Wygląd i pierwsze wrażenia
G6 może się podobać, ale to oczywiście kwestia gustu. Konstrukcja jest nieco grubsza od większości tegorocznych flagowców, co sprawia, że telefon zdecydowanie lepiej wygląda w męskiej dłoni niż u płci przeciwnej.
Cała bryła jest spójna, soczewki aparatów nie wystają, a aluminiowa rama połączona jest ze szkłem na froncie i tyle niemal idealnie.
Trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do jakości wykonania. Trwałość zastosowanych elementów budzi respekt. Z urządzenia korzystałem ponad 2 miesiące, w tym czasie sprzęt zaliczył niejeden upadek. Mało tego, używałem go bez żadnej ochrony podczas ekstremalnych biegów przełajowych, a błoto, kurz i woda nie zrobiły na G6 żadnego wrażenia.
Niewątpliwie solidność konstrukcji jest jednym z największych atutów tego modelu. LG chwali się, że G6 posiada wojskowy certyfikat gwarantujący zwiększoną odporność na upadki i wygląda na to, że nie jest to tylko marketingowy bełkot.
Pisząc o wyglądzie nie można zapomnieć o charakterystycznym ekranie z zaoblonymi rogami. Oczywiście nie jest to konstrukcja bezramkowa, ale ekran wypełnia znaczną część frontowego panelu, a korzystanie z niego jest bardzo przyjemne. Matowe krawędzie sprawiają, że pomimo szklanych plecków, telefon dobrze leży w dłoni i aż trudno uwierzyć, że mamy do czynienia z ogromnym, 5.7-calowym ekranem.
Ekran
W G6 zastosowano nowy ekran FullVision o przekątnej 5.7” i rozdzielczości Quad HD+ (1440×2880). Proporcje ekranu wynoszą 18:9, a wykorzystanie wyświetlacza w stosunku do przedniej obudowy telefonu wynosi aż 80.7%.
Ekran ma świetne parametry pod względem jasności, kontrastu i kątów widzenia. Zastosowana rozdzielczość Quad HD+ sprawia, że obraz jest niezwykle ostry i nie sposób dostrzec pojedyncze piksele.
Niestandardowe proporcje 18:9 sprawdzają się podczas przeglądania treści, a producent przewidział możliwość skalowania poszczególnych aplikacji. Każda z nich może być wyświetlana w trybie kompatybilności (16:9), standardowym (16,7:9) lub pełnego ekranu (18:9).
Podczas testów nie zauważyłem żadnych problemów ze skalowaniem. W praktyce zupełnie nie zwracałem uwagi, w jaki sposób wyświetlane są aplikacje.
Wąskie ramki sprawiają, że G6 daje naprawdę ogromną powierzchnię roboczą, ale to nie wszystko. W preferencjach systemu można również dostosować rozmiar interfejsu. Świetna sprawa dla osób takich jak ja, lubiących, gdy na ekranie da się upchać maksymalną ilość informacji. Po zmniejszeniu interfejsu do minimum byłem wniebowzięty.
Podzespoły i wydajność
Na pokładzie znajdziemy procesor Qualcomm Snapdragon 821, który gościł już na urządzeniach z 2016 roku. Oczywiście jest to topowa jednostka jednak większość konkurentów oferuje najnowszy układ Snapdragon 835.
W zasadzie nie ma dla mnie znaczenia, która generacja procesora jest wewnątrz urządzenia. Kluczowe jest to, jak sprzęt sprawdza się w codziennym użytkowaniu.
Podczas mojego długodystansowego testu okazało się, że optymalizacja oprogramowania nie jest najlepsza, a nawet topowe podzespoły nie zawsze są w stanie zapewnić płynne wykonywanie wszystkich czynności.
Już po kilku tygodniach intensywnego korzystania z G6 zaczęły pojawiać się problemy z wydajnością, szczególnie gdy w tle uruchomionych jest wiele aplikacji. Smartfon nie radził sobie z płynnym scrollowaniem Facebooka, gdy w tle uruchomiona była nawigacja na mapach Google. Takich przykładów mogę podać oczywiście więcej.
Niestety testowany egzemplarz G6 wiele razy mnie zawiódł, gdy chciałem szybko wykonać określone czynności i ekspresowo przełączać się pomiędzy aplikacjami. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca w produkcie, którego cena wyjściowa wynosiła ponad 3000 zł.
Na pokładzie znajdziemy 32 GB pamięci masowej, więc po zainstalowaniu kilkunastu aplikacji, kilku wymagających gier i zapisaniu muzyki czy seriali offline może szybko zabraknąć miejsca. Zdecydowanie lepszą decyzją byłoby wydanie modelu z minimum 64 GB pamięci, podobnie jak konkurencja w postaci Samsunga Galaxy S8 czy HTC U11. Na pocieszenie dodam jednak, że telefon wyposażono w gniazdo na kartę micro SD do 2TB, które rzadko występuje w urządzenia z tej półki cenowej.
System
Tegoroczny flagowiec LG wyposażono w system Android 7.0 Nougat z nakładką systemową dającą ogromne możliwości personalizacji. To właśnie opcja dostosowania wielu elementów interfejsu do własnych preferencji jest największym atutem LG UX 6.0.
Ekran główny | Motywy |
Na ekranie blokady domyślnie dostępne są dwa skróty do aplikacji, jednak w ustawieniach można je zmienić i dodać dodatkowe trzy. Oczywiście do wyboru jest kilka przyjemnych dla oka efektów blokady czy animacja pogody pokazująca, kiedy w obecnej lokalizacji pada deszcz lub śnieg.
Producent domyślnie zaimplementował funkcję always-on display. Pokazuje ona na wygaszonym ekranie godzinę oraz podstawowe powiadomienia. Oczywiście korzystanie z niej nie wpływa obojętnie na czas pracy na baterii. Można za to zmienić styl zegara, a także ustawić jego aktywność wyłącznie na określone pory (np. w nocy).
Always-on Display | Ustawienia skrótów |
Przesunięcie palcem w dół po ekranie uruchamia wbudowaną wyszukiwarkę, jednak nie działa ona nadzwyczaj szybko. Podoba mi się funkcja “Kosz na aplikacje”. Usunięte programy są trzymane w pamięci jeszcze przez 24 godziny po ich usunięciu, dzięki czemu łatwiej je przywrócić.
Funkcji związanych z personalizacją urządzenia jest cała masa i nie sposób je wszystkie wymienić. Z ciekawszych wspomnę jeszcze o motywach, edycji dotykowych przycisków domowych, możliwości zmiany rozmiaru siatki aplikacji czy wyborze animacji przejść ekranów. Można też korzystać z dwóch aplikacji na ekranie i sterować jego podziałem.
Aparat
Zdecydowanym atutem niezbyt udanego modelu LG G5 był szerokokątny aparat. W G6 producent nie zrezygnował z tego rozwiązania, dzięki czemu otrzymaliśmy podwójny tylny aparat 13 MP.
Szerokokątny aparat w LG G6 ma obiektyw 125° z przysłoną f/2.4. Drugi (f/1.8) standardowy obejmuje 71° pola widzenia, posiada optyczną stabilizację obrazu i autofokus z detekcją fazy. Takie połączenie sprawia, że można wykonywać zdjęcia oddające różną perspektywę bez straty jakości. Do dyspozycji jest też podwójna lampa doświetlająca.
Na froncie LG również postawiło na obiektyw szerokokątny (5 MP), obejmujący polem widzenia 100°.
Z aplikacji aparatu korzysta się bardzo przyjemnie, gdyż jej interfejs jest prosty i czytelny. Fajnym rozwiązaniem jest przełączanie się pomiędzy przednią i tylną kamerą poprzez dynamiczne przesunięcie palca po ekranie.
Na górze znajdziemy przyciski przełączania trybów aparatu z szerokokątnego na standardowy, a po lewej znalazło się miejsce na podstawowe funkcje, takie jak wybór trybu, filtrów czy ustawienia lampy błyskowej.
Aparat oferuje rejestrowanie zdjęć w wielu rozmiarach od 1:1 (2.1MP) do 4:3 (13MP). Można fotografować w trybie podstawowym lub ręcznym, który dostępny jest także dla filmów wideo.
LG G6 znajduje się zdecydowanie w czołówce najlepszych fotograficznych smartfonów tego roku. W dobrych i średnich warunkach zdjęcia wyglądają znakomicie, a smaczku dodaje możliwość objęcia kadrem szerszego pola. Zdjęcia z podstawowego aparatu, który posiada optyczną stabilizację obrazu, są oczywiście nieco lepsze. Również po zmroku G6 radzi sobie przyzwoicie, jednak jak zawsze w takich warunkach, trzeba liczyć się z dużą ilością szumów na zdjęciu. W gorszych warunkach pojawiają się również problemy z celnością autofokusa.
Poniżej znajdziecie galerię zdjęć wykonanych LG G6 – kliknij w miniaturkę aby zobaczyć obraz w oryginalnej rozdzielczości bez obróbki.
Multimedia, łączność i czytnik linii
Czytnik linii papilarnych w G6 zyskał moją aprobatę nie tylko ze względu na jego położenie (znajduje się z tyłu, dokładnie tam, gdzie ląduje palec wskazujący, gdy bierzemy telefon do ręki), ale również dzięki dokładności i szybkości działania. Naprawdę nie można powiedzieć o nim złego słowa. Warto wspomnieć, że pełni on jednocześnie funkcję przycisku wybudzającego urządzenie, więc ma fizyczne “kliknięcie”.
Podczas testów wszystkie moduły odpowiedzialne za łączność działały bez zarzutu. Nie napotkałem na problemy z LTE czy Bluetoothem. Również GPS działa celnie. Na plus trzeba ocenić obecność radia FM, którego nie znajdziemy u większości konkurentów.
Głośnik do rozmów oferuje niezłą głośność. Dobrze jest również w kwestii odtwarzania audio. Smartfon gra czysto i przyjemnie, jak przystało na topowy produkt. W europejskim modelu zabrakło 32-bitowego przetwornika Quad DAC, ale jego brak odczują tylko melomani. Po podłączeniu słuchawek G6 i tak gra znakomicie, pod warunkiem, że mamy materiał w dobrej jakości.
Akumulator
Po smartfonie z baterią o pojemności 3300 mAh spodziewałem się, że zapewni mi co najmniej 1 dzień intensywnej pracy. Niestety się zawiodłem.
Na urządzeniu zainstalowałem standardowy zestaw aplikacji i jak zawsze korzystałem z łączności bez specjalnych ograniczeń (włączone Wi-Fi, LTE, BT, itd). Do tego aktywna funkcja Always-on Display. Efekt? Przy bardziej intensywnym użytkowaniu telefon nie był w stanie wytrzymać całego dnia. Często już około godzin 18 musiałem wspomagać się ładowarką, przy czym ekran aktywny był około 3 godziny. Nawet po wyłączeniu Always-on nie było lepiej.
Jest 18 a ja już nie mam baterii. Słabo LG G6 pic.twitter.com/pIWmI3cwmw
— Mateusz Ponikowski (@mponikowski) 26 kwietnia 2017
Podsumowanie
Długie testy G6 pozwoliły mi wyłapać zarówno pozytywne aspekty tego modelu, jak i jego wady. Na korzyść przemawia jakość wykonania i solidność konstrukcji. Telefon oferuje wodo- i pyłoszczelność zgodne z normą IP68, co potwierdziło się w praktyce. Można go zabrać na ekstremalny wypad bez strachu o zalanie czy uszkodzenie w wyniku upadku. Respekt budzi też wielozadaniowy aparat, który gwarantuje świetne ujęcia. Obiektyw szerokokątny? Coś fantastycznego.
Ogólną ocenę urządzenia obniżają za to problemy z wydajnością, które wyszły po dłuższym użytkowaniu. Lagi i spowolnienia nawet przy dużej wielozadaniowości nie powinny mieć miejsca w sprzęcie tej klasy. Oprogramowanie nadrabia za to niezłym interfejsem i ogromnymi możliwościami personalizacji. Największym rozczarowaniem okazała się dla mnie wytrzymałość ogniwa. Sytuacja, w której muszę martwić się, czy starczy mi baterii do końca dnia, nie jest komfortowa.
Podsumowując, G6 to udany model, jednak z widocznymi niedociągnięciami, o których wspomniałem. Gdybym oceniał telefon zaraz po jego rynkowej premierze, gdy kosztował ponad 3000 zł, to zdecydowanie odradzałbym zakup. Dziś jest zupełnie inaczej. W momencie publikacji testu smartfon można nabyć za około 2000 zł (zobacz oferty w sklepach internetowych) i muszę przyznać, że jest to ciekawa oferta. Za takie pieniądze trudno szukać dla G6 konkurencji, może poza OnePlus 5 i Mi 6. Wspomniane konstrukcje z pewnością nie są jednak tak wytrzymałe i nie zapewniają wodoszczelności.
Sprawdź gdzie kupisz LG G6 najtaniej:
Zalety | Wady |
---|---|
Świetna jakość wykonania | Problemy z wydajnością |
Solidna konstrukcja | Słaby czas pracy na baterii |
Wodo- i pyłoszczelność | |
Ekran z wąskimi ramkami | |
Rozbudowane oprogramowanie | |
Możliwość rozbudowy pamięci | |
Atrakcyjna cena |