Specyfikacja:
- Obroty silnika: 100000/minutę
- Moc ssania: 22000 Pa
- Poziom hałasu: maks. 73 dB
- Pojemność pojemnika: 0.5 L
- Bateria: 2500 mAh
- Czas ładowania: 3.5 godzin
- Waga:1,6 kg (główny moduł)
- Cena: ok. 900 zł
Co w pudełku?
Obok głównego modułu w pudełku znajdziemy pełen zestaw akcesoriów. Sprzęt wyposażono w solidną metalową rurę bez regulacji. Są dwie szczotki z obrotowymi wałkami: większa do podłóg, oraz mniejsza z dłuższym włosiem do odkurzania dywanów czy kanap. Nie zabrakło jednocześnie wąskich końcówek w dwóch rozmiarach z możliwością nasunięcia włosia. Uzupełnieniem jest obecność elastycznej przelotki, zasilacza oraz stacji dokującej, która pozwala na zamontowanie do ściany. Warto dodać, że wszystkie elementy wykonano z dobrej jakości tworzywa, dlatego pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne.
Sprawdzamy jakość wykonania
Przyglądając się głównemu modułowi, widzimy solidną konstrukcję, która zapewnia łatwy chwyt oraz intuicyjną obsługę. Sprzęt wyposażono w przezroczysty pojemnik o pojemności 0,5 l, który otwiera się od dołu, dzięki czemu jego opróżnianie nie należy do trudnych zadań. Trzeba jedynie pamiętać, by w trakcie odkurzania przypadkowo nie nacisnąć przycisku zwalniającego. Nie muszę chyba tłumaczyć, czym się to może skończyć. Dodatkowo u góry zamontowano filtr, który można wyjąć, po prostu wykręcając go.
Dreame V10 Pro, podobnie jak pozostałe modele producenta, wyposażony jest w wyświetlacz, na którym ukazują się informacje m.in. o stanie baterii, trybie pracy oraz ewentualnych błędach. W panel wbudowano także dwa przyciski: górny uruchamia blokadę (dzięki czemu nie musimy przytrzymywać spustu) a dolny służy do wyboru trybu pracy, czyli Eco, Medium oraz Turbo. Co ciekawe, mimo bardzo nieskomplikowanego menu, producent przewidział kilka wersji językowych.
Co istotne, sam sprzęt nie jest ciężki, bo waży 1,6 kg, co jak na tę klasę jest całkiem dobrym wynikiem. Oczywiście po dodaniu akcesoriów waga wzrasta, jednak nie na tyle, żeby odkurzenie sprawiało trudność. W kontekście końcówek warto dodać, że ich wymiana jest bardzo wygodna i odbywa się błyskawicznie – wystarczy tylko przycisnąć przycisk i gotowe! Ci bardziej wnikliwi użytkownicy dostrzegą jednocześnie specjalne wtyki do zasilania przy szczotkach obrotowych. Dzięki zasilaniu można je wprawić w ruch, co przekłada się na jeszcze dokładniejsze zbieranie brudu.
Szerokie możliwości
Omawiając sprzęt jakim jest odkurzacz, należy także wspomnieć o kluczowych parametrach. Producent podaje, że 5-stopniowy system filtruje cząsteczki o wielkości nawet 0,3 mikrona. Z kolei silnik pracujący z szybkością 100 tys. obrotów na minutę jest w stanie wygenerować podciśnienie o wartości 22.000 Pa, co przekłada się na 140 AW mocy ssania. A jak te cyferki spisują się rzeczywistośći?
W trybie turbo, przy którym odkurzacz osiąga największe obroty, moc ssania jest naprawdę imponująca. W efekcie jest to rozwiązanie idealne do np. dywaników samochodowych, w które mocno wniknął brud. Należy jednak zaznaczyć, że największa wydajność przekłada się na krótki czas pracy na baterii. Zwykle po ok. 10 minutach sprzęt należy już podłączyć do ładowania.
Jeśli wejdziecie w posiadanie Dreame V10 Pro, zapewniam, że najczęściej będziecie jednak korzystać z trybu Medium. Moc ssania jest idealnie dobrana do odkurzania średnio zabrudzonych dywanów oraz posadzek takich jak płytki czy panele. Oprócz kurzu sprzęt całkiem zgrabnie radzi sobie z pochłanianiem także rozsypanej karmy dla zwierząt czy połamanych czipsów, a nawet niedużych skrawków papieru.
Jak można się spodziewać, tryb ekologiczny oferuje najmniejszą moc, ale za to czas pracy wynosi aż godzinę. W tym przypadku siła ssania pozwala na swobodne czyszczenie średnio zabrudzonych podłóg, ale także doskonale nadaje się np. do zdejmowania pajęczyn z sufitu. Podsumowując: jeśli więc użytkownik ma w zwyczaju odkurzać codziennie, to na pewno głównie będzie korzystał z tej opcji.
A jak wygląda ładowanie? Do pełnego uzupełnienia akumulatora o pojemności 2500 mAh potrzebujemy 3,5 godziny. Niestety sama bateria nie jest wymienna, więc jeżeli nadejdzie jej kres, będzie to jednocześnie oznaczało konieczność zakupu nowego sprzętu. Gdyby ktoś jednak chciał dokupić bardzo długi kabel do zasilacza, próbując przy tym korzystać z niego jak ze standardowego odkurzacza – mam złą wiadomość, bo sprzęt w trakcie ładowanie nie pozwala na odkurzanie.
Podsumowanie
Dreame V10 Pro ze względu na bardzo dobry (jak nie najlepszy) stosunek ceny do jakości, jest jedną z ciekawszych obecnie dostępnych na rynku propozycji. W zamian za 900 zł otrzymujemy wszechstronny i bardzo solidny sprzęt, który dzięki sporej mocy ssania sprawdzi się zarówno do codziennych porządków domowych jak i okazjonalnego odkurzania wnętrza samochodu. Co więcej, do plusów należy zaliczyć niewielką wagę oraz szeroki zestaw końcówek. Jedyną słabszą stroną jest akumulator, który mógłby zapewnić nieco dłuższy czas pracy. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że wciąż mówimy o sprzęcie grubo poniżej 1000 zł, pojemność 2500 mAh jest wynikiem akceptowalnym.
Odkurzacz bezprzewodowy Dreame V10 Pro do testów dostarczył sklep edwaybuy.com
Mocne strony:
+ Solidne wykonanie
+ Łatwa obsługaK
+ Szeroki zestaw końcówek
+ Duża moc ssania
+ Konkurencyjna cena
Słabe strony:
– Średni czas pracy na baterii
– Brak możliwości wymiany baterii