Recenzja wideo
X18 Plus | Specyfikacja |
---|---|
Procesor i grafika | MediaTek MT6750T / GPU: Mali-T860 |
Pamięć RAM | 4 GB |
Pamięć masowa | 64 GB |
Karta pamięci | microSD max 128 GB |
Wyświetlacz | 5.99-inch IPS |
Rozdzielczość | 2160 x 1080 (403 ppi) |
Czujniki | czytnik linii papilranych, czujnik zbliżeniowy, czujnik światła |
Akumulator | 4000 mAh |
Aparat fotograficzny | Z tyłu 20 MP f/2.0 + 2 MP Z przodu: 13 MP |
System operacyjny | Android 8.0 Oreo |
Transmisja danych | GSM / HSPA / HSPA+ / LTE |
Łączność i lokalizacja | 802.11 b/g/n, Bluetooth 4.0, GPS, A-GPS |
Złącza | microUSB, minijack |
Typ karty SIM | 2 x nanoSIM |
Wymiary (dł./sz./g.) | 15.85 x 7.36 x 0.85 cm |
Masa | około 178 gramów |
W pudełko razem ze smartfonem znajdziemy:
- ładowarkę z kablem USB;
- silikonowe etui;
- instrukcje obsługi;
- kluczyk do tacki na karty nanoSIM/microSD;
- folię, która jest fabrycznie naklejona na ekran.
Wygląd i pierwsze wrażenia
Wygląd smartfona nie porywa. Kształt “mydelniczki” oraz plastikowa obudowa od razu sygnalizuje, że mamy do czynienia ze sprzętem z niższej półki. Z drugiej strony obecność podwójnego aparatu i skanera linii papilarnych mogą nas trochę zmylić. Mnie to już jednak nie dziwi, bowiem coraz więcej producentów, szczególnie chińskich, wyposaża swoje budżetowe modele ww. komponenty.
Jakość wykonania X18 Plus stoi na dobry poziomie i właściwie ciężko się do czegoś przyczepić. Nic nie trzeszczy, a plastiki są dobrze spasowane.
Front urządzenia prezentuje się całkiem ładnie, a to za sprawą dużego 5,99-calowego ekranu. Górna i dolna ramka mają niemal tę samą wielkość i moim zdaniem wygląda to lepiej, niż w przypadku jednej, ale szerokiej jak w Vernee Mix 2 czy Oukitel Mix 2. Oczywiście chciałoby się, by te ramki były jak najwęższe, jednak trzeba pamiętać, że jest to sprzęt za około 500 zł.
Standardowo nad ekranem ulokowano aparat selfie, głośnik, diodę powiadomień oraz czujnik światła. Po drugiej stronie smartfona znajduje się podwójny aparat, lampa LED, czytnik linii papilarnych, a także logo producenta. Nie zabrakło również oznaczeń CE oraz RoHS, które moim zdaniem powinny być troszkę mniejsze i bardziej zamaskowane.
Prawy bok urządzenia jest zarezerwowana dla przycisków głośności i zasilania. Po przeciwnej stronie umieszczono hybrydowy slot na karty nanoSIM i kartę microSD.
W dolnej części urządzenia znajdziemy dwie maskownice, ale tylko pod jedną jest ukryty głośnik multimedialny. Pomiędzy nimi ulokowano port microUSB. Nie zabrakło złącza słuchawkowego minijack, który swoje miejsce znalazł na górnej krawędzi.
Jak już wspominałem w poprzednich recenzjach trudno oczekiwać by 6-calowe telefony były ergonomiczne. W przypadku Cubota jest podobnie, ale dzięki zaokrąglonym krawędziom smartfon trzyma się dobrze w dłoni. Jego waga wynosi 180 gramów, co jak pokazali inni producenci, wcale nie jest dużo. Przyciski boczne są w odpowiednim miejscu, ich skok jest poprawny, ale powinny być bardziej wyczuwalne.
Wyświetlacz
W myślę obecnego trendu Cubot X18 Plus to tzw. bezramkowiec. Jego 5,99-calowy ekran wykonano w technologii IPS TFT. Wyświetlacz o proporcji 18:9 charakteryzuje się rozdzielczością Full HD+, a więc 2160×1080 (403 ppi). Ekran ma dobre kąty widzenia, a kontrast i odwzorowanie kolorów stoją na przyzwoitym poziomie. Mocną zaletą jest maksymalne podświetlenie, jednakże gorzej jest w drugą stronę, bowiem w nocy smartfon zbyt mocno świeci. Na minus jest brak możliwości ingerencji w wyświetlany obraz. Kolejnym małym uniedogodnieniem jest brak opcji automatycznego podświetlenie w górnej belce.
Wszystkie aplikacje są automatycznie skalowane do proporcji 18:9. Nigdzie nie znalazłem opcji by wrócić do 16:9. W konsekwencji może się zdarzyć, że jakiś program będzie miał zasłonięty interfejs.
Wydajność
Cubot X18 Plus to budżetowy sprzęt, więc nie można się dziwić, że producent postawił na procesor pokroju Mediatek MT6750T wraz z GPU Mali-T860. Do tego mamy 4GB pamięci RAM oraz 64GB pamięci wewnętrznej. W rzeczywistości do dyspozycji mamy około 55GB, a gdy nam zabraknie miejsca możemy je zwiększyć za pomocą karty microSD do 128GB.
Cały ten zestaw pozwala na przyzwoitą pracę. Takie aplikacje jak Facebook, Messenger, czy Chrome nie sprawiają telefonowi problemów. Naturalnie przycięcia, czy spowolnienia występują, ale trudno tu mówić o “zamuleniu”, które uniemożliwia korzystanie ze smartfona. Podsumowując jestem zadowolny z jego działania.
X18 Plus to telefon, na którym możemy pograć, ale nie w każdy tytuł. Niekiedy będziemy zmuszeni do obniżenie detali, jak np. w Asphalt 8. Z kolei podczas rozgrywki w Hearthstone zdarzają się przycięcia, choć te nie powinny zepsuć nam zabawy. Pod lupę wziąłem również popularny PUBG i niestety płynność gry na najniższych detalach pozostawia trochę do życzenia. Moim zdaniem będzie nam ciężko rywalizować z innymi graczami. Ponadto podczas rozgrywki telefon znacząco nagrzewa się w okolicach aparatu.
Oprogramowanie
W modelu X18 Plus znajdziemy czysty Android w wersji 8.0. Od siebie producent dodał kilka opcji dotyczące czytnika linii papilarnych. Niestety nie zostały one przetłumaczone na język polski.
Co do działania systemu nie mam zastrzeżeń z dwoma wyjątkami. Pierwszy z nich dotyczy baterii i wykazu zużycia przez aplikacje, a właściwie jego brak. Po prostu nie mamy dostępu do tych danych. Druga sprawa to aktualizacja, która… posypała mi cały system. W ustawieniach telefonu wszystkie nazwy były wymieszane, np. „Sortuj wg wyświetlacz”.Przywrócenie ustawień fabrycznych naprawiło ten problem, ale niesmak pozostał i nie wyobrażam sobie, żeby przeciętny użytkownik musiał się zmagać z podobnym problemem.
Multimedia i łączność
Głośnik multimedialny gra głośno, ale niezbyt czysto. Próżno też oczekiwać wyrazistych tonów niskich. Zgoła inaczej wygląda sytuacja na słuchawkach, na których dźwięk jest odtwarzany poprawnie.
W czasie rozmów telefonicznych smartfon spisuje się dobrze. Głośnik do rozmów nie jest za cichy, a i moi rozmówcy nie narzekali na jakość połączeń.
Mam wrażenie, że coraz częściej producenci wydają telefony z modułem B20, który odpowiada za pasmo 800 Hz (sygnał 4G na terenach wiejskich). Cubot również nie zawiódł i wyposażył swój smartfon w moduł pożądany przez polskich użytkowników.
Podczas testów telefon nie miał problemów z łączności Wi-Fi. Również GPS sprawdził się w terenie. Fix łapał szybko, a GPS był dokładny i precyzyjny.
Czytnik linii papilarnych
Skaner linii papilarnych umiejscowiono na plecach urządzenia, co nie może dziwić ze względu na gabaryty smartfona. Czytnik jest wolny, ale precyzyjny. Średnio 8 na 10 prób kończyło się odblokowaniem telefonu.
W ustawieniach możemy przypisać dodatkowe funkcje, m.in:
1) za pomocą pojedynczego dotknięcia
- wstecz;
- odtwórz/pauza w odtwarzaczu muzycznym;
- odtwórz/pauza w odtwarzaczu wideo;
2) dotknięcia i przytrzymania
- powrót do głównego menu;
- menedżer aplikacji;
- wykonaj zdjęcie/nagraj film;
- odbierz telefon.
Bateria
Teoretycznie Cubot X18 Plus powinien charakteryzować się całkiem niezłym czasem pracy na jednym ładowaniu. W końcu producent postawił na ogniwo o pojemności 4000 mAh. Niestety rzeczywistość okazał się brutalna. Telefon w cyklu mieszanym wytrzyma maksymalnie 1,5, w porywach do 2 dni. Przez trzy tygodnie testów ani razu nie zbliżyłem się z czasem SoT do 4,5 godziny. W większości przypadków uzyskałem około 3,5 godziny. Moim zdaniem jest to za mało jak na tak pojemną baterię. Być może jakaś aplikacja drenowała akumulator, ale jak już wcześniej wspomniałem, w ogóle nie miałem dostępu do odpowiednich danych.
Naładowanie baterii do pełna zajmuje do 2 godzin.
Aparat
Podobnie jak inni producenci Cubot wyposażył swój telefon w podwójny aparat główny. Pierwszych z nich z matrycą 21MP i światłem f/2.0 oraz drugi 2MP. Niestety po raz kolejny podwójny aparat to zwyczajna ściema. Nie zauważyłem żadnych korzyść płynących z drugiejgo obiektywu.
Nie byłem zbyt pozytywnie nastawiony, ale muszę przyznać, że zdjęcia wychodzą przyzwoite. Oczywiście bez dobrego światła nie obejdzie się, ale trudno oczekiwać czegoś więcej od budżetowego smartfona. Generalnie wszystko stoi na przyzwoitym poziomie, począwszy na kontraście, a kończąc na odwzorowaniu kolorów. Zdjęcia nocne wypadają znacznie gorzej. Dostrzeżemy na nich sporo szumów. O dobrą fotę będzie nam ciężko, co nie oznacza, że nie jest możliwa do wykonania.
Nie najgorzej wypadają filmy, których maksymalna rozdzielczość wynosi Full HD. Klipy są płynne, a autofocus nawet daję radę. Jedynie kolory mogłyby być ciut cieplejsze. Filmy nagrane nocą tracą na płynności, są zaszumione, ale mimo wszystko nie jest najgorzej, co pokazała konkurencja w postaci Oukitel Mix 2.
Interfejs aparatu po prostu kuleje. Jest on domyślny dla czystego Androida i moim zdaniem obowiązkiem każdego producenta jest jego zmiana. Brak możliwości szybkiej zmiany trybów czy włączenia HDR zwyczajnie irytuje.
Miłym zaskoczeniem jest przednia kamerka do selfie o rozdzielczości 8MP. Za dnia bez problemu uzyskamy zdjęcie dobrej jakości. Zauważyłem, że fotografie charakteryzują nadmierną ostrością, która ma na celu “podnieść” ich jakość. Zdjęcia w kiepskich warunkach oświetleniowych wypadają słabo. Z drugiej strony jeśli zadbamy o dobre oświetlenie twarzy, z pewnością uzyskamy satysfakcjonujący efekt.
Podsumowanie i werdykt
Cubot X18 Plus to niewątpliwie ciekawy smartfon. W cenie do 500 zł może się pochwalić niezłymi aparatami, dobrą jakością wykonania, wydajnością, która nie doprowadzi nas do płaczu, a także przyzwoitym ekranem w proporcji 18:9.
Telefon do testów dostarczył sklep GearBest. W momencie publikacji recenzji Cubot X18 Plus można zakupić za około 520 zł.
Jeżeli jesteście zainteresowani zakupem telefonu z Państwa Środka koniecznie dołączcie do naszej facebookowej grupy China Deal, w której codziennie znajdziecie porcję nowych kodów i rabatów.
Zalety | Wady |
---|---|
Dobra jakość wykonania | Czas pracy poniżej oczekiwań |
Ekran | Problem z aktualizacją systemu |
Przyzwoita wydajność | |
4GB RAM i 64GB na dane | |
Niezłe aparaty |