynników środowiskowych. Cubot zadbał o to, aby wytrzymałość była i mocną stroną modelu KingKong X. Model ten spełnia bowiem normy IP68 i IP69K, co oznacza, że nie straszne mu pył, zachlapania, zanurzenia w wodzie, a nawet działanie silnych strug wody pod ciśnieniem i o wysokiej temperaturze.

Cubot KingKong X spełnia też normę MIL-STD 810H, który świadczy o jego zwiększonej odporności na działanie ekstremalnych temperatur i ich gwałtownych zmian, upadki, wibracje, pył czy piasek. O jego odporność na uszkodzenia mechaniczne dba nie tylko obudowa, ale również szkło hartowane Panda Glass, którym pokryto wyświetlacz. Dodatkowo na szkle hartowanym znalazła się fabryczna folia ochronna, a obudowa wystaje z przodu nieco ponad ekran.

Oczywiście, żaden smartfon nie jest niezniszczalny. Dlatego na Waszym miejscu nawet Cubotem KingKong X nie rzucałabym celowo o beton i inne twarde powierzchnie 😉.

Wyświetlacz

Z przodu smartfonu Cubot KingKong X znalazł się ekran IPS LCD o przekątnej 6,58 cala. Panel IPS nie robi najlepszego wrażenia pod kątem jasności, albowiem nie wykazuje się wysoką czytelnością przy ostrym oświetleniu. Na szczęście jednak ten konkretny panel ma niezłe kąty widzenia i nienajgorsze odwzorowanie kolorów. Ponadto dysponuje rozdzielczością 2408 x 1080 pikseli, dzięki której jego obraz jest ostry.

Na pochwałę zasługuje również odświeżanie na poziomie do 120 Hz, przekładające się na wysoką płynność animacji. Jeśli jednak chodzi o reakcję ekranu na dotyk, to w tej kwestii można narzekać. Przyjemność z użytkowania smartfonu obniża też kiepski silniczek wibracyjny, który przy domyślnych ustawieniach wibruje bardzo słabo, a przy zwiększeniu siły wibracji działa po prostu nieprzyjemnie. Ponadto trudno przejść obojętnie obok tego, jak szerokie czarne ramki otaczają ekran Cubota KingKong X.

Wróćmy do drugiego wyświetlacza omawianego telefonu. Ten drugi, mniejszy wyświetlacz, to także panel IPS, ale o przekątnej 1,85” i rozdzielczości 320 x 386 pikseli. Jego główny ekran wyświetla aktualną datę i godzinę, a także stan baterii.  Za jego pomocą możemy też uzyskać dostęp do kalendarza, odtwarzacza muzyki oraz aparatu, aby wykonać selfie tylną kamerą, ale to wszystko. Osobiście nie widzę dla obecności tego wyświetlacza większego sensu, jako że Cubot KingKong X nie jest smartfonem składanym i większość tych samych informacji możemy wyświetlić szybko na głównym ekranie.

Oprogramowanie i łączność

Cubot KingKong X pracuje pod kontrolą systemu Android 14, bez żadnej dodatkowej nakładki. Kolejna dobra wiadomość jest taka, że na pokładzie smartfonu znalazło się naprawdę niewiele preinstalowanych aplikacji. Nie uświadczyłam też w jego przypadku żadnych reklam.

Pod względem oprogramowania w modelu KingKong 8 istnieje jednak problem ogromnej ilości błędów w tłumaczeniu na język polski. Aplikacja latarki, nota bene zbędna albowiem latarkę można włączać na smartfonach z Androidem za pośrednictwem menu szybkich ustawień, z jakiegoś powodu nosi nazwę Tocha zamiast Latarka, a to tylko jeden z wielu przykładów takich „tłumaczeń”.

Świetnie, że Cubot KingKong X obsługuje łączność 5G, przydatną na imprezach masowych. Dodam też, że dzięki NFC można dokonywać za jego pomocą płatności zbliżeniowych.

Wydajność

Pancerne smartfony nie zawsze cechują się zadowalającą wydajnością, a jak jest w przypadku tego konkretnego urządzenia? Cubot KingKong 8 używa procesora MediaTek Dimensity 7050 wraz z 16 GB pamięci RAM, i to LPDDR5X. Ten zestaw pozwolił mu uzyskać 548 421 punktów w benchmarku AnTuTu, a w benchmarku Geekbench 6 dokładnie 2281 punktów w teście GPU i 973 punkty dla pojedynczego rdzenia oraz 2476 punktów dla wielu rdzeni w teście GPU. Takie wyniki w przypadku omawianej półki cenowej można zaakceptować, choć w podobnej cenie nie trudno o smartfon wydajniejszy.

W praktyce Cubot KingKong 8 działa dość płynnie, ale z pewnymi wyjątkami. Większość aplikacji uruchamia się na nim szybko i działa sprawie, poza aplikacją aparatu, która wręcz irytuje swoją ślamazarnością, zarówno podczas klikania spustu migawki, jak i przełączania się między trybami fotograficznymi. To zdecydowanie kwestia optymalizacji.

Bateria

Jeśli szukacie pancernego smartfonu z baterią o dużej pojemności, to Cubot KingKong X w tej kwestii nie powinien Was rozczarować. Ten smartfon ma baterię o pojemności aż 10200 mAh, dzięki której po ładowarkę trzeba sięgać raz na kilka dni i nie mam tu na myśli 2 dni jak w przypadku większości urządzeń (z bateriami 5000 mAh), a 4, 5 a nawet 6 dni w zależności od intensywności użytkowania.

Jak wspomniałam, ładowarka znajduje się w zestawie ze smartfonem i jest to ładowarka o mocy 33 W. Możemy nią naładować smartfon od 0 do 100 procent w ciągu około 2 godzin i 55 minut. Co jednak ciekawe, ładowanie jest najszybsze w ciągu pierwszej godziny i 20 minut, gdyż pozwala uzupełnić energię baterii do 80 procent.

Fotografia

Cubot KingKong X posiada potrójny aparat z tyłu, składający się z sensora o rozdzielczości 100 MP, sensora 5MP do zdjęć makro oraz sensora pomocniczego o rozdzielczości 0,3 MP. Z przodu znalazła się zaś pojedyncza jednostka o rozdzielczości 32 MP. Przyjrzyjmy się rejestrowanym przez nich zdjęciom.

Aparat tylny

Jak na smartfon pancerny, pod względem fotografii Cubot KingKong X wypada nieźle, ale blednie na tle klasycznych smartfonów z tej samej półki cenowej. Choć kolory na zdjęciach z tego telefonu potrafią być niezłe, to jednocześnie detali nie ma na tych fotografiach tak dużo, jakby się chciało. Poza tym obrazy często wychodzą zbyt ciemne, albo zbyt jasne. Szkoda też, że Cubot KingKong X nie ma trybu HDR auto. Jeśli chcemy uzyskać szerszą rozpiętość tonalną, musimy włączyć HDR ręcznie. Obiektyw makro sprawdza się w tym smartfonie bardzo kiepsko i trudno uzyskać z jego pomocą ostry, nie rozmyty obraz. 

W aparatach smartfonu Cubot KingKong X można odczuć brak optycznej stabilizacji obrazu, a zwłaszcza nocą, albowiem wykonywane zdjęcia łatwo poruszyć i rozmyć. Fotografie nocne z tego smartfonu są jeszcze mniej szczegółowe niż te dzienne, natomiast zawierają stosunkowo mało szumu.

Aparat przedni

Niestety zdjęć z aparatu przedniego nie mogę pochwalić ani za odwzorowanie barw, ani za bogatość w detale. Te fotografie cechuje charakterystyczna ziarnistość, nasilająca się po zmroku. Skoro ten smartfon ma dwa wyświetlacze, zdecydowanie warto rejestrować nim selfie, sięgając po aparat tylny.

Możliwości wideo

Cubot KingKong X pozwala na nagrywanie filmów w rozdzielczości 4K przy 30 klatkach na sekundę, a przynajmniej tylnym aparatem. W przypadku aparatu przedniego rozdzielczość nagrywania ograniczona jest do rozdzielczości 1080p.

Podsumowanie

Cubot KingKong X to dobry wybór dla osób, które szukają wytrzymałego smartfonu o bardzo długim czasie pracy na baterii. Ten model cechuje bowiem zwiększona odporność na upadki, wpływ wody i pyłu oraz innych czynników środowiskowych, a także obecność bardzo pojemnego akumulatora, zapewniającego kilka ładnych dni działania na pojedynczym ładowaniu. Niewątpliwie można również docenić to, że posiada ładowarkę w zestawie.

Jeśli masz nieco inne priorytety i zależy Ci na wyświetlaczu wyższej klasy oraz na tym, aby smartfon wykonywał świetne zdjęcia niezależnie od warunków, to Cubot KingKong X Cię raczej rozczaruje. Tak jak mi mogą też nie spodobać Ci się nim obecność głośnika mono, działanie silnika wibracyjnego oraz błędy w tłumaczeniu oprogramowania.

Smartfon dostępny jest w ofercie premierowej na AliExpress. Używając kodu KKXSBD można zgarnąć dodatkowe 10 dolarów zniżki i kupić Cubot KingKong X za mniej niż 800 zł.

Dodatkowo, na stronie producenta trwa konkurs, a do zgarnięcia jest właśnie opisane w tej recenzji urządzenie.

Mocne strony:

  • Wytrzymała konstrukcja spełniająca normy IP68, IP69K i MIL-STD-810H
  • Możliwość robienia selfie aparatem tylnym
  • Bardzo duża bateria 10200 mAh zapewniająca długi czas pracy
  • Zadowalająca wydajność
  • Obsługa 5G i NFC
  • Slot na kartę micro SD
  • Brak bloatware w systemie
  • Niezły wyświetlacz, ale…

Słabe strony:

  • … o niskiej responsywności na dotyk
  • Słaba optymalizacja aplikacji aparatu
  • Głośnik mono
  • Kiepski silnik wibracyjny

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.